~16~

318 25 18
                                    

Per. ZSRR

Martwię się o Rzeszę.

Dzisiaj rano kiedy jedliśmy śniadanie był bardzo zamyślony i niewiele zjadł. Do tego wyglądał owiele gorzej mimo że pilnowałem wszystkiego. Aby jadł i przyjmował leki. Kiedy go spytałem on wszystkiemu zaprzeczył.

Mi jednak nie dawało to spokoju. Wziąłem się w garść po chwili i po prostu pokierowałem się do jego pokoju. Zapukałem i wszedłem dopiero kiedy usłyszałem ciche "prosze".

– O co chodzi? – spytał Rzesza

– Chodzi o twoje zachowanie. Dziwny dzisiaj jesteś – mruknąłem. Rzesza uniósł jedną brew.

– Wszystko ze mną w pożądku. Nic mi nie jest – powiedział wyjątkowo spokojnie

– Oh. Wiesz trochę się zmartwiłem.. Zazwyczaj przy śniadaniu jesteś w miarę energiczny a dzisiaj byłeś cichy myślałem że coś stało lub ja coś złego powiedziałem – mruknąłem i usiadłem obok Rzeszy. On patrzył na mnie spokojnie czerwonymi jak krew oczami. Były takie piękne...

– Chcesz coś jeszcze? – spytał po chwili i też patrzył mi w oczy. Chciałem mu odpowiedzieć.

Kocham cie..

Chce żebyś został ze mną już zawsze..

Nie przeżyje bez ciebie...

...

Tak bardzo chciałem mu to powiedzieć ale coś tak jakby ścisnęło moje gardło. Lub ktoś. To pewnie mój ojciec.. Nienawidzę go.

Spojrzałem znowu w oczy Rzeszy. On zbliżył się nagle do mnie odrobinę więc ja zrobiłem to samo.

– ZSRR... – mruknął Rzesza

Per. III Rzesza

– ZSRR... – mruknąłem cicho. Chciałem tego.. Chciałem spędzić z nim resztę czasu który mi pozostał..

Zostało mi kilka dni.

Czuje to i szczerze pogodziłem się już z tym. Więc po co się ograniczać? Ale co jeśli ZSRR mnie odrzuci?

Najprawdopodobniej pójde mieszkać do syna.
Albo oddam się jakimś władzom. To też jest pomysł.

ZSRR nagle odsunął się ode mnie. Trochę smutno mi się zrobiło. ZSRR wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał ale nie mam pojęcia nad czym. Ja również się odsunąłem.

ZSRR zakaszlał trochę nerwowo
– Wybacz.. Myślałem że masz coś na twarzy – powiedział spokojnie. Parsknąłem cicho

– To nic. Poza tym jestem czysty nie to co ty psie – mruknąłem a bolszewik zaśmiał się rozbawiony. Wcześniej też go tak nazywałem a on traktował to jako żart.

– Nie chodzę brudy o co ci chodzi? – mruknął z uśmiechem.

– No ty może nie ale w domu masz strasznie brudno. Musiałem sprzątać za ciebie! – warknąłem oburzony. Teraz zdałem sobie sprawę że zrobiłem z siebie pokojówke ZSRRa o nie tak nie będzie!

– Nie musiałeś nikt cię nie zmuszał – powiedział spokojnie.

– Jak bym tego nie zrobił to oboje byśmy się czymś zarazili podejrzewam że na szafkach w salonie wytworztłeś nowy ekosystem – mruknąłem zirytowany lekko. ZSRR uniósł brwi i pokręcił bezradnie głową.

– Niech ci będzie – parsknął i śmiał się cicho. Patrzyłem na niego chwile w ciszy.

– ZSRR? – mruknąłem po chwili. Bolszewik spojrzał na mnie.

– Tak? – spytał spokojnie.

– Będziesz czymś teraz zajęty? – spytałem.

– Nie raczej nie a co? – spytał zaciekawiony.

– Obejrzyjmy jakiś film. Tylko chociaż z napisami niemieckimi – mruknąłem. U ZSRRa nie da się nic po niemiecku obejrzeć.

– Dobrze ale jaki? – spytał spokojnie
– I włącze ci napisy spokojnie – parsknął.

– Nie wiem a jakie teraz są? – no tak filmy teraz pewnie zdecydowanie się różnią od tych sprzed 80 lat.

– No sporo ich. Może być Horror? – spytał z nadzieją. Słodko. Zapamiętał że lubię horrory. No może inaczej. Lubię zwłoki.

– tak. Może być – skinąłem głową a wtedy ZSRR złapał mnie za ręke i oboje poszliśmy na dół.

Usiadłem na kanapie a ZSRR wymieniał mi Horrory. Ostatecznie wygraliśmy Piątek 13-tego. Ciekawe brzmi.

W połowie filmu ZSRR poszedł się myć a ja siedziałem i oglądałem. W ogóle ten horror nie straszny.

–..... Nudy - mruknąłem cicho. Po chwili jednak zacząłem się gorzej czuć. Wszystko mnie bolało i zrobiłem się dziwnie odręrwiały. Nie mogłem się ruszyć a przed sobą znowu zobaczyłem tą czarną kreaturę.

Patrzyła na mnie a ja dostrzegłem coś dziwnego. Miała te same pęknięcia na ciele co ja...

Czyli... Ta czarna postać.. To ja sam?

Patrzyłem na nią w ciszy bo nie mogłem się nawet odezwać. Postać dotknęła nagle swojego lewego nadgarstka na którym pojawiały się pęknięcia..

Cholera jasna jak to boli!

Na moim nadgarstku też pojawiły się pęknięcia. Nie ja nie mogę tak szybko umrzeć!

Pęknięcia pojawiły się znowu ale na całym torsie i brzuchu.. Gdybym tylko mógł krzyczeć...

Postać nagle zniknęła a ja mogłem znów się ruszać. Zacisnąłem zęby i chociaż moja męska duma nie za bardzo mi na to pozwalała rozpłakałem się z bólu. Wstałem tak szybko jak to było możliwe i poszedłem do siebie. Zamknąłem pokój i padłem na ziemie bo nie mogłem iść dalej.

Nie chce umierać tak szybko.... Myliłem się... Nie jestem na to gotowy...



--------------------------------

Wybaczcie błagam :(

Przepraszam że mnie tak długo nie było ale w moim życiu towarzyskim zadziało się kilka nieprzyjemnych spraw i nie miałem siły psychicznie na co kolwiek

Myśle że następny rozdział będzie już zakończeniem tej książki ale nie martwcie się pracuje już nad następną IRxRON

Nie wiem też co z CNxAW. Najprawdopodobniej zawiesze książke na jakiś czas lub zmienię jej fabułę.

~Miraz☭

Wybacz mi. (III ZSRR countryhumans) Onde as histórias ganham vida. Descobre agora