Rozdział 1

555 50 14
                                    

Siedzieliśmy z Lily na łożku w moim domu i szamaliśmy pizzę, którą sama zrobiła. Właściwie nie była dobra, ale z grzeczności ją jadłem i udawałem, że mi smakuje. Mijają dzisiaj dwa lata (syreny mają dobrą pamięć i zapamiętują daty, nawet jeżeli nie jest im to potrzebne) od naszego pierwszego spotkania. Nie wymyśliłem nic specjalnego na te okazję więc nie pozostawało mi nic innego jak chwalenie jej wypieku (bo tak można nazwać pizzę?). W telewizji leciała jakaś telenowela, którą Lily była zafascynowana. Jej też nie lubiłem ale kiedy zapytała mnie, co o tym sądzę i czy nie przeszkadza mi to, że ogląda ją zamiast rozmawiać ze mną, odpowiedziałem "nie ma sprawy, oglądaj", ona na to "no ale na pewno nie masz nic przeciwko temu?" ja tylko wzruszyłem ramionami w odpowiedzi, ale patrzyła na mnie wyczekująco wzrokiem.

- No nie mam nic przeciwko temu. - Stwierdziłem stanowczo żeby dała mi spokój. Szczerze miałem przeciwko temu 8247264756 powodów no ale nie powiem jej tego bo w pewnym sensie zależy mi na niej a nie chciałbym jej urazić. Więc minęła już godzina oglądania tego (przepraszam za przekleństwo) gówna, kiedy usłyszałem krzyk. Może pisk... Trudno rozróżnić te dwie rzeczy w przypadku kobiety w opałach. Zerwałem się z sofy i pobiegłem do okna. Niestety nie zauważyłem leżącego Luke'a, który znajdował się dwa metry od szyby i runąłem na podłogę. Wypowiedziałem pod nosem wiązankę przekleństw i podniosłem się. Kulejąc podeszłem do okna i wyjrzałem za nie. Jakąś kobietę dwoje żołnierzy syrenich złapało pod ręce (pewnie za puszczalstwo, wnioskuję po jej skąpym staniku) i prowadzili w stronę Zamku Królewskiego. No okej, takie rzeczy się zdarzają. Wróciłem do Lily i w momencie, kiedy usiadłem, ona wyłączyła telewizor.

- Dlaczego wyłączyłaś? - zapytałem, skonsternowany. Kurcze, jak ogląda te gówno przynajmniej siedzi cicho... a teraz będę zmuszony jej słuchać.

- Znudziło mi się. - Wzruszyła ramionami i zaczęła mówić. Zamiast jej słuchać powiem, że to jest dla niej typowe. Wszystko i wszyscy się dla niej nudzą. W zeszłym roku rodzice kupili jej konika morskiego... Jakoś w zeszłym miesiącu sprzedała go bo znudził jej się. W między czasie czytała książki, nawet miała ulubionego autora, ale i one i on się jej znudzili. Dziwię się, że ja się jej nie znudziłem albo gadanie... Ona tego nadużywa, przysięgam. Nadmierne gadulstwo da się leczyć. Czasem zastanawiam się czy nie umówić jej na spotkanie z jakimś dobrym psychologiem ale to by było chamskie, a nie jestem aż takim chamem. - Słuchasz mnie? - zapytała. Cholera, co jej odpowiedzieć? Jak powiem, że tak to zapyta mnie o czym mówiła a ja nie będę wiedzieć i mnie opieprzy. A jak jej odpowiem, że nie to też mnie zacznie wyzywać. Nie wiem co gorsze. A może po prostu zacząć nowy temat?

- Ej, teraz ja coś powiem - cwaniak ze mnie, prawda? - sprawdźmy może o co chodzilo z tą typiarą, którą prowadzili i się darła chwile temu. - sięgam po laptopa i otwieram go. Po chwili ekran rozświetla się, naciskam wyszukiwarkę i wstukuję adres " www.co-sie-dzieje-w-oceanie.com " i od razu pojawia mi się strona startowa. W "wybierz miasto" wybieram Glonije Dolną. Lily siedzi obok mnie, nic nie mówi (wow) i patrzy w ekran. Na stronie pojawiają się informacje. Wybieram zakładkę "Z ostatniej chwili" i pojawia się minitaurka zdjęcia tej kobiety z dwoma strażnikami. Klikam w nie i powiększa się. Lily nagle ożywa i wyrywa mi laptopa.

- Pamiętasz, jak mówiłam Ci, że mam dziewczynę w klasie, która zaczęła się do mnie dobierać i proponowała każdemu z nas seks? - zapytała, dalej wpatrując się w zdjęcie.

- No, pamiętam. Między innymi po to, aby uniknąć takich sytuacji, nie chodzę do szkoły. - Wzruszyłem ramionami. Uwaga, kolejna informacja: nie mamy obowiązkowej szkoły. Rodzimy się już z darem języków i pisania, więc nie widzę potrzeby dalszej edukacji, która moim zdaniem zżera za dużo czasu, który jest dla mnie strasznie cenny.

- Kumpel się zgodził jakieś trzy tygodnie temu i od tamtego dnia poczuła się tak pewna siebie, że zaczęła się puszczać za kasę. Żeby bardziej kusić kupiła sobie nawet te dwie, malusie rozgwiazdy, które jedynie przysłaniają jej suty, chociaż... Nawet to ledwo robią. Pewnie się o tym dowiedzieli.

W odpowiedzi wzruszyłem jedynie ramionami i zabrałem od niej laptopa by przeczytać, co o tym piszą.

- Bo ona jest bi, tak jak ty?

- No tak... a czemu pytasz? - odpowiedziała. Postanowiłem do końca doczytać artykuł (nie był długi) i potem jej odpowiedzieć bo nie chcę się rozpraszać a wtedy musiałbym zacząć od nowa. W końcu dotarłem do sedna artykułu.

- Lizałaś się z nią? Czy to nie ta ci proponowała?

- Ta.

- Ta, że ona czy ta, że tak? - kiedy odkladałem laptopa na szafkę szturchnąłem przypadkiem colę, która rozlała się na Lily. Niech to szlag! -Już masz mokro na jej myśl? - na początku wyglądała na złą gdy na mnie spojrzała. Jednak teraz roześmiała się, co znaczyło, że nie jest wściekła.

- No.. lizałam się z nią. - odpowiedziała, kiedy przestała się śmiać. Kiedy się poruszyła przejechała ogonem po mojej ręce (wyrósł jej kiedy cola dotknęła jej ciała). Wzdrygnąłem się. Nienawidzę tego uczucia. Nasze ogony są pokryte łuskami i jakimś śluzem. Miałem ochotę wyrzucić ją z domu, chociaż to była moja wina. Z drugiej strony mogła nie siadać tak blisko mnie albo w ogóle nie przychodzić. Na całe szczęście zadzwonił telefon, więc mogłem wyjść bez zbędnego tłumaczenia się, które pewnie i tak by mnie jeszcze bardziej pogrążyło. Usłyszałem jeszcze jak krzyczy za mną "to był nastoletni wybryk!" ale zdążyłem już podnieść słuchawkę, więc nie udzieliłem odpowiedzi.




Uwielbiam czytać wasze komentarze, więc byłoby mi miło gdybyście zostawili po sobie ślad. Jeżeli chcecie być informowani, piszcie do mnie na twitterze albo tutaj xx Dziękuję!

Mermaids - Jai BrooksWhere stories live. Discover now