Prolog

93 5 0
                                    

Hej, witam cię w mojej nowej książce! Bardzo się cieszę, że tu zajrzałaś/eś i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej.

Na górze umieściłam własnoręcznie zrobiony zwiastun, który mam nadzieję, że cię jeszcze bardziej zaciekawi ;)

Miłego czytania<3

~~~

Ogień i zamęt.

Wszędzie tylko ogień i zamęt. I pełno krwi. Całe miasto było tylko ruiną; jedni chowali się w ich zakamarkach, drudzy już dawno leżeli martwi. Królestwo upadło. A oni... Oni byli okrutni, bezwzględni i brutalni. Nie szczędzili nikogo, wyrzynali po kolei tych bezbronnych ludzi. Wyniszczyli wszystko na swojej drodze. Nikt, ale to nikt nie był w stanie ich powstrzymać. Ukradli cenny skarb, zbezcześcili święte miejsca. Nie było już serca. Nie było niczego.

Na czele złowrogiej armii szedł Cień, tak przerażający, że żadna istota nie miała odwagi z nim walczyć i tak odrażający, że cała natura w zasięgu jego wzroku po prostu umierała. Ubrany był w czarny, długi płaszcz, który ciągnął się za nim, niczym mgła. Był jak widmo, które spowiło mrok na Królestwo. I trzymał w rękach największy skarb. Ten, bez którego miasto nie będzie mogło żyć.

- Stój! - krzyknął ktoś zza jego pleców. On tylko odwrócił się powoli, kryjąc pod kapturem złowrogi uśmiech.

Z cienia wyłoniła się piękna i szczupła kobieta o ognistych włosach. Jej oczy wyrażały strach. Jednak dalej stała sama, patrząc prosto na Cień. Stali na wysokim wzgórzu, a pod nim rozpościerał się ocean. Tak mroczny, że niemal zlewał się z czarnym niebem.

- Zawsze byłaś odważniejsza od swojego męża, Liliano - powiedział odrażającym głosem, aż kobieta cofnęła się o krok, a całe jej ciało przeszły dreszcze. - Nie jestem więc zdziwiony, że postanowiłaś ułożyć sobie życie z tym piratem.

- Błagam - prosiła Liliana, a jej oczy zaszły łzami. - Weź wszystko, ale ją oszczędź.

Załkała, na co Cień zaśmiał się chrapliwie. Spojrzał na małą dziewczynkę, którą trzymał w rękach.

- Czemuż to, miałbym ci ją oddać? - zapytał.

- Bo to nie ona jest sercem - rzekła Liliana, po czym sięgnęła do kieszeni swego płaszcza. Wyjęła z niego kamień tak jasny, że oświetlił całą polanę, na której stali.

Cień spojrzał na kamień i wydawać się mogło, że jego oczy się rozszerzyły. Zrobił krok w jej stronę, a ona sięgnęła zza pasa miecz. Wycelowała nim w zakapturzoną postać.

- Skąd mam wiedzieć, że jest prawdziwy? - zadał pytanie, jednak zdawał się być coraz bardziej zaciekawiony.

Liliana kucnęła i położyła kamień za zeschniętej trawie, a kiedy go podniosła, w tym miejscu wyrosły świeże źdźbła i pokryły się złotem.

Jednak zanim Cień zdołał się odezwać, za plecami kobiety pojawił się mężczyzna ubrany w płaszcz, a pod nim zakrwawiona koszula przylegała do jego klatki piersiowej. Miał delikatny zarost i ciemne włosy, zakryte kapeluszem.

- Jest i nasz pirat - zadrwił Cień. Wyszczerzył zębiska, wpatrując się w mężczyznę, który stanął obok Liliany. Odebrał od niej miecz i sam wycelował w widmo. - Powiedz mi, dlaczego chcesz poświęcić się dla tej dziwki, kiedy ona nie ma odwagi wyznać swojemu mężowi prawdy o was? - zaśmiał się, po czym wskazał na dziecko, które trzymał w rękach. - I o niej.

- Ani mi się waż... - warknął mężczyzna, podchodząc bliżej Cienia z wyciągniętym mieczem. - ...Nazywać jej w ten sposób.

Kobieta chwyciła swojego ukochanego za ramię, jednak ten wyrwał się z jej uścisku i zrobił jeszcze jeden krok w stronę wroga.

- Bierz ten zasrany kamień, a nas zostaw w spokoju - wycedził mężczyzna. Wyciągnął rękę w stronę kobiety, a ta podała mu kamień.

Cień zastanowił się przez chwilę, przenosząc wzrok to na dziecko, to na kamień.

Potem zaś wyciągnął spowitą mgłą rękę do mężczyzny, a w drugiej dalej trzymał małą dziewczynkę, którą teraz skierował w stronę pirata. Przekazał mu dziecko, a mężczyzna położył kamień na jego dłoni, okrytej cieniem. Zaczął obracać go w palcach, szczerząc zęby w okrutnym uśmiechu. Pirat wycofał się z dziewczynką na rękach o kilka kroków.

- Są dla ciebie bardzo cenne, nieprawdaż? Kobieta zdrajca i dziecko stworzone również przez zdradę - odezwał się Cień, a pirat zmierzył go wzrokiem. - A wiesz co się robi ze zdrajcami?

Cień tylko uśmiechnął się szerzej, a mężczyzna zamarł. Potem widział tylko cienistą włócznię przebijającą pierś kobiety. Opadła na trawę, a z rany tryskała krew. Mężczyzna krzyknął rozpaczliwie, po czym zamachnął się mieczem, jednak Cień już rozpłynął się w powietrzu, pozostawiając po sobie ślady czarnej mgły.

- Zgnijesz w piekle, ty kurwa potworze! - wrzeszczał w mgłę, po czym podbiegł do ciała kobiety, które teraz leżało w bezruchu. Jej otwarte oczy wpatrywały się w nicość.

Pirat zaczął łkać i przyciskać do piersi dziewczynkę oraz ciało ukochanej. Płakał i wrzeszczał głośno, a wydawać się mogło, że w powietrzu słychać było szyderczy śmiech. Mężczyzna ucałował głowę kobiety, dalej łkając.

- Obiecuję, kochana - zaczął, a głos mu się załamał. - Obiecuję, że zabiorę ją daleko stąd, by nie stała się jej krzywda.

I tak właśnie zrobił. Ukrył swą córkę w łodzi i odpłynął daleko, by nikt nie mógł ich znaleźć.

Złoty EnigmatWhere stories live. Discover now