Dwie pranksterki (Rozdział 18)

105 6 0
                                    

Obudziłam się po 30 minutowej drzemce. Spojrzałam na godzinę,była 16:40. Poszłam do łazienki aby się trochę ogarnąć. Spiełam moje brązowe włosy w luźny kok i poprawiłam makijaż. Nie miałam zbytnio ochoty na nic,więc żeby być wypoczęta,stwierdziłam,że pójdę na spacer ale nie sama. Poszłam do pokoju Hani i Świeżego. Na początku oczywiście zapukałam,otworzyła mi uśmiechnięta Haniula.

-Hej młoda,co tam?-spytała Hania uśmiechając się

-Chciałabyś,może..wyjść ze mną na spacer?-spytałam niepewnie

-Jasne,ogarnę się tylko-odpowiedziała

-Spoko,spoko-odpowiedziałam krótko

                               ***

Na spacerze z Hanią dużo rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się.

-Ile jesteś z Bartkiem?-spytałam niepewnie

Wiem,że o takie rzeczy się nie pyta ale byłam kurewsko ciekawa.

-Około..3 lata-odpowiedziała

-Długo-przyznałam

-Przesadzasz-wzruszyła ramionami

-Nie kochacie się?-spytałam

To było wredne pytanie,ale odpowiedź Hani mnie zaciekawiła.

-Kochamy się,bardzo-odpowiedziała

-Mhm-mruknełam-Ej,co robisz?-spytałam gdu Hania zaczeła  iść do lasu

-Chodź-ponagliła mnie

Skierowałam się niepewnie za Hanią.

-Gdzie my idziemy?-spytałam

-Słuchaj młoda..-zaczeła-w tym lesie są domki w których podobno są duchy

Parsknełam śmiechem.

-A są jeszcze w tej bajce smoki?

Hania wywróciła oczami.

-To prawda!-krzykneła

-Ta,napewno.

-No mówie ci! Chodź!-zaekscytowała się

Po chwili zauważyłyśmy z Hanią  dom w którym podobno ,,straszy". Nie wierzyłam w to,ale stwierdziłam,że wejde tam z nią. Gdy weszłyśmy do tego domku który wyglądał jak melina - prawie się zrzygałam.

-Fuj-powiedziałam gdy zauważyłam pająki

-Hm?-mrukneła Hania

-Pająki.

Hania wywróciła oczami.

-To w tym domku niby straszy?-spytałam

-Tak.

-No ja tutaj nie widzę,żeby straszyło.

Hania znowu wywróciła oczami.

-Idziemy stąd?-spytałam

Hani zadrżały kąciki ust w górę.

-A co,boisz się?-spytała

-Tak,strasznie-powiedziałam z sarkazmem

-No to po co chcesz iść?

-Bo śmierdzi tu.

-Masz rację,chodźmy.

                            ***

Gdy wychodziłyśmy z lasu,Hania powiedziała,mi że musi iść szybko do tego domku bo zostawiła tam telefon.Powiedziałam,że spoko i czekałam na nią. Nie przychodziła dość długo,więc zadzwoniłam do niej. Nie odebrała. Zmartwiłam się i szynko pobiegłam do domku.

-Haniaa!-zaczełam krzyczeć w domku

Nikt się nie  odezwał, strasznie się zmartwiłam i ze stresu zaczełam obgryzać paznokcie.

-Hania!-załkałam

Ze stresu o Hanię - zaczełam płakać. Wybiegłam do lasu,było już bardzo ciemno,bo była 20,a była zima.

-Hania!-starałam się krzyczeć

Upadłam na kolana i zaczełam płakać. Mój telefon się rozładował,nie wiedziałam co mam zrobić.

-Haniaaaaa!-załkałam przeciągle

Nagle z drzewa ujawiła się dziwnie znajoma mi sylwetka. Serce mi staneło. To była Hania.

-Hania,boże!-rzuciłam się na dziewczynę

-To był prank-mówiła przez śmiech

-Nie śmieszny.

-Płakałaś?przepraszam-zmartwiła się i mnie przytuliła

-Wybaczam-powiedziałam i odwzajemniłam uścisk

                              ***

Rano obudziłam się,lekko zła na Hanie za wczorajszego pranka w lesie. Ogarnełam się  na odcinek i zeszłam na dół do reszty.

                             ***

Po nagrywkach,ktoś do mnie zapukał. Byłam pewna,że to Bartek.

-Otwarte!-krzyknełam

To nie był Bartek, tylko płacząca Faustynka.

-Ej,Fausti co jest?-spytałam

-Zdradził mnie-załkała

Jedyne co miałam w myśli to:,, Zabije gnojka".

-Spokojnie,nie był ciebie wart-uspakajałam ją

Nagle Fausti przestała płakać i się zaśmiała.

-Prank!

-Dwie pranksterki-oburzyłam się

-Co?Dwie?

-Hania,mnie sprankowała wcziraj w lesie a teraz ty!

Fausti się zaśmiała i wyszła z mojego pokoju.

Hej,sorki za taki krótki rozdział,ale n miałam pomysłu ;(  ~Autorka





Tylko TyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz