8 - "so this is love?"

89 6 28
                                    

Will w tyn momencie stał jak kołek na sali słuchając o wyjeździe do Grecji, która prowadzona była przez nie jakiego Lucas'a Sinclair'a. Chłopak strasznie cieszył się na ten wyjazd, bo w końcu będzie mógł odpocząć od swojej wkurzającej siostry - Erica'i. Dustin Henderson natomiast nie był w pełni zadowolony z wyjazdu ponieważ musiał zostawić swojego ulubionego rudego kota. Mike nie miał żadnych obiekcji i cieszył się z każdej strony na wyjazd, nigdy nie był za granicą, i bardzo go to cieszyło.

Czy ktoś już wspominał że Will potwornie boi się wysokości? Nie? To teraz wiecie. Szatyn wręcz modlił się o to, aby jego matka nie pozwoliła mu na wyjazd, miał świadomość że gdy tylko wsiądzie na pokład samolotu dosłownie eksploduje, bądź zabije kogoś w celu odstresowania się.

– Mam nadzieję że będzie widok na Ateny! - Jęknął podekscytowany Mike lekko podskakując, co poniekąd rozśmieszyło szatyna, jednak nie uniósł nawet o centymetr swojego kącika ust.

– Albo na Ocean - Dopowiedział Lucas który po chwili westchnął marzycielsko zamykając oczy, szatyn był wręcz pewny że aktualnie wyobraża sobie ogromną przestrzeń zamieszczoną wodą.

– Ja tam chce spróbować czegoś z ich menu - Westchnął blondyn wzruszając ramionami nie słuchając ochów i achów jego przyjaciół.

– A ty Will? - Zwrócił się nagle do niego Lucas. - Co chciałbyś zobaczyć? - Zapytał skupiając na nim swoją całą uwagę.

– Nie wiem - Wzruszył ramionami z zamiarem ponownego rozmyślania nad uroczym blondynem jeżdżącym na łyżwach, jednak czarnoskóry chłopak nie dawał za wygraną.

– No dalej! Przecież musisz po coś tam jechać - Zaśmiał się lekko kładąc się na jego ramieniu, jednak po chwili zrezygnował z tego czynu gdy zobaczył kamienną minę szatyna oraz zauważył że chłopak jest o wiele niższy od niego, co sprawiało mu ból w plecach.

Lucas był najwyższy z całej czwórki, w skali wzrostu najwyżej był on, następnie Mike, szatyn oraz Henderson. Will był natomiast niższy od Sinclair'a o głowę, u Mike'a był prawie tego samego wzrostu, jednak może o 5 centymetrów niższy. Dustin natomiast wyglądał jak ósmo klasista szkoły podstawowej.

– Sam nie wiem - Powtórzył dość chłodno zakładając ramię na ramię. - Sztukę..? - Szepnął ciszej nie patrząc już w twarze chłopaków przed nim, zaczął natomiast oglądać każdy cal podłogi na sali gimnastycznej.

– Sztukę, mówisz.. - Powtórzył za nim Sinclair. - A dokładniej? - Szatyn spojrzał na niego kamiennym spojrzeniem. - Nie.. Nie jestem aż tak mądry jak ty i.. nie zbyt rozumiem jaki rodzaj sztuki masz na myśli.. rzeźby, budowlę..

– Obrazy - Przerwał mu Will nie oczekując już dalszej konwersacji z czarnoskórym chłopakiem który starał się tak bardzo o utrzymanie dialogu z chłopakiem przed nim.

– Ah.. Czyli lubisz malarstwo? - Zadał kolejne pytanie które z jego ust wylatywało niczym pociski karabinu w stronę Will'a.

– Lubię - Odpowiedział krótko patrząc błagalnym spojrzeniem na chłopaka przed nim.

– A sam malujesz? - Zapytał kolejny raz przybliżając się do szatyna, w oczach chłopaka wyglądał właśnie jak jeden z tych psów w schronisku, które błagają cię o wzięcie je ze sobą do domu.

– Trochę, nie mam czasu na ciągłe malarstwo - Westchnął powoli godząc się ze swoim losem. Był aktualnie skazany na szereg pytań ze strony Lucas'a. I średnio mu się to podobało.

– Ah rozumiem.. - Westchnął zastanawiając się nad pytaniem które ma teraz zadać. - Jak będziemy na wycieczce, będziesz miał trochę czasu.. może Grecja da ci jakąś inspiracje?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 30, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

nobody with somebody - BylerWhere stories live. Discover now