04

106 16 20
                                    

Jay westchnął ciężko ubolewając nad swoją sytuacją. A bardziej nad uczuciami do pewnej osoby, które były jej przyczyną.

Ziewnął ze zmęczenia i postanowił, że najwyższy czas się położyć, w czym przeszkadzał mu leżący na jego kolanach Yang. Możliwości zdjęcia go zbytnio nie miał, w związku z czym postanowił chłopaka obudzić.

- Jungwonnie... - szturchnął go delikatnie. W odpowiedzi usłyszał tylko niezadowolone mruknięcie młodszego, który przecierał oczy próbując wybudzić się z krótkiego snu - Wstań na chwilę, dobrze? Muszę się jakoś położyć spać. - Jungwon podniósł się z jego kolan i opadł na materac.

- A przytulisz mnie? Proszę...
- Jasne - położył się obok niego i objął go delikatnie - Straszna z ciebie przylepa jak jesteś pijany.
- Wcale nie jestem pijany... - mruknął obrażony jak małe dziecko po czym wtulił się mocniej w staszego.
- Jak tam sobie chcesz - Jay zaśmiał się słabo głaszcząc chłopaka po włosach.
- Jay... A obiecasz, ze nigdy mnie nie zostawisz? - nieoczekiwane pytanie padło z ust młodszego.
- A dlaczego niby miałbym?
- Wiesz... Kiedyś znajdziesz kogoś, kto będzie ważniejszy ode mnie...
- Totalnie jesteś pijany. Gadasz bzdury.
- A co z twoją ewentualną dziewczyną? Przecież to oczywiste, że dziewczyna jest ważniejsza od przyjaciela. Przecież ją byś kochał...
- A skąd pomysł, że ciebie też nie kocham?
- To nie to samo - odparł Jungwon podniesionym tonem, jak gdyby zdenerwowany, że Jay nie rozumie o co mu chodzi.
- Czy ty naprawdę jesteś zazdrosny o moją nieistniejącą dziewczynę? Bądź poważny Jungwon... - Jay uśmiechnął się z politowaniem.
- A może i jestem - odparł obrażony na co Jay tylko zaśmiał się cicho.
- Głuptas z ciebie, wiesz? - Jay objął go mocniej. - Lepiej idź spać, co? Późno już.
- No dobrze... Dobranoc Jay
- Dobranoc...

Jungwon obudził się z potwornym bólem głowy, a do tego strasznie odwodniony. Sięgnął po wodę, która na jego szczęście leżała na tyle blisko, że mógł po nią sięgnąć mimo dość silnego uścisku Jaya. Otworzył butelkę i praktycznie na raz wypił całą jej zawartość. Po napiciu się czuł się odrobinę lepiej, ale skutki wczorajszego picia dalej dawały mu się we znaki. Tymczasem śpiący Jay cicho mruknął i przyciągnął chłopaka jeszcze bliżej siebie, tak że Yang czuł jego spokojny oddech na karku. Jungwon nie zamierzał jeszcze wstawać, bo mógłby obudzić drugiego, ale spać również za bardzo nie miał ochoty, więc sięgnął po telefon, którego zegarek wskazywał parę minut po dziesiątej.

-

10:04

nishikurwa wysłał(a) zdjęcie
nishikurwa słodcy jesteście razem

-

Jungwon przeczytał powiadomienia na ekranie blokady po czym zdezorientowany jego treścią wszedł w konwersację. W wiadomości od Rikiego znajdowało się zdjęcie jego i Jaya przytulonych do siebie podczas snu.

-

aggressive meow meow

ja pierdolę riki po chuja ty zdjęcia robisz

nishikurwa

słuchaj ktoś musi

uroczo razem wyglądacie

taka ładna para by z was była

aggressive meow meow

ładna para to by była z twojej twarzy i jakiegoś słupa

nishikurwa

my favourite boy. (jaywon)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora