9

114 7 1
                                    

Nie wiedziałam na co najpierw patrzeć. Największą uwagę przykuły jego umięśnione uda. Uwielbiam ten widok. Zdałam sobie sprawę że popularny piłkarz się przede mną rozbiera.

Ja - Czym zasłużyłam sobie na taki zaszczyt?

Ney - Gram w tę grę co Ty.

Ja - Ty chyba nie wiesz z kim zadzierasz.

Nie zastanawiać się ani chwili dłużej wstałam. Przechodząc obok Niego a zbliżając się do drzwi tarasowych które jeszcze nie były zamknięte zaczęłam ściągać koszulkę.

Ney - Co robisz?

Ja - Naszła mnie ochota na kąpiel.

Ney - Nie zrobisz tego.

Ja - Załóż się.

Krokiem modelki z wybiegu zeszłam z tarasu i stanęłam przed basenem. Wskoczyłam nie zważając na temperaturę wody.

Ney - Przegrałbym ten zakład.

Neymar się rozpędził i wskoczył do wody tuż obok mnie. Wynurzył się, podszedł, objął mnie w tali i mocno przysunął do siebie.

Ja - A Ty co taki pewny siebie?

Ney - Zamknij się wreszcie.

Pocałował mnie tak namiętnie jak jeszcze w życiu się nie całowałam. Odwzajemniłam pocałunek. Wskoczyłam na Niego oplątując Go nogami i rękami. Całowaliśmy się tak bardzo długo aż momentami brakło nam tchu. Nie myślałam totalnie o niczym. Oddałam się temu uczuciu w stu procentach. Kiedy Ney odsunął swoje wargi od moich i złapaliśmy trochę powietrza, patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Sprezentowałam mu jeszcze kilka małych delikatnych buziaków. Zeszłam z Niego bo zaczęły mi drętwieć nogi.

Ja - Nie tak to się miało skończyć.

Ney - Przepraszam że nie wytrzymałem i popsułem Ci zabawę.

Ja - Wybaczam.

Wyszłam z basenu i poszłam po koc którym wcześniej Ney mnie okrył. Wytarłam się i odrzuciłam koc w stronę zbliżającego się chłopaka. Weszłam do domu, podniosłam koszulkę z ziemi i poszłam do Jego sypialni. Nie minęła minuta kiedy znalazł się obok mnie.

Ney - Czego znowu szukasz?

Ja - Bokserek.

Ney - Trzecia szuflada z lewej strony szafy.

Wyciągnęłam czarne bokserki i rzuciłam razem z koszulką na łóżko.

Ja - Odwróć się chociaż dżentelmenie.

Ney - Teraz nagle się wstydzisz?

Nie odpowiedziałam ponieważ się odwrócił. Szybko ściągnęłam mokre majtki i stanik i wskoczyłam w jego koszulkę i bokserki.

Ja - Już.

Ney - Teraz ja przebiorę majtki a Ty idź wysusz włosy bo się przeziębisz. Co to wg za pomysły z wskakiwaniem do wody w nocy.

Jak powiedział tak zrobiłam. Wysuszyłam włosy a od tego ciepła zrobiło mi się nieco ciężko. Wróciłam do salonu a Neymar właśnie sprzątał ze stołu.

Ja - Daj dopije tego ostatniego łyka i idziemy spać co?

Ney - Też tak uważam.

Stałam i patrzyłam jak Neymar odnosi wszystko do kuchni. Zgasił światło, podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i poprowadził do sypialni. Wchodząc przez drzwi uderzyłam ręką w futrynę.

Ja - Ała

Ney - Pani już podziękujemy. Dzisiaj ja opiekuję się pijaną Tobą. Dług będzie spłacony.

Położyłam się do łóżka a Neymar zaraz obok mnie. Przysunął mnie do siebie więc położyłam głowę na jego klatkę piersiową.

Ja - Czyli jak już spłacisz dług to się więcej nie zobaczymy?

Ney - Chciałabyś.

Ja - Chciałabym to do snu już zawsze słuchać bicia twojego serca.

Ney ucałował mnie w czółko i ułożył się do spania. Dużo czasu nie potrzebowałam żeby zasnąć.

Spałam jak zabita kiedy nagle zaczął brzmieć dzwonek do drzwi. Neymar wstał z łóżka jak oparzony.

Ney - To gospodyni. Ubieraj się.

Ja - Ciekawe w co jak moje rzeczy nadal leżą tu mokre.

Ney - Wyciągnij sobie jakieś dresy zaraz przyjdę.

Wyszedł z sypialni a ja wstając z łóżka zdałam sobie sprawę że mam kaca. Sięgnęłam po czarne dresy adidasa i założyłam na siebie. Były bardzo luźne ale to dobrze. Nie wiedziałam co robić więc zebrałam moje rzeczy z podłogi, usiadłam na łóżku i czekałam aż wróci. Po dwóch minutach drzwi się otworzyły.

Ney - Hej. Pasuje Ci ten outfit.

Ja - Mogłabym ubrać na siebie sukienkę za milion dolarów a i tak nie zrobiłoby to na Tobie takie wrażenie jak mój luzacki styl.

Neymar ubrał się w biały podkoszulek i czarne dżinsy z dziurami. I wtedy pomyślałam że on też zawsze wygląda jak milon dolarów. Nawet zaraz po przebudzeniu.

Ney - Chodź odwiozę Cię do domu. Mam jeszcze parę spraw do załatwienia na mieście i muszę wpaść do firmy po jakieś newsy.

Ja - Liczyłam na śniadanie do łóżka.

Ney - Innym razem mała. Obiecuje.

Złapał mnie za rękę ucałował w czółko i powędrowaliśmy do wyjścia. Kiedy już prawie przekroczyliśmy próg drzwi wyjściowych gospodyni go zawołała.

Gosposia - Neymar czy to kolejna panienka na jedną noc?

Ney - Nie tym razem. Wrócę na obiad. Do zobaczenia.

Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Nie dawało mi spokoju to co usłyszałam.

Ja - Panienka na jedną noc.. wiele takich miałeś?

Ney - Oczywiście że tak.

Ja - Mhm.

Ney - Chyba nie myślisz że Ciebie potraktuję tak samo.

Ja - Nie wiem co myślę.

Neymar nie odpowiedział. Jechaliśmy tak jeszcze z 20 minut w ciszy aż znaleźliśmy się pod moim domem. Nie zastanawiałam się tylko od razu otworzyłam drzwi żeby wysiąść. Neymar jednak złapał i zamknął je spowrotem.

Ney - Hej, słuchaj. Fakt bawiłem się dziewczynami nie jednokrotnie. Gosposia dobrze o tym wie dlatego tak sobie zażartowała. Nie jesteś jedną z nich. Jesteś wyjątkowa i nie mam zamiaru tego spierdolić rozumiesz?

Ja - Rozumiem.

Ney - Chyba Cię kocham.

Ja - To odezwij się jak już będziesz pewny swoich uczuć. Cześć.

Wyszłam z auta jak najszybciej się dało. Weszłam do domu i trzasnęłam drzwiami. Osunełam się po nich na ziemię i zdałam sobie sprawę że cała się trzęsę. Znowu muszę sobie wszystko poukładać w głowie.

Niespodziewana Miłość..Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang