1. ,,Nocowanie"

70 13 0
                                    

— Ale nuuuudaa~! — Krzyknął przeciągając literki ostatniego słowa Ranpo kręcąc się na swoim krześle.

W Agencji był wyjątkowo nudny dzień. Przynajmniej dla naszego małego detektywa. W sumie to tak jak zawsze. Każdy oprócz Kyouki, która dzisiaj miała wolne wykonywał swoją pracę...a raczej powinien. To już tradycja, że Dazai nie robi zupełnie nic. Cały dzień wkurza Kunikidę, a gdy ten daje mu jakąś papierkową robotę rzuca to na biurko swojego ucznia- Atsushiego. Dzisiaj niestety dla Ranpo nie ma żadnych zleceń związanych z zagadkami, wielka szkoda. Teraz nasz biedny brunet musi się nudzić. Zostało mu obżeranie się słodyczami cały dzień.

Gdy Ranpo zobaczył, że za oknem się już powoli ściemnia popatrzył na swój zegarek w telefonie. ,,Już prawie 16!" - pomyślał chłopak zeskakując z krzesła.

— To na mnie już pora! — Powiedział do swoich kolegów z pracy z szerokim uśmiechem i zmrużonymi oczami. Telefon schował do kieszeni w długich, krótkich spodniach, a do buzi wziął czerwonego lizaka. To jego ulubiony!
Po pożegnaniu z pracownikami wyszedł z budynku i się przeciągnął.
— Dlaczego agencja musi być na najwyższym piętrze? — Mruknął do siebie niezadowolony. Jego biedne nogi! Rozejrzał się, a niedaleko dostrzegł osobę na którą właśnie czekał!

— Ed~! — Krzyknął głośno brunet podbiegając do wysokiego, niezdarnego mężczyzny z szopem na barkach. Powtórzył jego imię jeszcze kilka razy, gdy w końcu znalazł się przy "Ed", a raczej Edgarze.

Edgar Allan Poe, bo tak brzmi jego pełne nazwisko, to nieśmiały, cichy pisarz. Jego najlepszy przyjaciel to szop, który zawsze siedzi na jego barkach. Poe jest "wrogiem" Edogawy, a raczej tak chcę sobie wmówić poprzez wymyślanie kolejnych to powieści z zagadką dla Ranpo. Jak ubiera się mężczyzna? Na pewno się wyróżnia przez swoją marynarkę, a na niej zawieszony płaszcz. Zawsze ma zakryte oczy swoją dłuuugą grzywką. Ranpo już dawno zapomniał jak wyglądają!

— O-oh mój drogi Ranpo..nie musiałeś tak krzyczeć. — Wydukał z delikatnymi rumieńcami na policzkach. Edgar nie lubi, gdy wiele osób zwraca na niego uwagę, a tak się właśnie stało przez krzyki młodszego.

— Nie przejmuj się Ed! Chodźmy na te lody co obiecałeś! W Agencji była dzisiaj straszna nuda...Ta praca jest nudna przez prawie cały czas. Nie zawsze są zadania wystarczająco ciekawe bym się nimi zajął, rozumiesz? — Spytał detektyw idąc w stronę swojej ulubionej lodziarni. Za nim szedł o wiele wyższy mężczyzna, który wszystkiemu się przysłuchiwał.

— Rozumiem..Ja zabrałem się już za nową powieść dla Ciebie. Ta jest już naprawdę przemyślana! — Odparł zdeterminowany Poe. Fakt, każda jego powieść jest przemyślana i dla przeciętnego człowieka trudna, ale nie dla najlepszego detektywa na świecie! Ranpo rozwiązuje jego zagadki w kilka minut co bardzo frustruje starszego.

— Mówisz tak przy każdej! Ale wierze Ci na słowo~ — Powiedział z chichotem brunet przeciągając ostatnie zdanie.

Po kilku minutach mężczyźni znaleźli się w małej, przytulnej lodziarni. To ulubiona Edogawy dlatego, że codziennie są inne nietypowe smaki. Tu nie ma czekolady, wanilii, truskawki. Tu jest kogiel mogiel, biała czekolada, marchewka. Sam lokal nie jest bardzo wyjątkowy. Gdy się wchodzi po prawej znajduję się kasa i lody, a po lewej kanapa ze stolikiem. Po wejściu w głąb jest o wiele więcej stolików no i oczywiście łazienka. Lokal zachowany jest w pastelowych, przyjemnych dla oka kolorach. Jest minimalistyczny, schludny i bardzo dokładnie myty codziennie co widać, gdy przychodzi się tu tak często jak robi to Edogawa.

,,Okulary i pióro" | Ranpoe | bsdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz