17.

132 12 3
                                    

Pov:Loki

Obudziłem się rano. Miałem wyśmienity chumor puki nie ujrzałem wybranki mego serca bladej jak ściana. Ledwo co oddychała. Nie wiedziałem co się dzieje.. Gwałtownie wstałem i panicznie zacząłem szukać medyka. Jak udało mi się go znaleźć szybko wyjaśniłem sytuację po czym pobiegliśmy w stronę sali lecz zanim tam weszedłem drzwi się przedemną zamknęły. Usiadłem o ok sali i czekałem. Siedziałem tak 2 godziny i czekałem. Po tym czasie uzdrowiciel wyszedł z smutną miną.

-I co z nią..?- wstałem i z nadzieją podeszłem do uzdrowiciela.

-Nie wiemy co się stało... ale niestety ma mało czasu proszę szykować się na najgorsze bo niestety nic już nie da się zrobić...- nie docierały do mnie jego słowa. Miałem zostać sam beż niej?! Dlaczego. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Pobiegłem do ukochanej i usiadłem obok.

Delikatnie nachylając się na dziewczyną złożyłem pocałunek na jej chłodnych ustach.

Ta położyła dłoń na moim policzku przez co spojrzałem jej w oczy a łzy powoli spływały po mych policzkach.

-Kocham cię Loki..- powiedziała tak cicho lecz dla mnie tak głośno. Przyłożyłam dłoń do jej leżącej już na moim policzku.

-Ja ciebie też rozumiesz tylko Ty się liczysz Y/n błagam nie zostawiaj mnie... tylko ty potrafisz mnie pocieszyć, tylko ty wyciągnęłaś mnie z tego bagna, tylko ty mnie uspokajasz, tylko ciebie kocham... błagam nie zostawiaj mnie... bez ciebie sobie nie poradzę rozumiesz...- powiedziałem drżącym mgłosem. Lecz także delikatnie głaskała mnie po policzku dając mi ukojenie

Poczułem jak znika.. chwilę później była tylko złoto zielona poświata delikatnie dotknąłem miejsca w którym przed chwilą leżała-Tylko ty się liczysz Y/n.. tak cholernie cię kocham..- Kiedy nie czułem już jej dłoni z moich policzków płynęły słone łzy.- Tylko ty..

Only You//Loki Laufeyson Where stories live. Discover now