Rozdział 20

434 23 53
                                    

(Rozdział 18+, ZNOWU XDDDDDDD.. GAJS JA WAS PRZEPRASZAM ALE NO GAHHXJSJZ.. ALE PRZYSIĘGAM BĘDZIE TYM RAZEM ZBYT... OBIECUJE PO TYM SKOŃCZĘ Z TYM ;"))

•Sonic pov•

Mineło już z około 3 godziny, odkąd jestem u Silver'a... Nadal się boje, ale mam świadomość że jeżeli Shadow przy mnie jest, to jestem bezpieczny... Bynajmniej mam taką nadzieję.
Gdy spoglądnąłem na Mephiles'a, on popatrzył na mnie i zrobił groźną minę, jakby chciał mnie zaraz zabić.
Szturchnąłem Shadow'a ramieniem i popatrzyłem się na niego.

- Shads.. Możemy już iść?..

Shadow spojrzał na mnie i objął mnie ramieniem.

Shadow- No pewnie..

Ja i Shadow wstaliśmy z kanapy. Poszedliśmy ubrać buty, kurtkę, pożegnaliśmy się ze Silver'em i wyszliśmy z domu. Poczuczem wielką ulgę gdy wyszliśmy...Nie chciałbym tam dłużej zostać przez Mephiles'a.. Boję się powiedzieć co kolwiek Shadow'owi o tym że Mephiles mi grozi..

Po drodze do domu odpaliłem telefon i sprawdziłem godzinę. Wybiła równa 21. Było już późno więc było ciemno. Szliśmy ciemną alejką sami.

Shadow- Sonic? Czy wszystko w porządku?..

Shadow spojrzał na mnie lekko zmartwiony.

- Tak.. A czemu pytasz?..

Shadow- Bo tak jakby... Mephiles cię przeprosił za to wszystko, ale dalej widzę u ciebie niepokój i przerażenie.. Powiedz mi czy Mephiles coś Ci nagadał jak poszłem ze Silver'em do kuchni? Bo słyszałem taką cichą rozmowę dobiegającą właśnie z salonu ale dokładnie nie wiem o czym żeście rozmawiali.

Zatrzymał mnie i patrzył się na mnie z lekkim zmartwieniem. Nie lubię okłamywać Shadow'a ale niestety muszę..

- Spokojnie, nic takiego się nie stało. Powiedział mi że jeszcze raz mnie przeprasza za tamto i tyle ^^ 💧...

Shadow- No dobrze, ale jeżeli będzie się coś działo, to poinformuj mnie o tym, dobrze?

Kiwnąłem głową na znak że zgadzam się w stu procentach z jego słowami i udaliśmy się dalej by dotrzeć do domu.

Mineło ok. 30 minut do powrotu. Na sam start gdy weszliśmy do domu, zauważyliśmy jak Rouge śpi na kanapie razem z wtuloną do niej Marią. Ściągneliśmy buty i kurtki, po czym Shadow zabrał Marię do jej małego łóżeczka, a ja w tym czasie budziłem Rouge.

Rouge- Hmmh?.. Sonic?.. Już wróciliście?.. Tak wcześnie?..

Zaśmiałem sie cicho pod nosem nachylając się nad Rouge gdy leżała.

- Hahaha.. Dobry żart Rouge, jest godzina 21:40.

Rouge- Że co kurw@?

- No.

Rouge wstała z kanapy troche zaspana, po czym poszła na korytarz ubrać buty.

Rouge- To bay bay chłopcy! Miłej i dobrej nocy!

- Dzieki Rouge!

Zamknąłem za nią drzwi i poszedłem do łazienki przebrać się w piżamę. Po przebraniu umyłem ząbki i umyłem twarz zimną wodą dla ochłody. Wyszedłem z toalety i poszedłem zobaczyć do salonu czy Maria śpi.
Powiem tyle.. Spała jak zabita a jej ślina wylewała się na jej łóżeczko xDD... Śmiesznie to wyglądało więc postanowiłem że zrobię jej zdjęcie. Po zrobieniu zdjecia położyłem telefon w kuchni na blacie i podpiąłem do ładowarki. Poszedłem do sypialni gdzie nastałem już leżącego i również przebranego w piżamę Shadow'a który najwidoczniej na mnie czekał.
Położyłem się obok niego i przytuliłem się do jego klatki piersiowej.

" Mój Szef " Część I // Sonadow Love Story \\Onde histórias criam vida. Descubra agora