Rozdział 10

1.4K 42 44
                                    

Obudziłam się rano ze strasznym bólem głowy, nie pamiętam ile ale definitywnie za dużo wypiłam ponieważ nic nie pamiętam z wczoraj, nawet nie pamiętam jak i kiedy dostałam się do mojego pokoju. Leżałam jeszcze przez chwilę na łóżku, ale nie mogłam leżeć wieczność. Byłam pewna że po wczoraj w domu jest syf bo nikt nie posprzątał. Wstałam z łóżka, wzięłam świeże ubrania i poszłam się na szybko Umyć. Wyszłam z toalety, pościeliłam łóżko I zeszłam na dół, ku mojemu zdziwieniu wszystko było posprzątane. Weszłam do kuchni w której siedziała moja przyjaciółka i jej chłopak, to pewnie oni posprzątali.

- Hej wam - przywitałam się wyjmując jogurt z lodówki

- Hejka śpiochu - odpowiedziała blondynka

- Bez przesady jest dopiero trzynasta - przewróciłam oczami - posprzątaliście?

- Nie, to nie my - Powiedział Matt

- Co? To kto posprzątał?

Tess już otwierała buzię żeby odpowiedzieć na moje pytanie, gdy do kuchni wszedł Chase. I to w tym momencie wszystko co sie działo wczoraj do mnie dotarło, już pamiętałam ile wypiłam, pamiętałam jak trzymałam włosy Tess gdy rzygała po czwartym drinku, i pamiętałam o pocałunku.

- O właśnie, o wilku mowa. On posprzątał, wiedziałaś że on nic wczoraj nie pił? - prychneła blondynka

- Coś.. coś tam mówił - powiedziałam bardziej do siebie pod nosem niż do Tess

- Co? Nie usłyszałam, powtórz - powiedziała i napiła się coli którą trzymała w ręce

- Nie nic - zaśmiałam się sztucznie

Kontem oka spojrzałam na bruneta który stał z telefonem w ręku, jednak nie patrzał na ekran telefonu tylko na mnie. W momencie w którym nasze oczy się spotkały zrobiło mi się jakoś słabo.

- Val, wszystko okej? Zrobiłaś się strasznie blada - zaczął Matt

- Co? A tak, znaczy wsumie nie. Źle się czuje, chyba za dużo wczoraj wypiłam hah. Pójdę się położyć - obeszłam blat i ruszyłam w stronę wyjścia przy którym stał Chase, ominełam go i zaczęłam iść po schodach

- Valerie, możemy porozmawiać? - usłyszałam głos bruneta za mną

- Nie teraz, źle się czuję. Może później - odpowiedziałam I pobiegłam do pokoju

Zamknęłam drzwi od pokoju i siadłam na ziemi, podwinęłam nogi i oparłam głowę o drzwi. W głowie miałam mętlik, dlaczego go wczoraj pocałowałam? To przez alkohol? O tym chciał porozmawiać? Czułam jak łzy powoli napływają mi do oczu, a już po chwili zaczęły spływać po moich policzkach. Jednak nie na długo po tym usłyszałam pukanie do drzwi, szybko się zerwałam na nogi, wytarłam mokre od łez policzka i rzuciłam się na łóżko, znowu usłyszałam jak ktoś puka.

- Kto tam? - spytałam próbując udawać że wcale przed chwilą nie płakałam

- To ja, twój najlepszy przyjaciel, mogę wejść? - usłyszałam głos Matta

- Tak wchodź - nie chciałam nikogo wpuszczać, ale jakbym go nie wpuściła to zaczął by coś podejrzewać, jeśli już tego nie robi

- Hej - Matt wszedł i zamknął za sobą drzwi

Chłopak zaczął rozglądać się po pokoju jakby nie chciał przypadkiem złapać ze mną kontaktu wzrokowego. A co jeśli on wie? Co jeśli Tess i Archer też wiedzą? Chase im już wszystko powiedział?

- Coś chciałeś, czy tylko przyszłeś porozglądać się po moim pokoju? - zapytałam ironicznie

- To już nie mogę się porozglądać po pokoju przyjaciółki?

𝐓𝐡𝐚𝐭 𝐝𝐚𝐲Where stories live. Discover now