-Oblałaź go wodą?-zapytał mnie Liam.
-No-zaśmiałam się.
Siedzimy na stołówce z Liamem,Dolores i Kate.
-Nie było mnie kilka dni a ty byłaś z Nathanielem Whitem nad jeziorem?-zapytała Kate.
-O wilku mowa-powiwdziała Dolores.
Odwróciłam się i zobaczyłam Nathaniela z swoimi kumplami. Usiedli przy "swoim" stoliku. Westchnęłam i wróciłam wzrokiem do moich przyjaciół.
-A ten co?-zapytał Liam.
Popatrzyłam na Archera który właśnie włazi na stół.
-Okej ludzie impreza u mnie w piątek. Każdy może przyjść nawet ty Sofia!-pokazał palcem na największą kująke w tej szkole.
-To co Idziemy?-zapytała Dolores.
-Ja nie idę-powiedziałam.
-Czemu?!-zapytali.
-Bo mi się nie chce-wzruszyłam ramionami.
-Nie ma mowy idziesz-postanowił za mnie Liam.
-No proszę-Kate zrobiła smutna minkę.
-Nie-pokiwałam przecząco głową.
Dolores chciała coś powiedzieć ale jej przerwałam.
-Ja już pójdę.
Wstałam i wyszłam z stołówki. Podeszłam do swojej szafki i chciałam ją otworzyć ale jakaś ręką mi przeszkodziła. Odwróciłam się i zobaczyłam Nathaniela.
-Co robisz?-zapytałam.
-Będziesz na imprezie?-zapytał ignorując moje pytanie.
-Po co ci ta informacja?
O co mu chodzi? Podchodzi i pyta się czy będę na imprezie. Co go to obchodzi?
-Przyjadę po ciebie.
Odszedł i znowu nie odpowiedział na moje pytanie. Ja napewno nigdzie z nim nie pojadę. Zadzwonił dzwonek więc poszłam do klasy. Nie będę mówić o tym Liamowi i Dolores bo by mi zaczęli gadać że pasujemy do siebie. Jedyne co nas łączy to nienawiść do siebie i rodzice.
-O czym tak myślisz?-zapytała Dolores.
-O niczym-popatrzyłam na nią.
-A ja myślę że o takim jednym blondynie-popatrzyła na mnie tak jakby dokładnie wiedziała o czym myślę.
No i tak właśnie było.
-Nie-popatrzyłam się w jej oczy.
-Ja wiem swoje-wzruszyla ramionami.
Zadzwonił mój zbawiciel. Razem z Liamem i Dolores wyszłam z szkoły.
-Spotykamy się dzisiaj?-zapytała Dolores.
-Ja chętnie-poklepał ją po ramieniu Liam.
-A ty Callie?
Oboje popatrzyli na mnie. Chciałam powiedzieć że tak ale ktoś mi przeszkodził.
-Ona spotyka się dzisiaj ze mną-powiedział bardzo znany mi głos.
Odwróciłam się i popatrzyłam w jego oczy.
-Nie spotykam się dzisiaj z tobą.
Chciałam się odwrócić ale złapał mnie za nadgarstek.
-A właśnie że tak.
-Okej to my wam nie przeszkadzamy-powiedział Liam patrząc na Dolores.
Bez słowa odeszli.
Nathaniel ruchem ręki pokazał że mam usiąść do jego auta. Przeklinałam go w myślach.
-Powiesz mi gdzie jedziemy?
Zapytałam po chwili.
-Moja mama powiedziała że mamy jechać razem do domu bo musimy porozmawiać-powiedział skupiając się na drodze.
Nie odpowiedziałam bo nie wiemdziałam co. Przez resztę drogi nie odezwaliśmy się nawet słowem.
Również w ciszy wysiedliśmy z samochodu. Nasi rodzice siedzieli w salonie. Byli trochę zdenerwowani.-Coś się stało?-zapytałam siadając na kanapie.
-Usiądz-wuja pokazał palcem swojemu synowi na fotel.
Cała czwórka starała się patrzeć wszędzie tylko nie w nasze oczy.
-Powiecie o co chodzi?-zapytał Nathaniel.
-No bo ciocia miała wypadek-zaczęła moją mamą.
-Callie zamieszkasz razem z ciocią i wujem tutaj-powiedział szybko mój tata.
-Co?!-ja i Nate zapytaliśmy równocześnie.
Jeżeli mam zamieszkać z wujem i ciocią to znaczy że będę mieszkać razem z Nathanielem przez miesiąc. Ja pierdole...
![](https://img.wattpad.com/cover/333788166-288-k613854.jpg)
CZYTASZ
Jak nienawiść stała się miłością
Dla nastolatkówSiedemnastletnia Callie ma wroga Nathaniela i musi się z nim zmagać ponieważ ich rodzice się przyjaźnią. Czy nienawiść zmieni się w inne uczucie?