Po obiedzie Will wziął mnie do siebie do pokoju. Gdy weszliśmy poszedł do łazienki i wziął apteczkę, wrócił do pokoju gdy ja już siedziałam na łóżku. Bardzo delikatnie przemył wszystkie moje rany.
-Malutka czemu to zrobiłaś?
-Myślałam że mi pomoże.
-Teraz może Cię zaboleć.
Faktycznie zabolało ale Will się do mnie przytulił więc się tak nie bałam. Chwile później wyciągnął bandaż i ominął moje rany.
-Malutka musimy porozmawiać, wolisz z Vincem czy ze mną?
-Z tobą
-A chcesz żeby ktoś tu z nimi był?
-Chyba nie-Obiecaj malutka że już nigdy tego nie zrobisz.
-Obiecuje
Upewnił się jeszcze raz czy moje rany są odpowiednio opatrzone i mnie przytulił.
-Przepraszam Will- wybuchłam płaczem- jestem dla was problemem, powinnam zniknąć z waszego życia.
-Malutka nie musisz przepraszać, nie jesteś problemem i cię potrzebujemy.
-przepraszam
Will chyba domyślił się że mam atak paniki ale nie wiedział co zrobić.
-Hailie zawołać kogoś?
-Tony'ego
Will zadzwonił do Tony'ego który akurat był w szpitalu u swojego bliźniaka ale niemal od razu wsiadł do samochodu i przyjechał do willi w jakieś 7 minut. Przez ten czas Will nie mógł mnie uspokoić, chociaż był moim ulubionym bratem to potrzebowałam bliskości Tony'ego który sam ma ataki paniki i przechodzi przez to co ja. Już ledwo dawałam radę oddychać, więc Will zaczął się jeszcze bardziej stresować że się poddusze. Poczułam ulgę gdy do pokoju Willa ktoś zapukał.
-Wejdź szybko
-Hailie -powiedział spokojnie, opanowanym głosem.-Spokojnie jestem już z tobą. Oddychaj raz, dwa, raz, dwa.
-Przep- wyjąkałam
-Ciiiiii nie musisz przepraszać, nic się nie stało, uspokój się.
-Dziękuję Tony że tak szybko przyjechałeś- powiedział Will-Dla naszej małej Hailie wszystko. Oddychaj spokojnie.
-Dziękuję ci Tony-powiedziałam cicho- Wiadomo co będzie z Shanem?
-Nie martw się o niego, dziś wychodzi jest już z nim dobrze. Powinnaś się przespać.
-Chodź zaprowadzimy cię do pokoju i zostaniemy z tobą dopóki nie zaśniesz ok malutka?
-Dobrze, kocham was.
-My ciebie też malutka
Chłopaki odprowadzili mnie do pokoju i tak jak mi obiecali zostali aż nie poszłam spać. Był środek dnia ale usnęłam z łatwością, ale to chyba nic dziwnego po tym co dziś przeszłam. Przed wejściem do łóżka przebrałam się w piżamie żeby było mi wygodniej i był to strzał w 10. Teraz Will zabrał Tony'ego na rozmowę, też odbywała się u niego w pokoju.
-Dziękuję że tak szybko przyjechałeś, skąd wiedziałeś co zrobić?
-Też mam ataki paniki
-Jak to?
-Normalnie, też czasem przez to przechodzę.
-Powinieneś mi albo Vincowi o tym powiedzieć.
-Wiem
-Jeszcze raz ci dziękuję że tak szybko przyjechałeś.
Obudziłam się wieczorem jak już wszyscy byli w domu. Ubrałam na szybko bluzę Dylana i szare dresy, chwile później zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli w salonie na kanapie, Shane już wrócił do domu.
-Shane -krzyknęłam,podbieglam do niego i delikatnie przytuliłam. -Stęskniłam się.
-Przez 1 dzień dziewczynko?
-Tak
-No już spokojnie, jestem w domu i będziemy codziennie oglądać bajki dobrze?
-Jasne że tak.
-Chodźcie do kolacji-powiedział z kuchni Dylan
Wszyscy usiedlimy przy naszym wielkim stole a ja jak zawsze siedziałam obok Willa. On w pewnym momencie się do mnie przytulił i się na mnie popatrzył.
-Malutka oni powinni wiedzieć.
-Naprawdę tak sądzisz?-O czym wy mówicie? -zapytał Shane
-Hailie, Will coś się stało?-powiedział mój najstarszy brat.
-Malutka z rana sobie pocięła nadgarstki. Już są opatrzone ale miała później atak paniki dlatego Tony wrócił ze szpitala do domu- wyjaśnił Will.
-Młoda to prawda? Dlaczego to zrobiłaś?
-Hailie. Wszystko dobrze?
-Leo ze mną zerwał, powiedział że nie chce takiej dziewczyny która nie ma dla niego czasu.
-Nie przejmuj się nim. Oglądniemy zaraz bajke?
-Odpowiadając na wasze pytania tak jest dobrze.
Chłopaki przez calą kolacje wypytywali mnie o to dlaczego to zrobiłam. Później Shane poszedł ze mną oglądać bajki ale ja szybko usnęłam i któryś z braci przeniósł mnie do mojego pokoju.
//////////sory że dopiero teraz

YOU ARE READING
Wymyślona Historia Rodzina Monet „Wypadki"
Teen FictionNieprawdziwa historia Rodziny Monet którą wymyśliłam. Mam nadzieję że wam się spodoba. Okładkę zrobiłam ja