13-Nowa Nadzieja

139 20 19
                                    


– Na... Naruto-kun! – zza pleców usłyszał cichy delikatny głosik. Odwrócił się bez wątpienia pewny właścicielki tego głosu.

– Hej Hinatka – uśmiechnął się czule i złożył delikatnego buziaka na jej czole, odsłaniając delikatnie palcami jej grzywkę. Od wydarzeń z Sasuke minęły trzy lata. Naruto wraz z Hinata wyjechali z miasta na studia, co prawda poszli na zupełnie inne kierunki jednak w tym samym mieście, aby moc być razem. Zaczęli spotykać się przed wakacjami, gdy blondyn otrząsnął się na dobre, a przynajmniej tak myślał, z poprzednich wydarzeń z Uchiha, który do dnia dzisiejszego nie dal znaku życia i nikt nie wiedział, co się z nim dzieje.

– Co tu robisz? – Zapytał swoją dziewczynę z lekkim uśmiechem. Sam właśnie był na niezbędnych zakupach, które uznał za konieczne przed rozpoczęciem pierwszego dnia na studiach.

– Um ... przechodziłam obok – mimo że byli razem dziewczyna wciąż była bardzo nieśmiała i niepewna w stosunku do blondyna.

– Idziemy na lody? – wyciągnął do niej rękę. Hinata jedynie przytaknęła i złapała go za dłoń, splatając ich palce razem.

Minął kolejny tydzień. Naruto stał przed lustrem, poprawiając koszulę na rozpoczęcie roku. Wziął kilka głębokich wdechów < to trochę stresujące> westchnął w myślach. Jego podejście do życia mocno zmieniło się przez ten czas. Nie był już na pewno tym samym Naruto co w liceum choć na pewno też nie był poważnym studentem. Wyszedł z domu z czarną torba przerzucona przez ramie. < Ciekawe jak tam będzie > pomyśl, patrząc w niebo. Gdy dotarł na rozpoczęcie większość osób była już na sali. Zdecydowana część dziewczyn była też bardzo poruszona nieznanym mu tematem. Oparł się plecami pod ścianą lekko nasłuchując o co chodzi.
- Podobno go nie ma dzisiaj – powiedziała jedna z plotkujących dziewczyn.
- no nie... jak mógł nam to zrobić. Przecież wszystkie jesteśmy tak ciekawe ... – widać było, że są zawiedzione czyjąś nieobecnością. Naruto skrzyżował ręce na piersi, kręcąc lekko głową na boki. < Czyli między liceum a Studiami niewiele się zmienia. I tak zawsze jest ten jeden typ, na którego czekają wszystkie dziewczyny. > Zaśmiał się pod nosem sam do siebie. Po chwili zaczęła się przemowa oficjalnie otwierająca rok szkolny. Gdy Dyrektor przywitał już wszystkich zebranych uczniów i nie tylko wszystko rozeszli się do domów. < Co za bezsens ... > blondyn przewrócił oczami, ziewając i zmierzając w kierunku swojego mieszkania. Gdy stał na światłach przejeżdżający samochód przykuł jego uwagę, a raczej osoba, która siedziała za kierownicą. Nie zdążył się przyjrzeć jednak był pewien, że widział kogoś bardzo dobrze mu znanemu. Pokręcił głowa, otrząsając się, jakby chciał odgonić od siebie natrętne myśli < niemożliwe > westchnął cicho idąc ze spuszczona głowa. Czuł, jak coś w środku zaczęło go uciskać, dusić... Dawno nie czuł się już w ten sposób. Pokręcił głowa wyraźnie, chcąc odrzucić od siebie ta myśl. Wrócił do domu i położył się na kanapie. < Przewidziało mi się... na pewno > pomyślał, kładąc rękę na czole. Po chwili zajął się oglądaniem telewizji, przy której w końcu zasnął.

Następnego dnia, gdy wstał poszedł szybko wziąć prysznic <, jak zwykle ... > Warknął w myślach, patrząc na zegarek. Nie chciał się spóźnić pierwszego dnia na zajęcia, a niewiele mu ku temu brakowało. Ogarnął się szybko i wybiegł na uczelnie. Gdy dotarł miał jeszcze chwilę do pierwszych zajęć. Na korytarzu uczelni widać było poruszenie szczególnie wśród dziewczyn, które ciągle coś między sobą szeptały

– Słyszałyście? Podobno pojawił się dzisiaj na zajęciach!

– Naprawdę? W której jest klasie?

– Na pierwszym roku psychologii podobno

– Niesamowite! Musimy go znaleźć!
* Naruto przysłucha się rozmowie dalej nie wiedząc o co im chodzi prócz tego, że jakieś nieziemskie bóstwo miało być z nim na roku. Niezbyt się tym przejmował póki nie usłyszał pisku.

Światło nocyWhere stories live. Discover now