Escape From The Past#7

85 13 78
                                    

Wolałabym wrócić już do Waszyngtonu niż siedzieć w Chicago. Waszyngton to mój dom, moja praca, a cała jednostka jest jak moja rodzina. Tutaj czuję się obco...

Weszłam na posterunek gdzie panowała absolutna cisza co przyznam było nieco dziwne i podejrzane. Usiadłam przy biurku na którym, leżały jakieś dokumenty. Wzięłam je do ręki i zaczęłam czytać...

- To jakiś żart?- Zapytałam

- No! Jest nasza księżniczka- Halstead, powiedział to z kpiną, a pojawił się nagle nie wiadomo skąd przy biurku

- Dobra- Rzuciłam tymi dokumentami na biurko- Czego Ty chcesz?- Zapytałam patrząc się na niego

- Niczego- Odpowiedział krótko

Roześmiałam bo on zaczynał działać mi na nerwy, nie wiem z jakiego powodu Hank, każe pracować mi z tym pajacem. Tak mogę mówić do szefa po imieniu - był na tyle łaskawy...

- Czepiasz się mnie od momentu gdy tylko przekroczyłam próg tego posterunku, wtrącasz się w nie swoje sprawy, obgadujesz się mnie z innymi. Gościu o co Ci kurna chodzi?- Próbowałam uzyskać odpowiedź

Chyba tylko on był największym dupkiem na całym posterunku!

- Jeśli masz jakiś problem to się lecz- Doradziłam mu

- Jeśli ktoś ma się leczyć to Ty. Szukasz problemu tam gdzie go nie ma- Zarzucił mi

- Że ja się powinnam leczyć? To Ty ciągle zarzucasz mi, że jestem nieodpowiedzialna. Pracuję tu już od kilku tygodni, a Ty ciągle się mnie czepiasz. Do cholery Halstead, jaki masz problem!?- Z sekundy na sekundę miałam ochotę go strzelić

- Taki, że nienawidzę Twojego zachowania! Policjant nie powinien być lekkomyślny

- Och, tylko widzisz jest pewien problem. Ja nie jestem policjantką, nie powinno mnie tu w ogóle być. Pentagon i rząd mnie tu wysłali. Gdyby nie generał i pułkownik, teraz byłabym w Waszyngtonie i latała F-16

- Widocznie dałaś im się zmanipulować

- Mam prośbę- Spojrzałam się na niego- Nie wypowiadaj się o Waszyngtonie i Pentagonie jeśli nie wiesz nic o Amerykańskim rządzie- Zwróciłam mu uwagę

- Wiesz co- Chciał podejść do mnie, ale pojawił się Voight

- Co tu robicie?-Zapytał

My się nie odezwaliśmy, tylko patrzyliśmy na siebie spode łba...

- Zadałem pytanie

- Obecnie nie mamy nic do roboty- Odezwałam się

- Nie macie nic do roboty?- Powtórzył po nas- Co ze sprawą jubilerskiej sekty?

I znowu zaczęliśmy oboje patrzeć po sobie. To było mega wkurzające. Te jego ślepia się we mnie wpatrywały...

- Po ostatnim incydencie nie chciałem, żeby Thea, się przemęczała- Nagle zaczął mnie bronić - o co chodzi?

- No właśnie, Thea jak się czujesz?

- Dobrze, to był tylko chwilowy zawrót głowy. Wszystko jest już w porządku- Przyznałam

- To dobrze. Co z waszą obserwacją?

- Umówiliśmy się na jutro- Wypaliłam, a Jay spojrzał na mnie pytająco

- Świetnie, w przyszłym tygodniu chcę mieć na biurku raport odnośnie zamknięcia sprawy jubilera i mam nadzieję, że do tej pory złapiecie tego gówniarza- Uświadomił nas, a potem poszedł do swojego gabinetu

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 27, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Escape From The Past [ ZAWIESZONE]!Where stories live. Discover now