32

91 9 22
                                    

Liam pov.

Kilka dni później

-Proszę o uwagę!- krzyknęła nauczycielka. - Dzisiaj odbędzie się pożegnalna impreza z karaoke. Zacznie się o 18 w stołówce.

Po ogłoszeniu imprezy wszyscy chodzili jakby mieli zaraz jajko znieść. Talbot mnie unikał, a Dylan z Thomasem gdzieś zniknęli przez co cały czas spędziłem z Emily, Scottem i Mią na oglądaniu seriali.

Dwie godziny przed rozpoczęciem imprezy zaczęliśmy się szykować, ja nie zmierzałem się jakoś odwalić, ale dziewczyny rzuciły we mnie dużymi czarnymi materiałowymi spodniami, białą dużą koszulką i wepchnęły mnie do łazienki.

Jak wyszedłem już przebrany z toalety zaczęły piszczeć, że wyglądam bosko i tym podobne. Na koniec wymyśliły jeszcze, że zrobią mi makijaż. Na początku się nie zgodziłem ale po dłuższych przekonywaniach dziewczyn i Scotta dałem zrobić sobie cienką kreskę eyelinerem, wytuszowac rzęsy, a także pozwoliłem nałożyć sobie trochę rozświetlacza i różu.

Finalny efekt wyglądał zjawiskowo a Emily i Mia omal nie rozwaliły mi bębenków w uszach przez swoje piski. One i Scott też wyglądały ślicznie.

Scott w czarnych spodniach, bardzo podobnych do moich i czerwonej koszulce z także z lekkimi kreskami.

Mia założyła długa, lekką, kwiecistą sukienkę z bufiastymi rękawami i do tego zrobiła sobie różowy makijaż oka, a na policzki nałożyła delikatną warstwę różu.

Emily założyła krótka czarną sukienkę z dekoltem obszytym czerwoną koronką, a na to czarną skórzaną kurtkę. W przeciwieństwie do Mii postawiła na ciemny makijaż oka i bordową pomadkę.

Przed wyjściem zrobiliśmy jeszcze sobie sesje zdjęciową, którą po imprezie zamierzaliśmy wysłać na grupę.

Gdy dotarliśmy na miejsce imprezy zobaczyliśmy pięknie ustrojoną sale z wieloma balonami i kolorowymi reflektorami. Nauczyciele ostrzegali żebyśmy nie przynosili alkoholu ale raczej nikt ich nie posłuchał, bo na parkiecie bawiło się dużo już delikatnie mówiąc nieźle wciętych osób.

Wzrokiem próbowałem znaleźć Bretta, lecz nie znalazłem go nigdzie na co westchnąłem i udałem się z dziewczynami, bo Scott zaginął po coś do picia.

Na początku była lekka stypa ale impreza rozkręciła się gdy ludzie coraz śmielej zgłaszali się do karaoke.

Rozmawiałem sobie z dziewczynami kiedy ogłosili kolejny występ, myśleliśmy, że będzie to kolejna wstawiona osoba, lecz zdziwiłem się gdy zobaczyłem na scenie Talbota z szelmowskim uśmiechem patrzącego wprost na mnie. Widząc go uniósłem brwi, lecz on uśmiechał się tylko i powiedział do mikrofonu:

- Tą piosenkę chciałbym zadedykować bardzo ważnej dla mnie osobie i mam nadzieję, że będzie widziała co chce jej przez tą piosenkę przekazać.

Gdy zaczęła się piosenka nie mogłem uwierzyć własnym uszom, myślałem że to jakaś pomyłka, lecz głos Talbota przekonał mnie że to żadna pomyłka

-I'm so into you I can barely breathe

Gdy zaśpiewał pierwsze wersy zaparło mi dech w piersiach. Głos Bretta był delikatny i idealnie pasował do tej piosenki. Po chwili spotkaliśmy się wzrokiem i Talbot uśmiechnął się do mnie puszczając mi oczko na co się zarumieniłem.

-And all I wanna do,Is to fall in deep - śpiewał patrząc mi w oczy

-But close ain't close enough
'Til we cross the line, hey, yeah
So name a game to play
And I'll roll the dice, hey

Pieprzony TALBOT Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz