12. Kieliszek cierpkiego wina

113 9 2
                                    

Jeongguk siedział samotnie w swoim mieszkaniu, patrząc przez okno na wieczorny krajobraz miasta

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.


Jeongguk siedział samotnie w swoim mieszkaniu, patrząc przez okno na wieczorny krajobraz miasta. Był to kolejny samotny wieczór, a jego myśli krążyły wokół jednej osoby - Taehyunga. Od tygodnia nie widział go ani też nie dostał od niego żadnej wiadomości a teraz nagle zniknął bez śladu. Może ten okropny biznesmen znudził się już Jeonggukiem na tyle, że postanowił go opuścić pozostawiając po sobie nic nieznaczącego wspomnienia? Jeongguk przecież nie przyzna sam przed sobą, że jednak troszkę tęsknił, szczególnie za poczuciem, że ktoś faktycznie zrobił by dla niego wszystko gdyby tylko przyszła taka potrzeba.

Z letargu wyrwał go dźwięk przychodzącego połączenia, odstawił kieliszek z winem na stolik i odebrał przystawiając sobie urządzenie do ucha. - Jeongguk długo jeszcze będziesz siedział na dupie w domu? - zapytał jego przyjaciel. - Myślałem, że się dziś spotkamy a ty nawet nie raczyłeś odpowiedzieć mi na moją ostatnią wiadomość.

- Źle się czułem - skłamał. - Cały dzień nie wychodziłem z łóżka.

- Słuchaj kłamać to ja ciebie ale nie ty mnie - zaśmiał się. - dalej się nie odezwał?

- Dlaczego zakładasz, że moje złe poczucie jest związane tylko i wyłącznie z nim? - odetchnął głęboko znów chwytając między palce kieliszek z alkoholem.

- Przyznaj mi rację, tęsknisz za nim - zapadła pomiędzy nimi głucha cisza, która wręcz wprawiała Jeongguka w dyskomfort. - Daj spokój, pewnie się odezwie, jutro zabieram cię na miasto i nie słyszę żadnego sprzeciwu. - rzucił zanim mógł cokolwiek odpowiedzieć, usłyszał tylko odgłos przerwanego połączenia.

- Kurwa za nikim nie tęsknie - wymamrotał, wypijając resztę cierpkiego wina do końca. Wstał z kanapy i udał się do łazienki gdzie już czekała na niego gorąca kąpiel, na która tak bardzo czekał, zrzucił swoje ubrania w drodze do pomieszczenia, nie zamknął nawet za sobą drzwi, były to plusy mieszkania samemu. Podłączył telefon do głośników i już po chwili w całym domu leciała spokojna muzyka a on relaksował się w gorącej wodzie. - Też mi coś, pewnie to on tęskni za mną, pewnie teraz żałuje, że nie pisał do mnie nic ani nie widział mnie w klubie - mamrotał bawiąc się wytworzoną pianą. - na pewno tak jest. Film urwał mu się po krótkiej chwili, wypite wino plus gorąca woda sprawiły, że Gukk przymknął na moment swoje powieki, zresztą tak mu się wydawało, obudziła go dopiero temperatura zimnej już wody, ocknął się i zerwał na równe nogi, wyskakując na zimne kafelki, zerknął na telefon i dostrzegł, że dochodzi w pół do jedenastej, opatulił ciało miękkim ręcznikiem a po chwili usłyszał dzwonek do drzwi. - Ja pierdole, Jimin mógłbyś dać sobie spokój. Mieliśmy zobaczyć się jutro, tak bardzo nie umiesz beze mnie wytrzymać.

Ruszył do przedpokoju i skierował się do drzwi, przekręcił klucz i szeroko je otworzył. - Jak masz zamiar prawić mi dalej morały, to ci przypierdole - syczał.

Ale za drzwiami nie dostrzegł swojego przyjaciela, dostrzegł kogoś zupełnie innego, wyglądał tak samo dobrze, jak przy ich ostatnim spotkaniu. A serce Gukka zabił tamtej nocy niebezpiecznie szybko - Tęskniłeś Tokki?


Miłego dnia!!

Valentine | Taekook Donde viven las historias. Descúbrelo ahora