"Spotkanie"

106 7 9
                                    

No hej hej ogólnie nie mam nic do powiedzenia.
Jeśli to przeżyjecie to gratulacje




×Hawks×

16.48
Właśnie kończyłem mój patrol, w ostatnich dniach patrole były krótsze a to wszystko przez większą ilość zawodowców.
Latałem trochę nad miastem. Jak zawsze nudno, ale przynajmniej oznaczało to ze nikt nie jest poszkodowany.
Miałem wracać do domu, gdy w jednej uliczce niedaleko mojego domu zobaczyłem płomienie, wiedziałem z kim będę miał do czynienia podleciałem bliżej oczywiście okazało się że miałem rację stał tam Dabi, a zaraz zanim Toga.
Rozejrzałem się trochę na szczęście nie widziałem nikogo rannego, jednak na moje nieszczęście oni zauważyli mnie.

Dabi szepnął coś do Togi, a ona pomachała w moim kierunku. Było źle zauważyłem że Toga ma krew na rękach i twarzy, podlecialem bliżej nich.

-Witaj ptaszyno - powiedział niebieskooki podnosząc rękę w gęściej przywitania.

- A myślałem że już spokojnie wrócę że stażu do domu. Uhh- jęknąłem na co Toga lekko się do mnie uśmiechnęła

- Oh mały ptaszek się zdenerwował - Niebieskooki podszedł do mnie i złapał za podbródek.

- Nie pozwalaj sobie ja zbyt dużo - odpowiedziałem jednocześnie lekko go odpychając.

W oddali było słychać bohatera numer jeden i syreny policji.

-Cholera wezwałeś policję?- niebieskooki spojrzał się na mnie, czułem jakby jego wzrok prześwietlał mnie na wylot.

-Nie. Nie zrobił bym czegoś takiego, uciekajcie szybko powiem ze nikogo tu nie było. Tylko powiedzcie gdzie jest ciało-

-Tam za rogiem w śmietniku- zaśmiała się żółtooka po czym zniknęli w ciemnej alejce.

2 minuty po ich zniknięciu pojawiła się policja, powiedziałem im to że usłyszałem krzyk a gdy tu przyleciałem nikogo nie zastałem.
Ciało tamtego gościa było zmasakrowane.
-Cholera co on jej takiego zrobił?- pomyślałem. Gdy policja skończyła zadawać pytania podszedł do mnie Bohater numer 1, jak on tam miał? Endewador? Edeador? Emardol? Aaa Endeavor.

-hej przyjacielu? Jak tam życie?- zacząłem miło

-Czuje że nie mówisz nam całej prawdy- Odpowiedział szorstko Endeavor.

-Przyjacielu? Ale o co Ci chodzi-

- nie jesteśmy przyjaciółmi, a chodzi mi o to że czuję ze nie powiedziałeś policja całej prawdy-
Endeavor zadał jeszcze parę pytań, odpowiadałem mu na każde tak żeby odpowiedź na nowe pytanie nie sprzeczała się w wcześniejszą.

×Dabi×

Nasz kochana ptaszyna jak zawsze latał na swoim patrolu, musieliśmy przyciągnąc jakoś jego uwage na nas.
Rozpliłem małe ognisko, jak zakładałem przyleciał w ciągu paru sekund.
Porozmawialiśmy trochę jak przyjaciel z przyjacielem, oh mała tępa ptaszyna nawet nie zauważył ze Toga znikneła mu z pola widzenia i podłożyła w jego kieszeń płaszcza nadajnik śledzący.
Nie chciał zdradzić gdzie mieszka, a tu niespodzianka, mieszka niedaleko siedziby Ligii, będę musiał złożyć mu małą wizytę.

×Hawsk×

Było około godziny 20, wróciłem do domu natychmiast zrzuciłem z siebie te niewygodne ubrania, zamiast tego założyłem jakieś wygodne czarne dresy i długą białą koszulkę.
Wyjebałem ubrania gdzieś na podłogę i położyłem się na łóżko.
-Cholera nie chce mi się nawet jeść. Kiedy ja ostatnio jadłem? Może dwa miesiące temu? Eh nie chce mi się nic gotować- pomyślałem.
-może mam jeszcze jakiegoś energola pod łóżkiem- sięgnąłem ręką pod łóżko, poczułem parę nieaktywnych piór, stare puszki po energetykach i parę podartych ubrań.
-cholera nie ma- pomyślałem już chciałem się poddać i pójść spać, jednak usłyszałem pukanie do drzwi poszedłem do drzwi. Uchyliłem je lekko, ujrzałem wtedy "TE" niebieskie oczy.
-cholera co on tu robi?! Skąd wie gdzie mieszkam?! Cholera a co jeśli się dowiedział?!- chciałem już zamknąć drzwi jednak czarnowłosy wparował jak do siebie.

- Wiesz jak na zawodowego bohatera skromnie żyjesz~ - powiedział jednocześnie podchodząc do mnie.

-skąd wiesz gdzie mieszkam?- Odpowiedziałem mu spokojnie.

- mam swoje sposoby-

-dobra eh to po co przylazłeś?-

Niebieskooki podszedł do mnie przytwardzajac mnie do ściany, lekko się wystraszyłem jednak nie próbowałem się uwolnić, byłem ciekawy do czego zmierza.
- pozwolisz że rozgoszczę się u ciebie przez jakieś paręnaście tygodni-

-czemu miałbym to zrobić?-

-bo taki seksowny facet jak ja nie może mieszkać na ulicy.-

-no nie powiedział bym że jesteś seksowny-
Zachichotałem

-widzę że ktoś bardzo chce być smażonym kurczakiem- chwycił moje ręce mocniej, czułem jak robi się coraz cieplej.

-no seksowny nie jesteś. Ale możesz zostać ale płacisz sam za swoje dupsko- poczułem ulgę, przestało parzyć mnie w ręce jednak nadal trzymał moje ręce.

-A buzi dasz?- przybliżył swoją twarz uśmiechać się do mnie na co ja natychmiast się zarumieniłem.

-Idiota z ciebie- odepchnąłem wyższego i skierowałem się w stronę sypialni.

Była godzina 21.59, czarnowłosy zdarzył się już rozgościć. Odechciewało mi się wszystkiego, na czarne myśli najlepiej wziąść zimny prysznic, poszedłem więc do toalety I odkręciłem prysznic. W tym czasie rozebrałem się do naga, i wszedłem pod prysznic czułem jak kropelki gorącej wody spływają po moim ciele.
Wreszcie czułem jakby moje barki były odciążone moje skrzydła się rozwinęły, nagle usłyszałem głos Dabiego.
- KURCZAKU GDZIE MASZ CIUCHY?-

-W szafie obok łóżka w sypialni!- odkrzyknąłem.

-nie mogę nawet w spokoju wziąść prysznica uhh- pomyślałem zakręcając prysznic.

Gdy już wyszedłem, owinąłem ręcznik wokół pasa i wyszedłem, było podejrzanie cicho.

-Dabi?- Nie usłyszałem odpowiedzi, więc znowu krzyknąłem.

-Dabi!- nie słyszałem nic oprócz cichego powiewu wiatru z otwartego okna w pokoju

- Dabi!?- pobiegłem do kuchni i zacząłem się rozglądać, nie było go, poszedłem więc do sypialni.

Poczułem wtedy czyjeś ręce na moich biodrach, lekko podskoczyłem.

-Idiota z ciebie. Bałeś się że ci uciekłem?-
Odezwał się patrząc mi prosto w oczy.
-jego oczy były takie piękne, miały taki piękny odcień, można było się w nich zagubić.- Cholera co ja wygaduje?! Nie jestem gejem, on ma poprostu ładne oczy.

-zostaw zmęczony jestem- powiedziałem po czym położyłem głowę na piersi czarnowłosego. Pierwszy raz od wielu lat czułem się tak jak teraz, w ciepłych objęciach, robiło się coraz cieplej nie zorientowałem się nawet kiedy zasnąłem w jego ciepłych muskularnych ramionach.







🙂Hej tutaj Autor tego tekstu mam nadziej ze się wam podobało rozdział może zawierać błędy ortograficzne i różne rzeczy mogą brzmieć bezsensu.🙂

Mam nadzieje ze się podobało! 😊

Na poprawę humoru😄

Do zobaczenia kiedyś!!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Do zobaczenia kiedyś!!

×Zdrajca× /HotWings\(zawieszone)Where stories live. Discover now