część 8

2K 47 54
                                    

18 lipca godzina 04:23

Właśnie wylatujemy z Tajlandii i wracamy do domu. Tęsknie za tatem ale także tęsknię za Will'em. W samolocie przeważnie spałam więc nie wie co się zbytnio stało.

19 lipca godzina 00:23

Właśnie doleciałam do Pensylwanii. Na lotnisku:

-WILL!!! -krzyknęłam biegnąc do Will'a. Skończyłam na niego i się oboje wyjebaliśmy ahaha

-Jeju malutka nic ci nie jest? -zapytał Will pomagając mi wstać

-Nie nic ahah -powiedziałam

-Chodź malutka. Nie wiesz jak bardzo się za tobą stęskniłem -powiedział Will przytulając mnie

-Także się za tobą stęskniłam! -powiedziałam przytulając się jak najbardzej do niego pięknie pachnącego swetra. Staliśmy na środku lotniska przez 10 minut.

-Aha z mną się tak nie przywitasz. -powiedział Dylan stojąc przy nas.

-Ciebie to nawet nie uniosę -powiedział Will

-HAHAHHAHA -bliźniaki zaczęli się śmiać jak nie wiem co

-O hej Vince! -powiedział Dylan

-Hej -powiedział Tony wraz z Shane'm

-Hej Vince -powiedziałam podając rękę Vincentowi.

-Witaj Hailie -powiedział odwzajemniając mój uścisk. Tak mogłam się przytulić czy coś, ale on nie zbyt to lubi...

-Witajcie wszyscy w ogóle -powiedział Vince do każdego

-Jedziemy do domu? -zapytał Will
-Jedzmy -powiedziałam

-Daj malutka te walizki -powiedział Will biorąc ode mnie dwie walizki, a ja wzięłam torbę z książkami

-Dziękuję Will -powiedziałam.

Godzina 04:28

Właśnie wróciliśmy do domu, a ja odrazu poszłam pod prysznic. Nie byłam jakoś bardzo zmęczona więc gdy się umyłam poszłam do biblioteki, najpierw chciałam poczytać książki ale postanowiłam zagrać na pianinie dzięki Vincentowi umiałam coś zagrać bo czasem uczył mnie.
Zaczęłam grać najpiękniej jak umiem, nie słyszałam kiedy chłopcy weszli do biblioteki zbyt zajęłam się grą.
Gdy przestałam grać usłyszałam jak klaszczą.

-Brawo dziewczynko! -krzykną Dylan

-Ślicznie malutka! -powiedział Will z wielką ekstyacją

-Pięknie mała -powiedział Tony wraz z Shane'm

-Ślicznie droga Hailie. -powiedział Vince

-Dziękuję bardzo ahaha -powiedziałam. Nagle poczułam mój telefon który zaczął wibrować w mojej kieszeni, na ekranie wielkimi literami pojawiło się imię dziewczyny z zajęć siatkówki.

-Przepraszam, muszę was na chwilę przeprosić. -powiedziałam i wyszłam z biblioteki.

-Mój telefon nadal wibrował, nacisnęłam zieloną słuchawkę i było słychać głos Melannie.

-Halo? ~M
-Halo? Co się stało że dzwonisz o tej porze? ~H
-Przepraszam jeśli cię obudziłam, ale nie mogę już tak dłużej tego ukrywać.. Kocham się w tobie pod pierwszego spotkania.. ~M
-Mela.. ja wiem ale.. moi bracia wiesz jacy są.. ~H
-Ta wiem jacy są.. ale ja cię na prawdę kocham..! ~M
-...

Rozłączyła się. Stałam jak zamurowana.
-Halo Hailie? -pomachał ręką przed moimi oczami Tony.

-Słucham? -zapytałam zdezorientowana

Rodzina Monet  /FAKE STORY/ KONTYNUACJA!Where stories live. Discover now