4

119 9 0
                                    


Nie wiedziała, jak powinna zareagować. Wpuść ją do środka czy może jednak udawać, że nie ma nikogo w mieszkaniu? Zacisnęła powieki, a w międzyczasie rozległ się kolejny dźwięk dzwonka. Najwyraźniej bardzo jej zależało. Tylko o czym do diabła miałaby z nią rozmawiać?

– Wszystko w porządku? – usłyszała zatroskany głos mamy. Teresa Młynarska z niepokojem obserwowała córkę. Widziała, że ta waha się przy drzwiach. Uśmiechnęła się ciepło w stronę bawiącej się pluszowym pingwinem Amelki, a następnie przeniosła uwagę na śpiącego w jej ramionach Franka.

– Wiesz co? jedyny pożytek z tego służbisty był taki, że zmajstrował pięknego chłopca. Naprawdę nie ma co po nim płakać, zobaczysz, że Marcinem wszystko się ułoży, a kto wie? Może doczekam się trzeciego wnuka? Albo wnuczki! Kasiu! Myślałaś nad tym? Amelka miałaby siostrę. – Teresa podśmiechiwała się z własnych pomysłów nie zdając sobie sprawy, że w mieszkaniu znalazła się osoba trzecia. Katarzyna otworzyła drzwi niepewnie, wciąż nie mając pojęcia, dlaczego Weronika, siostra Stanisława postanowiła ją odwiedzić. – Dzień dobry. – Powiedziała uśmiechając się słabo. Zdawała sobie sprawę, że jej wizyta mogła zostać źle odebrana. Szczerze mówiąc sama nie wiedziałaby, jak się zachować na miejscu Kasi. Nie była tutaj w charakterze obrońcy ani wysłannika.

– Dzień dobry. Przysłał cię?

– Nie, nie. On nic nie wie i chciałabym, żeby tak pozostało. Mogę liczyć na twoją dyskrecję? Kiwnęła głową jeszcze bardziej wygłupiona niż wcześniej.

– Chodź do środka. – Zaproponowała zamykając drzwi.

– Powinnam była chociaż uprzedzić, że przyjadę, ale ...zabrakło mi odwagi. Nie wiedziałam, jak przyjmiesz to, że chciałabym z tobą porozmawiać. Przepraszam.

– Nic nie szkodzi. – Odparła spokojnie, bo i co miałaby innego odpowiedzieć? Że jest zaskoczona? Że nie widzi sensu? Zatrzymując w sobie wszystkie negatywne emocje zaprowadziła Weronikę do pokoju.

– Dzień dobry pani Tereso. Miło panią widzieć.

– Jesteś pewna, że miło? – kobieta parsknęła mierząc nieprzyjemnym wzrokiem Weronikę. – skoro tutaj jesteś rozumiem, że masz jakiś powód?

– Chciałabym zamienić parę słów z Kasią.

– Świetnie, z chęcią posłucham.

– Ze mną, mamo. – Katarzyna spojrzała na Teresę z dezaprobatą. Była naprawdę wdzięczna za troskę i pomoc, ale potrzebowała przestrzeni, a ta od roku pozbawiała ją prywatności tłumacząc się, że to przez obawę. Czasem zachodziła w głowę jakim cudem udało jej się poznać Marcina będąc pod ciągłym kloszem. Westchnęła cicho. Dość. Nie będzie teraz o tym myśleć.

– Ty i ja to prawie to samo. – Teresa nie zamierzała się poddać. – Zresztą muszę trzymać rękę na pulsie, żebyś przypadkiem znów nie dała się zbałamucić.

– Ależ ona wyrosła. – Weronika patrzyła na Amelię. W pierwszej chwili była gotowa wziąć ją na ręce, ale powstrzymała się. Nie wiedziała na ile może sobie pozwolić. – cześć, mała.

– Przywitaj się z ciocią, kochanie. – Ku jej zdziwieniu Kasia nie miała nic przeciwko. Zrezygnowała z kanapy i usiadła na podłodze obok dziewczynki.

– Fajny pingwin. – zaczęła zaś Amelia zmarszczyła brwi nie rozumiejąc ani słowa. Mimo wszystko po tonie uznała, że musiało to być coś miłego i dlatego postanowiła się podzielić zabawą choć zwykle trzymała wszystko dla siebie. Chciała być niezależna, a swoją siłę często demonstrowała poprzez płacz. Pomagało.

PRÓBA ( 2021) (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz