[2] Rozdział trzeci

238 29 2
                                    

Otwieram oczy, a światłowstręt sprawia, że głowa boli mnie jeszcze bardziej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otwieram oczy, a światłowstręt sprawia, że głowa boli mnie jeszcze bardziej. Z moich ust wydobywa się jęk bólu. Automatycznie wracam wspomnieniami do wczorajszego wieczoru, próbując sobie przypomnieć, co się wydarzyło i jak znalazłam się w pokoju ciotki Eunji.

Przesadziłam z alkoholem, ponieważ moim ostatnim obrazem jest koleś, z którym wyszłam przed klub, żeby mógł zapalić papierosa.

Dlaczego w mojej głowie, wciąż powtarzają się te same zdania, choć tego nie pamiętam?

„Obiecuję, że wrócę do Korei i cię odnajdę. Zrobię wszystko, abyś tym razem była ze mną szczęśliwa."

Do pokoju wchodzi moja przyjaciółka. Przysiada na brzegu łóżka i rzuca mi wściekłe spojrzenie.

- Co się tam wydarzyło, Eunji? - pytam szeptem.

- Nie wiem, czy faktycznie chcesz to wiedzieć.

Patrzę na nią zdziwionym wzrokiem, obawiając się najgorszego. Zaczynam się martwić, że zrobiłam coś niegodziwego i było jej za mnie wstyd.

- Powiedz mi, proszę, bo odnoszę wrażenie, że miałam halucynacje. Aż boję się ci powiedzieć, kogo w nich widziałam...

- To, że widziałaś Felixa, nie było twoim wyobrażeniem. On był w klubie i zaopiekował się tobą.

Przez moment serce staje mi w miejscu. Nie wiem, czy to z podekscytowania, czy ze strachu, że spotkałam go po tylu latach, a on widział mnie w takim stanie...

- Co tam się dokładnie wydarzyło? - pytam szeptem.

- Nie wiem, co robiłaś na zewnątrz, ale moim pierwszym widokiem było to, jak Felix wprowadzał cię do klubu, trzymając w swoich objęciach. Początkowo myślałam, że jestem tak pijana, że mam zwidy, tym bardziej że on wygląda teraz zupełnie inaczej. - Eunji przez dłuższą chwilę patrzy na mnie, jakby się zastanawiała, czy chce mi wszystko opowiedzieć. - Przeraziłam się, bo myśl o tym, że to twój były, największa miłość, zastąpiło to, że był zamknięty w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ zabił własnych rodziców... W tamtym momencie od razu wytrzeźwiałam, widząc cię w jego objęciach, nieprzytomną. Tak bardzo kochałaś tego faceta, a on zgotował ci piekło w młodym wieku...

- Podejrzewam, że wyrwałaś mnie z jego objęć?

Eunji marszczy brwi i naskakuje na mnie:

- A co, chciałaś, żebym cię z nim zostawiła?! 

- Czemu od razu podnosisz na mnie głos? Tylko zapytałam. - Rzucam jej rozdrażnione spojrzenie. - Dobrze zrobiłaś, bo niezręcznie mi się robi na samą myśl o tym, że spotkałam go w takim stanie.

- Martwisz się, co mógł o tobie pomyśleć? A mam ci przyłożyć na rozbudzenie? - Podnosi rękę, szczerząc na mnie zęby jak pies.

- Nie o to chodzi, Eunji. Uspokój się. - Przeczesuję dłonią włosy i wzdycham. - Nie chcę go bronić, ale nie możesz tak niesprawiedliwie go oceniać. Obydwie dobrze wiemy, że miał poważny problem. Był chory. Nie wiem, jak jest teraz, nie wiem, czy udało się go wyleczyć, ale ja nie jestem jedyną pokrzywdzoną. On również wiele przeszedł, zmagając się w młodym wieku z chorobą psychiczną, a do tego miał problemy z rodzicami... Przez te lata, myśląc o nim, robiło mi się przykro, ponieważ zamiast mu pomóc, ja pogłębiałam jego problem.

Zaborczy CrushOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz