25. Chat Grupowy

365 16 11
                                    

Mądralińska: Solace tak uroczo jęczy z bólu

Mądralińska: Hihihihih

nico nico ni: CO TY MU ROBISZ

nico nico ni: ZOSTAW GO NATYCHMIAST

nico nico ni: BO ZABIJĘ I WYKASTRUJĘ

Mądralińska: Uuu, grozisz użyciem przemocy? I like it

Glonomóżdżek: Nawet nie waż się tknąć Annabeth suko

Mądralińska: Jak nieuprzejmie

Glonomóżdżek: No słuchaj, kiedyś traktowałem bogów dobrze, teraz z wzajemnością więc się odpierdol Od mojej żony i przyjaciela!

Mądralińska: Gdyby nie to, że osobiście mnie uraziłeś, przyznałabym, że jest to dobry sposób

Mądralińska: Nie przejmuj się tą dziewczyną, William przyjmuje wszystkie ciosy, które chcę jej zadać

Mądralińska: Myślę jednak, że jakiś mały gwałcik powinien go złamać

nico nico ni: NIE

nico nico ni: NAWET SIĘ NIE WAŻ

Narzeczony Nico: Twój strach jest cudowny

Mądralińska: Fobosie udało mi się!

Mądralińska: Smarkula oberwała!

Glonomóżdżek: !!!!

JasOUT: Nie chcecie z nami zadzierać więc lepiej jak oddacie nam Willa i Annabeth.

Narzeczony Nico: Bu-huu

Narzeczony Nico: Ale się boję

Narzeczony Nico: W ogóle, co za idiotyczny nick

Glonomóżdżek: Chuj ci w dupę Stara raszplo

Lester/Apollo: Poprosiłem moją siostrę by wraz ze swoimi towarzyszkami odnalazła mojego syna i Annabeth

Merida: Ciocia Artemida!

Lester/Apollo: Tak, tak, ciocia Artemida ale tata Apollo jest lepszy, prawda?

Merida: Oh, tato...

Meg: Ktoś porwał Willa?

Hot Boy: Na bogów jaka odkleja

Narzeczony Nico: Nie ktoś tylko my!

Meg: Czyli?

Narzeczony Nico: Fobos i Eyno

Meg: Aha

Hot Boy: XD

Chat PółkrwiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz