SeongJoong: cz. 1

216 6 6
                                    

UWAGA! W realu HongJoong nie ma siostry, jest ona moim wymysłem!

3 os.

Od dłuższego czasu HongJoong chciał spotkać się z swoją siostrą, niestety na spotkaniach rodzinnych na których on był, ona akurat nie mogła się pojawić i na odwrót.
Gdyby jeszcze mieszkała w Korei, mógłby w dni wolnego do niej pojechać, ale niestety mieszkała w Tajlandii, co dużo utrudniało.

W końcu udało jej się przyjechać do Korei i spotkać z bratem, przez te kilka dni miała mieszkać z chłopakami w świeżo wyremontowanym dormie. Na ten czas Hong miał odstąpić jej swój pokój, a sam przenieść się do tych należących do któryś z chłopaków, ponieważ ktoś powiedział że nie może spać w salonie. Miał miał trzy możliwości, udać się do pokoju WooYounga i YeoSanga, pokoju Sana i YunHo lub do pokoju MinGiego i JongHo. Oczywiste było że wybierze czwartą opcje, a mianowicie pokojów SeongHwy.

Tak o to, około godziny 22 pojawił się z poduszką, przed jego drzwiami do pokoju i zapukał. Słysząc ciche „wejść", wszedł do środka, było już tu zgaszone światło. Niby 22 to wczesna godzina, ale jak Seonghwa wstaje dwie godziny przed nimi, by zrobić śniadanie i ogarnąć inne rzeczy, faktycznie lepiej jest się wcześniej położyć.

SeongHwa nawet nie spojrzał na osobę wchodzącą do pokoju, ponieważ to u niego leżały wszystkie wyprane ubrania i to on im je prasował. Więc myślał że ktoś przyszedł po swoje ubrania, jakie było jego zdziwienie gdy poczuł, jak obok niego łóżko się ugięło. A następnie osobę próbującą się przytulić do niego od tyłu, dalej nie musiał zgadywać kto to. Odrazu wyczuł charakterystyczny dla HongJoonga, zapach szamponu do włosów, jak i wywietrzałe perfumy.

-Hong, co ty tu robisz?
-Kładę się spać, nie widać?
-Widze, ale dlaczego tu? Nie miałeś się położyć do któregoś z chłopaków?
-I spać na materacu? Nie dzięki. Wolę spać, tu u ciebie w łóżku. Odrazu podtrzymam ci towarzystwa.

-Niech ci już będzie, ale teraz się zamknij.
Był zmęczony, a mówiący "nad uchem" Kim wcale nie pomoże w zaśnięciu.
Gdy ponownie zaczął zasypiać, tamten zaczął się wiercić. On sobie chyba jaja robi. Kiedy już go chciał ochrzaniać, tamten przestał. Teraz Hong był całkowicie przylepiony do pleców starszego, a jego dłonie delikatnie głaskały brzuch Parka.

Następnego ranka obudził go budzik, jednak nie jego a SeongHwy, który akurat ubierał dresy.
-Hwa ty wiesz która jest godzina? Po co tak wcześnie wstajesz? -zapytał patrząc na zegarek, było po czwartej.
-Zawsze tak wstaje. -powiedział zakładając koszulkę.

-Chore. Ale wiesz że mamy dzisiaj na 12 a nie na 8.
-Nie gadaj. -Westchnął.
-To ty nie gadaj, zdejmuj te ubrania i wracaj tu, bo potrzebuje przytulanki.
Starszy tylko się zaśmiał. Tym razem położył się przodem do Honga i specjalnie niżej by się przytulić. Może wyglądało to śmieszne, ale było wygodne dla obu. Ostatnie co poczuł zasypiając, to delikatny pocałunek na głowie.

Podniósł się gwałtownie do siadu, gdy drzwi się zamknęły.
-Spokojnie, to tylko ja. Możesz iść dalej spać.
-Która godzina?
-Dziesiąta.
-I mam dalej spać, przecież zanim ogarnę te dzieci... -Lamentował, trzymając się za włosy Hwa.

-Spokojnie już to załatwiłem, MinGiego obudzi Yunho, a dobrze wiesz że tylko on go tak szybko obudzi. JongHo i YeoSang już jedzą śniadanie, które zrobiłem. San obudzi WooYounga, bo Kang powiedział że tego nie zrobi, a MiLan nie musi wstawać. Więc w skrócie wszyscy w miarę ogarnięci.

-Czekaj, czekaj. Ty -wskazał na Honga -Ty zrobiłeś śniadanie? Ty wogóle umiesz gotować?
-Jak widać legendy o tym że umiem naleśniki, są prawdą.
-Że ci się chciało je robić dla tej bandy głodomorów. -powiedział z niedowierzaniem Park, sam wiedział ile musiał robić jedzenia by się wszyscy najedli. A często musiał dorabiać go.

-Ale niespaliłeś mi kuchni? -zapytał.
-Nie.
-Masz szczęście.
Kim usiadł na krańcu łóżku i chciał coś jeszcze powiedzieć, ale przerwały mu krzyki na korytarzu.
Oboje spojrzeli na drzwi, jak się okazało San musiał siłą wynosić Junga z łóżka.

-Co dzisiaj po próbie zamierzasz robić z MiLan?
-Tak właściwie to jeszcze nie wiem, ale wrócimy przed kolacją nie martw się, nas też musisz wykarmić.
-Jakoś mnie to nie pociesza. -zaśmiali się.

SeongHwa opadł z powrotem na łóżko, zamykając oczy, nie musiał długo czekać aż HongJoong dołączy do niego. Tym razem jednak młodszy nie położył się obok niego, a zawisł nad Parkiem, mając obie dłonie po obu stronach jego głowy. Wyższy dalej nie otwierał oczu, czekał na to co zrobi HongJoong.

Kiedy poczuł jego usta na swoich, mimo dużego zdziwienia odwzajemnił pocałunek. Całowali się tak już chwilę, niestety przerwało im, pukanie do drzwi.
-SeongHwa wstałeś? -usłyszał maknae.
Starszy szybko oderwał od siebie młodszego.
-Tak, coś się stało? -zapytał szybko, będąc cały czerwony, przez HongJoonga który całował jego szyję.
-Nie, znaczy... Jak zejdziesz dowiesz się.
-Dobrze.

Gdy młodszy Choi odszedł zpod drzwi, zapytał zdenerwowany.
-Co to miało znaczyć?!
-Nic. -cmoknął jego usta Hong. -Chodź trzeba się dowiedzieć o co mu chodziło.
Dokończył i podniósł się z nad starszego.
-Ej. -Hwa chciał coś jeszcze powiedzieć, ale zmienił pytanie, widząc że Kim podchodzi do jego szafy.

-Co robisz?
-Wybieram ci ubrania. -następnie rzucił w kierunku SeongHwy jakieś ubrania.
Prócz bielizny, znalazł mocno przylegające spodnie i golf.
-Serio?
-Jest 5°C, nie chce byś się przeziębił.
-Rozumiem, ale spodnie mógłbyś se darować, nie dam rady w nich tańczyć.

-Ale ja chcę cię w nich zobaczyć, więc zostają te. Pośpiesz się, bo zachwilę znowu przyjdą. -dopiero zauważył że ten był już ubrany w czarne dżinsy i luźną koszule. Czekał aż młodszy wyjdzie.
-Przebierasz się, czy ja cię mam przebrać?
Jednak ten nie miał tego w planach, podczas przebierania się mimo wszystko czuł na sobie jego wzrok.

Gdy zeszli do jadalni okazało się co się stało. Szóstka "dzieci" zjadła wszystkie naleśniki, więc Hong który nie jadł śniadania i SeongHwa, nie mieli co zjeść.
Kim jednak to przewidział i udał się do kuchni, gdzie ukrył talerz z naleśnikami dla siebie starszego i dla swojej siostry.

-Były pyszne! -powiedział Woo.
-Muszę się zgodzić, są przepyszne. Postarałeś się. -przytaknął Hwa.

Jak według mnie, mogły by się zacząć ich związki //Woosan, SeongJoong, Yungi, Where stories live. Discover now