8

109 6 8
                                    

Trochę zaczynam działać z wątkiem miłosnym w tym rozdziale.  Mam nadzieję, że będzie wam się podobać.


Minęło 2,5 tygodnia szkoły, a ja ciągle zbierałam bęcki na treningach z Mirio. Na ten moment udało mi się go pokonać tylko trzy razy. Mieliśmy już trzy treningi w USJ. Naprawdę szkoda mi 1-A, że nie uda im się mieć takiego treningu. Ten trening świetnie przygotowuje do egzaminu na licencję bohaterską. Siedzieliśmy aktualnie na lekcji wychowawczej podczas, której zawsze zajmujemy się sobą. Rozmawiałam jak zwykle z Mawatą-chan, dopóki do klasy nie wszedł Snipe.  Nauczyciele wyszli poza salę, aby po krótkiej chwili nasz wychowawca wszedł z powrotem do klasy.

-Czekacie, tu na mnie, jasne? Wrócę za jakiś czas.

I wyszedł. W klasie nastało wielkie poruszenie. Wszyscy się zastanawiali co się stało. A ja wiedziałam. Atak na USJ. Czyli za tydzień festiwal sportowy, jak miło. Siedzieliśmy w klasie już około 50 minut, aż w końcu powrócił nasz wychowawca.

-Dobra dzieciaki, wracajcie do domów, koniec lekcji na dziś! Bądźcie ostrożni!

-Sensei, co się stało? Jeśli odwołali nam lekcje bohaterstwa, to musi być to poważna sprawa!

-Spokojnie, już po wszystkim. Dowiecie się w swoim czasie.

Wszyscy udaliśmy się do domów. Aktualnie Hawks przebywał w Musutafu. Dopiero teraz mógł przylecieć, bo miał dużo zaległej roboty. Przyleciał wczoraj i dzisiaj już wraca na Kiusiu. Gdy weszłam do mieszkania, Keigo wychodził z łazienki w samym ręczniku. Miałam na co popatrzeć, ten widok był jeszcze lepszy niż fanarty z półnagim chłopakiem.

-Co tu robisz tak wcześnie?

-Lekcje mi odwołali. Jak się ubierzesz, to ci powiem.

-A może nie chcę się ubierać?

Blondyn spojrzał na mnie z uśmieszkiem. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego. Położyłam swoją dłoń na jego klatce piersiowej i podniosłam wzrok na jego, teraz trochę różową twarz.

-Uwierz, nie będzie mi to przeszkadzało, jeśli tak pozostaniesz.

Zrobił się czerwony i odwrócił ode mnie wzrok. Zaśmiałam się z jego zachowania i poszłam do pokoju odłożyć swój plecak. Przebrałam się w jakiś dres i udałam się do aneksu kuchennego coś zjeść. Z tego co widziałam, bohater nadal stał w korytarzu.

-CZY TY MNIE WŁAŚNIE PODRYWAŁAŚ?!?

-Może. Strasznie szybki jesteś.

Zrobiłam sobie kanapkę i usiadłam na kanapie. Włączyłam telewizor i przełączyłam na wiadomości. Słyszałam za mną kroki. Nadal różowiutki blondyn dosiadł się do mnie.

-Nie spodziewałem się po tobie takich rzeczy.

-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. Poza tym sama jestem zdziwiona swoją pewnością siebie. Oraz tym, że nie zaczęłam piszczeć na twój widok.

-Czemu miałabyś piszczeć?

Spojrzałam na niego, był już ubrany w dresy tak samo jak ja.

-W moim świecie masz dużo fanek i wiele z nich robiło tak zwane fanarty. Rysowały ciebie lub inne postacie, w różnych sytuacjach.

-W różnych sytuacjach?

-Aha. Jeśli mam być szczera, to część z nich wyglądała lepiej niż oryginał.

-EJ! To nie było miłe. A ty? Byłaś moją fanką?  

-Tak. Jesteś świetnym bohaterem, masz niezły qiurk, twój wygląd to takie mocne 8/10, no i jesteś starszy ode mnie.

-Tylko 8? 

-Jak chcesz mogę z tego zrobić 7/10. Wybacz, ale też są inne osoby, które są zajebiste. Poza tym, najwyższe miejsce w rankingu popularności, jakie kiedykolwiek zdobyłeś to 4. Więc, no. Ale spokojnie u mnie to jesteś trzeci.

-Aż tak kiepski jestem?

-Nie, ale no jesteś postacią drugoplanową, a pozostali to główni bohaterowie. 

-Czekaj, czekaj. WOLISZ STARSZYCH?

-Tobie to się chyba mózg przegrzał, że tak słabo kontaktujesz. POZA TYM TO WSZYSTKO PRZEZ ANIME, CO JA PORADZĘ, ŻE POSTACIE MAJĄCE 30 CZY 40 LAT SĄ W CHUJ HOT?!? JA KURNA MAM TERAZ PRZEZ TO TAKIE WYMAGANIA CO DO FACETÓW, ŻE CHŁOPA SOBIE NIE ZNAJDĘ!

-Masz mnie. Po co ci inny?

Otworzyłam buzię i patrzyłam na niego. Wskazałam na niego palcem, a ten głupek się uśmiechał.

-To za to, że wcześniej ja ciebie podrywałam, tak?

-Może. Poza tym miałaś mi powiedzieć co się stało w szkole.

-Zapomniałam o tym. Był atak na USJ, na klasę 1-A. Spokojnie, zero ofiar. Tylko Aizawa-sensei ucierpiał, ale się z tego wyliże.

-Powiedzieli wam o tym, czy wiedziałaś, co się stanie.

-To drugie. Jednak więcej rzeczy na ten temat ci nie powiem.

-Nie powiesz?

Zaczął mnie gilgotać, w sumie to próbował.

-Nie mam łaskotek. 

-Każdy ma.

To prawda, sama mam łaskotki, ale ta osoba musi umieć łaskotać, żeby je u mnie wywołać. Niestety, ale Hawks jest tą osobą. Zaczęłam, się śmiać od razu gdy poczułam to dziwne uczucie.

-Jednak je masz, kłamca.

-N-n-ie p-przestań!

Zaczęłam się kręcić tak bardzo, że razem spadliśmy na podłogę. Znajdowałam się pod nim, ale przez to, że mnie łaskotał przez ponad minutę, mój umysł nie zdążył pomyśleć o zboczonych rzeczach. Śmiałam się jeszcze przez długi czas, a blondyn nawet nie próbował wstać.

-Masz ładny śmiech.

-Ooo, bo się jeszcze zarumienię.

-W rumieńcach byłoby ci do twarzy, zwłaszcza jeśli, to ja bym sprawił, że się rumienisz.

-Błagam tylko nie wyjedź z jakimś słabym tekstem na podryw.

-Właśnie miałem taki zamiar. 

Przestałam się całkowicie śmiać. Patrzyliśmy w swoje oczy. To było trochę dziwne uczucie. Nie powiem, marzyłam o tej chwili odkąd pojawił się Hawks w anime. Później czytałam o nim fanfiki, a nawet i smuty. KURNA ZARAZ CHYBA WYBUCHNĘ Z NADMIARU EMOCJI. Ten magiczny moment przerwał mój dzwoniący telefon. Szybko stanęliśmy na nogi i od razu wzięłam telefon. Odebrałam.

-NAKAMURA-CHAN WIDZIAŁAŚ WIADOMOŚCI?!

-Mawata-chan kiedyś ci coś zrobię, przysięgam. Co jest w tych wiadomościach?

Tak, "oglądałam" wiadomości w telewizji i nawet nie wiem co w nich było.

-BYŁ ATAK NA USJ!!  AIZAWA-SENSEI JEST W SZPITALU. DLATEGO TEŻ ODWOŁALI NASZ DZISIEJSZY TRENING! Poza tym dlaczego, masz mnie zabić? Co zrobiłam?

-Eh, nieważne. Ale jutro mamy normalnie zajęcia. Pamiętaj o kartkówce z angielskiego.

-Tak, pamiętam. Do jutra, Nakamura-chan!

-Do jutro, Mawata-chan!

Rozłączyłam się. Usłyszałam kaszlnięcie. Spojrzałam na blondyna.

-Będę się zbierał, chcę dotrzeć na Kiusiu przed wieczorem, aby jeszcze zajrzeć do agencji. Mam nadzieję, że tym razem nie będę musiał tak długo czekać, aby cię zobaczyć. Śpij dobrze, Mai.

Chłopak był już na balkonie. 

-Keigo, poczekaj.

Podbiegłam do niego i pocałowałam go w policzek.

-Uważaj na siebie w Kiusiu i nie przepracowuj się.

Blondyn uśmiechnął się i odleciał.

Inna rzeczywistość | Hawks x reader |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz