2. Niczym grecki bóg wojny

695 49 86
                                    

#youdeservewatt

   Teraźniejszość...

Ludzie z natury gonią za niewartymi uwagi czynnikami. Zdajemy sobie z tego sprawę, dopiero gdy stracimy to, co najcenniejsze. Pragniemy odnosić sukcesy i pozostać zapamiętanymi, ale czym to jest w porównaniu do ludzi, za których oddalibyśmy wszystko, co posiadamy?
Jedynie pustymi przekonaniami.

– Spóźnimy się – poinformowała zirytowana Liv, prostując ostatnie pasma moich włosów.

– To nie ja sobie wymyśliłam przeprowadzkę na drugi koniec świata – prychnęłam pod nosem.

– To nie koniec świata, tylko Nowy Jork – poprawia mnie. – I to nie ja sobie wymyśliłam.

Miała rację. Ojciec Liv dostał nową ofertę pracy i muszą się przeprowadzić całą rodziną. Próbowałyśmy nakłonić ciocię i wujka, aby pozwolili jej zostać. Za niedługo skończy osiemnaście lat, nie byłoby problemu i mogłaby spokojnie skończyć ostatnią klasę, ale Państwo Miller stanowczo odmówili. Twierdzili, że ich córka, pomimo swojego wieku jest niedojrzała, nieodpowiedzialna i za dużo imprezuje, aby zostać sama w domu. Poniekąd mieli rację. Dziewczyna lubiła korzystać z życia i nie oszczędzała się z wyjściami. Mimo wszystko znałyśmy się od podstawówki i wizja rozłąki przerażała nas do takiego stopnia, że przez ostatnie dni byłyśmy nierozłączne.

– Bóg ma jednak ulubieńców. – Przeczesuje palcami moje włosy. – Mieć tak gęste i jasne włosy naturalnie powinno być zakazane.

– Budzenie zmęczonego człowieka w środku dnia też.

– Nie zaczynaj tego tematu, Helling. Już prawie o tym zapomniałam. – Posłała mi mordercze spojrzenie.

Uniosłam brwi w zdumieniu, gdy w mojej głowie pojawił się obraz wczorajszego wieczoru.

– To ty kazałaś mi oglądać te twoje romansidła do trzeciej.

Liv miała nastrój na płakanie i przez pół nocy torturowała mnie tanimi romansami, w wyniku czego spałyśmy do południa, a po wstaniu zajadałyśmy się starą, zimną pizzą. Dlatego teraz pośpiesznie się malowałam, a brunetka ogarniała moje włosy i w między czasie szukała torebki.

– Biała czy czarna?

– Biała – dokonuje wyboru natychmiast.

Maluje usta błyszczykiem i ruszam w stronę łóżka, na którym leży śnieżno biała sukienka z długim rękawem i dekoltem w kształcie kwadratu. Założenie białej sukienki w pełnym makijażu okazało się nie lada wyzwaniem.

– Mówiłam żebyś się najpierw ubrała – powiedziała drwiąco, patrząc jak siłuje się z ubraniem.

– Mogłabyś mi pomóc, bezdusznico.

Liv zawsze miała do mnie słabość, więc gdy spojrzałam na nią prosząco, podeszła bliżej i pociągnęła delikatny materiał w dół. Jej chłodne dłonie wywołują dreszcz na rozgrzanych plecach. Kilka chwil później obie stałyśmy przed lustrem, lustrując siebie nawzajem. Jesteśmy uosobieniem anioła i diabła.

– Wyglądamy zbyt dobrze.

– Ta impreza należy do naszej dwójki. – Odgarnęła teatralnie włosy.

Biała sukienka idealnie opina moją talie. Stylizacja perfekcyjnie zgrywa się z jasnymi włosami i delikatnym makijażem. Jedynym ciemnym elementem są moje oczy – ciemnobrązowe, podkreślone czarną kredką, tuszem do rzęs i delikatną kreską wybijają się na tle jasnej oprawy. Dziewczyna stojąca obok niczym ode mnie nie odbiega. Czerwona sukienka na ramiączkach również opina jej ciało, podkreślając każdy atut i podbijając czerwony kolor jej ust. Liv ma ciemniejszą karnację, która nienagannie komponuje się z ciemnymi włosami, za to jej niebieskie, niczym ocean oczy stanowią niesamowity kontrast.

You DeserveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz