4. Spragniony napalony Gukk

889 48 0
                                    

Siedział wygodnie znów na czarnej kanapie, beżowa koszula opinała jego klatkę piersiową, a złoty sygnet mienił się w świetle kolorowych świateł. - możecie już jechać - ochrypłym głosem zaszczycił swoich towarzyszy, jego wzrok przeniesiony wciąż był na środek klubu, a kolorowy drink stał nienaruszony.

Żaden z nich nawet nie pytał swojego szefa czy wszystko w porządku, po prostu wstali zostawiajac go samego, tego właściwie potrzebował chociaż w głębi świadomości chciał towarzystwa tego słodkiego chłopca, który już wielokrotnie dał o sobie znać w jego myślach. - Kim - mężczyzna zasiadł naprzeciwko podając mu dłoń. - mam nadzieję, że wszystko się pan nie rozmyślił.

- Wiesz Namjoon, że wielokrotnie myślałem nad kupnem tego klubu, nie oferuje małej sumy, lokal w najlepszym miejscu, można zbić na tym fortunę. - zaśmiał się wyobrażając sobie wszystkie swoje plany

- Towarzystwo też jest idealne - dokończył za niego spoglądając na jednego z tancerzy.

- jednego z nich rezerwuje tylko dla siebie - wymamrotał, szukał go właśnie wzrokiem i jakże niezadowolenie go spotkało gdy zobaczył go przy barze z innym mężczyzna. - niegrzeczny Tokki - szepnął. Kelnereczka w kusym stroju podeszła do nich i z uśmiechem spytała się czy może coś zaproponować, spoglądała na Taehyunga zupełnie nie skupiając się na jego przyjacielu, w ręce trzymała bordowy notatnik i czekała aż, któryś z mężczyzn złoży zamówienie. - Butelkę szampana, zimnego i potrzebuje towarzystwa czy mogłabyś go dla mnie zawołać? - uśmiechnął się wskazując palcem na Gukka.

- Nie ma problemu - odpowiedziała zawiedziona, ponieważ przez chwile w jej głowie przeszła myśl, że biznesmen poprosi ją by usiadła na chwile razem z nim. Zniknela po chwili szybko udając się do baru.

- w takim razie nie będę ci przeszkadzał do zobaczenia jutro - Namjoon szybko wstał z kanapy i zniknął w tłumie ludzi.

Długo nie musiał czekać, słodki chłopiec powolnym krokiem szedł właśnie w jego stronę, na twarzy miał wyraźny grymas gdy kelnerka kazała mu iść na lożę lecz jakże szybko on zniknął gdy zobaczył mężczyznę. - musisz chyba bardzo chcieć mnie przelecieć, że codziennie widzę cię w tym klubie. - zaśmiał się siadając obok.

- Ah Tokki - mężczyzna spiął się gdy słodki chłopiec nachwylil się między jego nogami i zabrał kolorowego drinka w swoje ręce. - nie zapytałeś o zgodę - zaśmiał się widząc jak tamten szybko wlewa w siebie alkohol. - spragniony - skomentował głaszcząc go po głowie.

- Żeby tu pracować nie możesz być trzeźwy - spojrzał w oczy starszego uśmiechając się sztucznie. Taka była prawda, Gukk nie mógł wytrzymać w pracy gdy był trzeźwy zawsze korzystał z tego, że klienci kupowali mu przeróżne alkohole. - co cię tutaj tak przyciąga?

- ty.

Valentine | Taekook Where stories live. Discover now