Rozdział 6

427 11 0
                                    

Daniella:

- Gdy się ocknęłam zobaczyłam że jesteśmy u Oliviera w domu, po chwili zobaczyłam samego Oliviera słuchającego Amber. - Grace? Czemu tu jesteśmy? - Zapytałam zachrypniętym głosem.
- Spokojnie młoda. Amber tylko chciała go o tym powiadomić. Od tej pory ja będę się tobą opiekowała i ja będę opłacać ochroniarza. Ojciec nie ma prawa z Tobą rozmawiać. On cię nie chce. Ale ja chcem. - Powiedziała Grace. Jej słowa bardzo mnie poruszyły, wiedziałam że mnie kocha. Ale nie sądziłam że aż tak bardzo, nie sądziłam że ktoś oprócz mamy tak mnie kocha. - A teraz idź spać bo musisz odpoczywać.
- Kocham cię Grace. - Powiedziałam przytulając ją od tyłu.
- Ja ciebie też misiaczku. Ja ciebie też. - Widziałam i słyszałam że jest bardzo zmartwiona i zastanawia się jak obrobić tyłek ojcu. Ale ja już miałam plan. Leżałam i leżałam aż nagle do tyłu wsiadła Amber a przednie drzwi się otworzyły a na miejsce pasażera z przodu siadł Oliver. Oliver Moon.
- O kurwa. Ale ma limo. - Powiedział Oliver. - A... Daniella ja przepraszam. Nie wiedziałam że twój ojciec jest tak pojebany. Gdybym wiedział nic bym nie powiedział. - W jego głosie słyszałam poczucie winy. Było mi go szkoda.
- To nie twoja wina. - Skomentowałam. - Jak mówiłeś nie widziałeś. - Powiedział próbując go jakoś pocieszyć. W sumie gdy nie był w pracy nie był taki zły. Ale dalej wkurwiał mnie jak nie wiem co. Gdy przyjechaliśmy do domu ojca szybko poszłam do pokoju i wzięłam swoje rzeczy. Prawie wszystkie. Wzięłam wszystkie zdjęcia i jakieś ubrania. Po resztę wrócę jak zrealizuję mój plan. Do Grace jechało się około 20 minut. Mieszkała w wielkim apartamencie. Nie było to już Malibu. Były to okolice. Gdy rozmawiałam z Grace dowiedziałam się że w końcu będę chodziła do tej samej szkoły co moi znajomi a Amber się przeniesie do nas. Powiedziała że chciała się przenieść ale chciała być ze mną w szkole. Nie chciała żebym została sama. Gdy tylko weszliśmy do apartamentu poszłam do mojego nowego pokoju i przebrałam się w jakieś luźne ciuchy i poszłam do salonu, do reszty.
- Mam plan jak zjebać życie ojcu. - Powiedziałam przerywając rozmowy innych.
- Jak? - Zapytała Grace.
- Mama zapisała mi i tobie po trzydzieści pięć procent udziałów w rodzinnej firmie ojca. Tej mafii. Tata ma tylko trzydzieści bo chwilę przed jej śmiercią tata dał jej swoje dwadzieścia. Więc jeśli odkupię od ciebie twoje udziały w firmie to będę miała więcej niż połowę więc naszego jebanego ojca wykopiemy na zbity pysk. Wszyscy w firmie wolą mnie od tego jebanego szmaciarza.
- Nie. Ty nie odkupisz moich udziałów. Ty je dostaniesz. - Poprawiła mnie Grace. - W czwartek jedziemy do domu ojca i robimy mu rozpierdol rodzinnej firmy. Wyjedziemy go. Piątka siostrzyczko. Ty to masz mózg. - Powiedziała Grace i wystawiła rękę. Wszyscy tak bardzo się wyszczerzyliśmy z nadchodzącej porażki ojca. Wszyscy byli ze mnie dumni że tak szybko wpadłam na ten GENIALNY pomysł wyjebania Daryla z jego własnej jebanej firmy. Ta firma  będzie w stu procentach legalna. Będzie mi przyprowadzała czysty dochód. Dochód bez skazy.

Mój ochroniarz || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz