Rozdział 19

315 49 35
                                    

Wcześniej kotłowało się we mnie milion emocji, ale gdy tylko Aleks mnie pocałował, wszystko to zniknęło. Myśli wyparowały, wątpliwości się rozwiały.

Zostały tylko nasze ciała.

Przylgnęłam do niego z taką gwałtownością, że gdybym przejmowała się teraz czymkolwiek, to pewnie byłabym zaskoczona swoją reakcją. Tym z jaką pasją oddałam pocałunek, tym, jak wszystko inne straciło nagle znaczenie. W Aleksie też jednak nie było wahania. Chociaż wcześniej zdawało się, że nasza kłótnia będzie trwać całą wieczność, odeszła w całkowite zapomnienie, gdy nasze usta się połączyły. To ja pogłębiłam pocałunek, wsuwając mu język w usta, ale on jakby tylko na to czekał: przechylił mnie, a potem jednym ruchem zmienił naszą pozycję. Tym razem to ja znalazłam się na podłodze, moje nogi owinięte wokół jego pasa, jego dłoń wciąż pod moimi plecami. Drugą przeciągnął po mojej nodze, w górę, aż zatrzymał się na biodrze. Ani na chwilę nie przerwaliśmy pocałunku, jakby sama idea tego, że mielibyśmy się od siebie odsunąć, budziła w nas przerażenie.

Skłamałabym mówiąc, że nigdy nie wyobrażałam sobie jakby to byłoby go pocałować, ale chyba nie byłam zbyt kreatywna, bo prawda przerosła wszelkie moje wyobrażenia.

Całowanie Aleksa było jak najsłodsza tortura, miałam wrażenie, że nie mogę się nim nasycić. Jego dłonie na moim ciele, smak jego ust na moich, jego ciało przyciśnięte do mojego, przygniatające mnie do podłogi. Wszystkie te uczucia były cudowne, tak wspaniałe, że mój mózg aż zaczął mrowić.

A jednak chciałam go więcej i chciałam go bliżej. Sama nie wiem, kiedy zaczęłam ściągać z niego koszulkę. Zdałam sobie z tego sprawę dopiero wtedy, gdy oderwaliśmy się od siebie, bo podciągnęłam materiał do jego szyi i Aleks się ode mnie odsunął, żeby ściągnąć t-shirt przez głowę.

Mój wzrok pomknął wzdłuż jego klatki piersiowej, a moje dłonie jakby bezwiednie się uniosły, żeby śledzić szlaczki opuszkami palców po jego skórze. Aleks aż westchnął, gdy przeciągnęłam palcami po jego brzuchu.

Oblizałam usta, a gdy uniosłam wzrok z powrotem na jego twarz, zobaczyłam, że mi się przygląda.

- Może jednak jestem pijany - wyszeptał. - Czuję się, jakbym był pijany.

- To dobrze, czy źle?

Nachylił się nade mną i złożył delikatny pocałunek na mojej szczęce.

- Uzależniająco.

Pozwoliłam moim dłoniom błądzić po jego nagiej skórze i obserwowałam jego reakcje. To jak przymykał oczy, gdy coś sprawiało mu przyjemność, jak jego mięśnie napinały się pod moim dotykiem.

- Mogę cię jeszcze raz pocałować?

- Nie musisz pytać.

- Muszę.

Zamiast odpowiedzi, złapałam go za ramiona i przyciągnęłam do siebie gwałtownie. Nasze usta się zderzyły i to powinno być żenujące, ale nie było. I może to jego częściowa nagość to sprawiła, ale tym razem nasz pocałunek był bardziej natarczywy, ostrzejszy. Aleks ugryzł mnie w dolną wargę, a ja aż jęknęłam w jego usta, na co on w odpowiedzi docisnął mnie jeszcze mocniej do podłogi, jakby chciał mnie w nią wbić.

Nie panowałam nad swoim ciałem, chciałam wszystkiego. Chciałam tego mocno i chciałam tego teraz. Drżącymi palcami, wciąż z ustami przyciśniętymi do ust Aleksa, zaczęłam ściągać z siebie bluzę. W pierwszej chwili chciał mi pomóc, ale nagle zamarł z palcami na moich dłoniach. Próbowałam podnieść je wyżej, dokończyć, co zaczęłam, ale Aleks przytrzymał moje ręce w miejscu. 

New RomanticsWhere stories live. Discover now