~Rozdział 7~

567 18 37
                                    

Dzisiaj rozdział bardziej 18+ (wyszło mi tak w trakcie pisania) ale nie będzie ruchania także spokojnie...

Per. RON
       Mimowolnie zacząłem płakać. Łzy same wypływały mi z oczu. Tak cholernie się boję, ja nie chce. Powiedzcie, że to tylko głupi sen i za chwilę się obudzę.
-P-proszę ci-cię... - Głos mi drżał jak i całe moje ciało.
-Nie płacz kochanie... - Wstał ze mnie i pomógł mi się podnieść. Zaprowadził mnie do łóżka i kazał na nim usiąść.
-Nie rób mi tego, błagam cię... - Uśmiechnął się do mnie i usiadł na łóżku. Objął mnie i przewrócił na materac. Przytulił mnie do siebie od tyłu.
-Jest już późno - Przykrył nas kołdrą. - Dobranoc RONdelku - Pocałował mnie w głowę. Chwilę później czułem jego spokojny oddech na skórze. Odetchnąłem z ulgą, jednak tego nie zrobił. Zamknąłem oczy, jest cieplutko i wygodnie. Po chwili zasnąłem.

Per. ZSRR
       Siedziałem tak z moim bratem do rana. Gdzieś około godziny dziesiątej postanowiliśmy zejść. Mieliśmy z tym mały problem związany z kacem ale zeszliśmy bezpiecznie.
-Ej, mam pomysł! - Powiedziałem, idąc z nim do naszych domów.
-Jaki? - Zapytał i na mnie spojrzał.
-Może zrobimy rodzinny obiad?
-Ale tak, że wszyscy? Cała nasza rodzina?
-Nie no za dużo by nas było jak na pierwszy raz
-Czyli kogo zapraszamy?
-No ty, ja tata, ojciec, Litka, Esti, Łocia... Yyyy... Nasze dzieci, twoja żona emm... - Zastanowiłem się chwilę. - Spisze się na kartce to będzie łatwiej
-Dziadkowie i babcie
- Też można by było, żeby się lepiej poznać - Pokiwał głową.
-W takim razie zaczynajmy, już jest idealna pora na to - Powiedział i zaczeliśmy przygotowania do rodzinnego obiadu...

                     °~Time skip

Per. RON
       Obudziłem się. Jednak nie byłem u siebie, przestraszyłem się lecz potem przypomniałem sobie wszystko.
-Jestem u IR... -Powiedziałem cicho do siebie.
-Tak jesteś u mnie~ - Przyciągnął mnie do siebie, a ja się przestraszyłem.
-NIE ŚPISZ?
-Jak widać nie... Chodź idziemy się umyć bo gorąco było w nocy...
-Umyć? Ale...
-No. Chłopaki robią obiad rodzinny i pasowało by nie śmierdzieć... - Mówił zmęczonym głosem. Zapewne jeszcze chce mu się spać.
-Ale razem?
-Skoro nalegasz... - Zanim zdążyłem coś powiedzieć, on zamknął mi buzię w namiętnym pocałunku. Wstał ze mną na rękach i poszedł do łazienki. Postawił mnie na ziemi i zamknął drzwi na klucz.
-Rozbieraj się... - Powiedział, ściągając koszulkę.
-Uh... - Stałem zalany rumiencem.
-Pomóc ci? - Podszedł i ściągnął mi koszulkę. Zrobiłem się cały czerwony, a on uśmiechał się do mnie.
-Nie wstydź się kotku... - Klęknął i ściągnął mi spodnie.
-Imperium! - Powiedziałem cały czerwony.
-Tak kotku? - Wstał i zaczął ściągać swoje spodnie.
-... - Nie odezwałem się, nie mogłem... Czemu on tak bardzo lubi mnie zawstydzać?
-Chodź tu do mnie~ - Powiedział i ściągnął bokserki. Mierzyłem go wzrokiem cały zarumieniony. Podszedł do mnie i położył swoje rozgrzane dłonie na moich biodrach. Delikatnie i powoli zaczął zsuwać mi ostatnie ubranie jakie miałem na sobie. Zrezygnowany wtuliłem twarz w jego klatkę piersiową, a on oparł brodę o moją głowę. Nic już na mnie nie zostało, pomijając ciepłe ciało Imperium które do mnie przylagalo. Odsunął się, a ja poczułem nie przyjemny chłód. Wziął mnie za rękę i zaprowadził do kabiny prysznicowej. Wszedłem tam, a on za mną.
-Teraz może być trochę nieprzyjemnie... - Puścił wodę ALE ONA BYŁA KURWA ZIMNA. Odsunąłem się tak żeby na mnie nie leciała i zawstydzony próbowałem się jakoś zakryć, ale najwyraźniej nie było mi to dane. Ten dekiel przyciągnął mnie do siebie.
-Już jest ciepła... - Czując jak woda spływa mi po głowie, przeszły mnie dreszcze. Stojąc tak, patrzyłem na Imperium, który wziął do ręki płyn czy szampon i nalał sobie troche na rękę. Odwrócił mnie tyłem do siebie i zaczął mi myć włosy, a ja stałem jak debil. Ciepła woda i masaż głowy~ Czego chcieć więcej? Jeszcze można patrzeć na to świetnie zbudowane ciało~
-Ja umyje ciebie, a ty mnie... Dobrze?
-W porządku... - Było mi przyjemnie. Nie mam co oszukiwać, był delikatny...  Z mojej głowy zjechał na ramiona i zaczął je masować.
-Mmm... - Jak skończył myć mi włosy to wziął płyn do ciała i mnie masował. No i przyszedł czas by się zamienić... Byłem cały czerwony kiedy to robiłem. Ale nawet po tak długich latach jego sylwetka się nie zmieniła. Miałem problem bo był wysoki w cholerę. Wiedział o tym i robił mi na złość.
-Już... Możesz puścić wodę... - Popatrzył na mnie i się uśmiechnął.
-A dół? - Zarumieniłem się i Popatrzyłem wkurzony.
-No co? Ja cie całego umyłem to ty też musisz - Ta. Szkoda tylko że ty to robiłeś z przyjemnością, a ja się cholernie wstydzę. No ale mu tego nie powiem. Kucnąłem sobie i zacząłem myć mu nogi, a on delikatnie przysuwał moją buzię do swojego... "Kolegi" Popatrzyłem na niego z zażenowaniem i kurwikami w oczach.
-No co?
-Jajco...
-Na miękko twardo czy sadzone?
-Rozjechane autem...
-Truuudno... - Po tych słowach położył dłoń na mojej głowie, gdzie dalej była piana, i pchnął ją tak, że ustami dotknąłem jego męskości.
-MUSISZ?
-Otwórz buźkę~
-Nie mam ochoty...
-Jak mi zaraz stanie to cię tu wyrucham~ - Patrzyłem na niego wkurzony ale po chwili wziąłem "go" do ust.
-Mmm... Ssij~ - Zrobiłem to co chciał i zacząłem ruszać głową.

Czułem, że dochodzi i po chwili to się stało. Doszedł mi w ustach. Tyle tego było że aż mi z buzi wpływało. Wyciągnął go i kucnął, po czym zatkał mi usta dłonią.
-Połknij~ - Odwróciłem wzrok bo nie mogłem na niego patrzeć.
-Masz połknąć... - Powoli zacząłem połykać ale było tego tak dużo że nawet w gardle miałem.
-J-j..uż...
-Dobrze kotku~ - Zlizał ciecz, która spływała mi po brodzie i się uśmiechnął. Wstał i pomógł mi zrobić to samo. Trochę mi się w głowie zakręciło ale to dlatego że tak długo kucałem. Puścił wodę i gdy piana już zniknęła wyszliśmy z pod prysznica.
-Zi-zimno... - Chwilę potym jak to powiedziałem IR rzucił we mnie ręcznikiem, a sam owinął się jednym.
-Nie ma za co kotku - Mhm... Niema za co... Wytarłem się i owinąłem ręcznikiem bo było zimno. Imperium odkluczył drzwi i je otworzył, po czym jakby nigdy nic wyszedł i stanął na środku korytarza.
-Taki jesteś bezwstydny, że będziesz paradował w samym ręczniku po całym domu?
-Dla ciebie mogę nawet bez ręcznika~
-Debil...
-Może i debil, ale twój~ - Poszliśmy do jego pokoju. Imperium się ubrał i szukał czegoś dla mnie. Ja siedziałem na łóżku w samym ręczniku, a woda z włosów kapała mi na twarz.
-Eh... - Westchnął. - Nic nie znajdę na ciebie maluchu~ - Znudzony, wziąłem poduszkę i nią w niego rzuciłem.
-Co powiedziałeś?
-Już nic... - Wyciągnął jakąś bluzę i rzucił na łóżko.
-Jest taka duża, że nic ci więcej nie trzeba - Powiedział i zamknął szafę.
-Jak chcesz to mogę Ci ją nawet oddać bo jej nie noszę
-Łaskawy pan się znalazł... - Założyłem bluzę. Jak wstanę to mam ją do kolan, w sumie to mi się podoba.
-I co? - Zapytał.
-Fajna...
-Cieszę się, że ci się podoba - Podszedł do mnie i przytulił. Ja też się w niego wtuliłem.
-Dzisiaj trochę pochmurnie...
-Głodny jestem...
-Dobrze maluszku... Chodź do kuchni
-Oberwie ci się za to... - Nie odpowiedział tylko wziął mnie na ręce i wyszedł ze swojego pokoju. Poszedł do kuchni, a tam siedział Rosja.
-Доброе утро (Dzień dobry) - Powiedział Imperium.
-Привет Дедушка... (Cześć dziadku) - Posadził mnie na krześle i otworzył lodówkę.
-Może być bułka z serem i szynką?
-Może być... - Wyjął dwa pudełka i położył je na blacie. Zamknął lodówkę i zaczął mi robić śniadanie. Po jakimś czasie było gotowe.
-Prosz... - Podał mi talerz.
-Dziękuję - Zacząłem sobie jeść na spokojnie. Po chwili Rosja wstał i wyszedł bez słowa.
-Smakuje? - Zapytał Imperium, a ja pokiwałem głową i dalej jadłem. Z nudów, ruszałem sobie nogami do przodu i do tyłu na przemian.
-Uroczo wyglądasz~
-Wiesz, że jeszcze mam w buzi smak twojej spermy? - Na moje słowa uśmiechnął się jak zboczeniec.
-Chcesz herbatki?~
-Mhm - Pokiwałem lekko głową. Imperium wstał i otwierając półkę, wyciągnął kubek i nalał herbaty leżącej na blacie w dzbanku.
-Proszę kotku~
-Dziękuję - Wziąłem od niego kubek i dmuchając upiłem trochę.

--------------

POLSAT!

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI MOJEGO ZMARTWYCHWSTANIA

Dziękuję za wizję ich obiadu

Co zrobić byś mi wybaczył? IR×RONWhere stories live. Discover now