Rozdział 12

57 1 0
                                    

HEJOOOOO! Chciałam ogłosić że powracam bo niedługo wakacje i wgl więc napewno będzie więcej rozdziałów :)

__________________________________________

Gdy tylko zaparkowałem pod galerią handlową, sprawdziłem szybko godzinę na telefonie, była 7:58, na ósmą miałem pracę.

W pośpiechu zakluczyłem samochód i wbiegłem do budynku, nie zwracając uwagi gdzie biegnę.

Biegnę bardzo szybko i nagle, BUM! Uderzam w coś i momentalnie upadam na podłogę.

--------------------------------------------------------------

Rozchylam delikatnie powieki, mój wzrok jest zamazany, widzę jedynke jakąś czarna kropkę z kolorowymi paskami.

Po chwili zaczynam niewyraźnie słyszeć jakiś głos, jest dość wysoki i spanikowany.

- Przepraszam najmocniej! - Krzyczał głos.

Po kilku sekundach obraz się zaczynał wyostrzać i mój słuch stawał się wyraźniejszy.

- Niezauważyłam Pana! Wszystko w porządku? - Tym razem zobaczyłem nie kropkę ale dziewczynę, miała czarne włosy i kolorowe ubrania.

- Huh? - Mruknąłem gdy tylko doszedłem do siebie, podparłem się na łokciui podniosłem głowę, rozejrzałem się, wokół mnie było pełno różnych sklepów...A no tak! Przecież spóźnię się do pracy!

Kobieta podała mi rękę i podniosła mnie na nogi.

- Przepraszam najmocniej! Nie zauważyłam Pana, teraz to w dodatku jestem spóźniona do pracy...- Powiedziała
patrząc się mi w oczy.

- Też przepraszam, nie powinienem był biegać po galerii... To moja wina. - Oparłem ze smutkiem. - Chciałem tylko zdąrzyć do pracy.

- Nic nie szkodzi, ważne że nikomu nic nie jest. - Powiedziała z uśmiechem nieznajoma. - Myślę że cię gdzieś już widziałam! Pracujesz w Season Fashion? - Niemal krzyknęła zaciekawiona.

- T-tak pracuję tam! - Odpowiedziałem.

- Skoro to tak, lepiej już chodźmy bo jeszcze wylecilmy z roboty. - Powiedziała i energicznie zaczęła stawiać kroki pokazując gest bym poszedł za nią.

___________________________________________

Dzisiejszy dzień w pracy nie minął mi zbytnio ciężko, poza tym że wpadłem na kogoś...

Wyjąłem kluczę z kieszeni i włożyłem je w zamek który następnie przekręciłem i wszedłem do domu.

Zdjąłem buty i chciałem iść do łazienki...ale dokładnie w tym momencie przypomniało mi się że zostawiłem swój telefon w samochodzie.

Zalożyłem buty ponownie i podbiegłem do mojego samochodu, otworzyłem drzwi, usiadłem na miejscu kierowcy i zacząłem szukać telefonu.

Mineły około dwie minuty i nadal go nie znalazłem, byłem coraz bardziej nerwowy.

- Heeeejoooo! - Zza moich pleców uniosł się głos.

- Aaaaah! - Wrzasnąłem jednocześnie szukając źródła dźwięku.

- Hihihihi...Nie bój się tak, to tylko ja. - Zachichotał Nagito.

- Pieprz się, omało na zawał przez ciebie zejdę! - Krzyknąłem.

- Jeezuu dobra sorry... - Oburzył się chłopak - Lepiej mi powiedz czego tu szukasz.

- Telefonu.

Nagle Nagito uniósł rękę ze złośliwym uśmiechem, w jego dłoni znajdował się mój... Telefon?!

- Oddawaj! - Syknąłem przybliżając się do tylnych siedzeń na których siedział chłopak.

Odpowiedział tylko chichocząc na co ja bardziej się zdenerwowałem i runąłem na tylne fotele próbując wyrwać białowłosemu telefon z ręki.

Nagle coś złapało mnie za nadgarstki i przytwierdziło do fotela.

Po chwili ujrzałem Nagito zwisającego nademną...co?

Chłopak się uśmiechnęła złośliwe i powiedział:

- Jeśli chcesz odzyskać swój telefon...musisz mi to czymś wynagrodzić.

- W-wynagrodzić? Co masz na myśli? - Odpowiedziałem lekko się rumieniąc.

- Mam na myśli to. - Po wypowiedzeniu tych słów chłopak zaczął wolno się do mnie przybliżać...był blisko... Za blisko...

Próbowałem się wyrwać ale nic z tego, a nasze twarze dzieliło zaledwie już kilka centymetrów.

Nagle zadzwonił mój telefon który leżał na przenich fotelach... Mój boże... Spadłeś mi z nieba!

- Chyba powinienem o-odebrać. - Powiedziałem a Nagito puścił mnie i się odsunął z niechęcią.

Sięgnąłem po telefon, przerzuciłem się na fotel kierowcy i odebrałem przychodzące połączenie.

- Halo? Czy to Hajime Hinata? - Odezwał się głos ze słuchawki.

Szybko podniosłem telefon i przyłożyłem go do ucha.

- T-tak, kto mówi?

- Twój szef, chciałbym ci przekazać informację że jutro z powodu awarii prądu w galerii, nie będziemy jutro otwierać naszego sklepu, czyli inaczej, masz wolne. - Powiedział trochę rozbawiony głos.

- Dobrze, dziękuję za informację.

- Do widzenia.

Rozmowa się zakończyła.

Odsunąłem telefon od mojego ucha, i powiedziałem:

- Jutro mam wolne od pracy. - Obróciłem się w stronę Nagito.

Chłopak zaczął otwierać usta by coś powiedzieć, ale wtedy szybko wyszedłem z samochodu i pobiegłem do drzwi od domu.

- Mam nadzieje że da mi odpocząć... - Powiedziałem cicho pod nosem i wszedłem do mieszkania.

__________________________________________

Mam nadzieje że spodobał wam się ten rodział :)

Trochę taki dłuższy niż zazwyczaj ze względu na to że długo nic nie wrzucałam...

Do zobaczenia!

Nie jesteś sam (Komahina) [PORZUCONE] [Proszę Nie Czytaj Tego]Where stories live. Discover now