Część 2

1.8K 51 5
                                    

Gdy dojechaliśmy do posiadłości udaliśmy się od razu do biblioteki. Był tam Will, Dylan, Tony oraz Shane. Nie zdążyłam zadać Ojcu pytanie, a i tak dostałam odpowiedź. Vincenta nie było, bo miał spotkanie, które zaraz ma się skończyć, wtedy Vince, jak i osoba, z którą ma spotkanie sie tu pojawią. Okazało się, że był to Adrien. Nie powiem, byłam zdziwiona nic mi nie mówił, że będzie dziś się widział z moim bratem. Jego mimika twarzy nic nie zdradzała, ale oczy już tak, a szczególnie gdy się go znało dało się domyśleć co teraz czuję. Jak się okazało miałam im się wyspowiadać. Rzecz jasna nie powiedziałam im wszystkiego.

- Więc poznaliście się przez znajomych? – skinęłam głową. – I od tamtej pory pomagasz im organizować bale?

- Tak. Nie. To znaczy… zawsze mówię to co myślę nawet jeśli nie powinnam. Jack i jego ojciec uznali to za przydatną cechę więc gdy potrzebują porady czy spojrzenia z innej perspektywy wa im je daje.

- Co utrzymujesz w zamian?

Znali ten świat lepiej ode mnie chcąc nie chcąc. Wiedzieli, że nie ma nic darmo. Cóż może dla nich.

- W zamian pomagają finansowo paru osobą.

- Na przykład?

Ten to naprawdę jest upierdliwy.

- Na przykład Dylan to nie twoja sprawa.

- Hailie, jesteśmy twoją rodziną więc poniekąd to też nasza sprawa. – powiedział Will.

- Wyciągnie to, że jesteśmy rodziną to cios poniżej pasa Will, ale i tak wam nie powiem.

- Nie ma sensu drążyć tematu – odezwała się moja Mama – Hailie jest uparta. Nic więcej nie powie, jeśli nie chce. Ciekawe po kim to ma.

Spojrzała na Cam’a z drwiącym uśmiechem i uniesioną brwią.

- Odezwała się.

Spojrzałam na jej palce. Korciło ją pokazać środkowy palec. Może i jest dorosła, ale czasem włącza jej się tryb nastolatki.

- Naprawdę więcej nie powiesz? – zapytał Vincent. Poruszyłam ramionami. – W porządku. Muszę porozmawiać z Hailie na osobności.

Wszyscy wyszli rzecz jasna porucz Adriena. I mojej mamy, która usiadła na kanapie.

- Wyjdę zaraz po tym jak będziesz próbował namówić Adriena do zrezygnowania z Hailie co pewnie już zrobiłeś ale teraz będziesz próbował przemówić im obu do rozumu. Co sprawia was za niesamowitą atrakcję.

- Mamo.

Spojrzałam na nią. Mój wzrok mówił walizka.

Uśmiechnęła się.

- Jednak idę.

- Kiedy zamierzacie poinformować resztę?

- Kiedy będziemy pewni, że nas związek nie jest „chwilową zachcianką”.

- Naprawdę musisz cytować mojego ojca?

- Tak.

Po kolacji nalałam sobie do wanny wrzatek “jak większość facetów uważa”. Nie mogłam się nawet zrelaksować, chwilę po tym, jak weszłam do wanny zadzwonił Adrien.

- Dlaczego ukrywałaś przede mną to, że znasz Jacksona i jego ojca.

Był zdenerwowany.

- Nie ukrywałam tego przed tobą. Gdybyś mnie o to zapytał to bym powiedziała, ale nie pytałeś więc nie mówiłam.

Pani Santan Where stories live. Discover now