15.09.2021

475 14 0
                                    

Na jednej z przerw, zauważyłem jak Caren rozmawia z tą nową. Rzadko widzę, gdyby z kimś gadała. W sumie to dobrze, że ma towarzystwo.

- Ta Emily, to niezła jest, wam powiem. - rzekł David spoglądając na nową.

- To idź do niej zagadaj. - mruknąłem przeglądając telefon.

David, wraz ze swoimi czarnymi włosami odwrócił się w moją stronę. Jego również czarne oczy wpatrywały się we mnie z zaskoczeniem. Na nosie wisiał mu mały kolczyk, a na szyi miał wytatuowane dwie kostki do gry. Już nawet nie pamiętam co one oznaczały. Ubrany był w zieloną luźną koszule i szare spodnie. Był o parę centymetrów wyższy ode mnie, choć i tak jest o dwa miesiące młodszy. Niesprawiedliwe.

- Taki ty mądry? To sam podejdź to tej Caren i zagadaj!- fuknął David.

- E, dobra spokój. Nikt nigdzie nie musi iść. - wtrącił się Eddie, jednocześnie uspokajając przyjaciela.

Widać, że młodszy. Przewróciłem oczami i rozejrzałem się po korytarzu. Nic ciekawego oprócz tych ciekawskich spojrzeń w naszą stronę. Odwzajemniłem parę z nich uśmiechając się sceptycznie. Mimochodem wszystkie twarze dziewczyn zalały się rumieńcem i odwróciły przeciwną stronę zawstydzone.

- Archer, ty dzisiaj spotykasz się z tą... Jak jej tam było? - zapytał mnie Eddie odciągając na mnie swoją uwagę.

- Caren. I tak, rozpoczynamy dzisiaj lekcję praktyczną.

- Jak myślisz ile będziesz ją uczyć?

- Nie wiem, czas pokaże.

Eddie pokiwał głową z zainteresowaniem. I już na szczęście, żadnej dyskusji na ten temat nie było do końca wszystkich lekcji.

Czekałem na Caren w umówionym miejscu szykując sprzęt. Nie spodziewałem się jednak tego, że przyjdzie nieco pięć minut po mnie. Nadal była trochę wystraszona. Postanowiłem, że będę delikatnie się z nią obchodzić, by nie bała się mniej bardziej.

Uśmiechnąłem się ciepło do dziewczyny i ruchem dłoni zachęciłem by podeszła bliżej.

- Dobra, kluczowe pytanie jeśli chodzi o gitarę. Jesteś prawo czy lewo ręczna?

Ona przez chwilę się zastanowiła po czym cicho odparła:

- Lewo ręczna.

- Jeśli jesteś lewo ręczna będziesz musiała trzymać gitarę w lewej ręcę jednocześnie zginając nogi i pochylając się lekko do tyłu.

Podałem jej gitarę, by mogła się oswoić z trzymaniem gitary. Na pierwszy rzut oka było widać jak pierwszy raz ją trzymała. Podszedłem do niej unosząc ręce by jej pomóc, ale przez chwilę się wstrzymałem, spoglądając na nią.

- Mogę pomóc, jeśli chcesz.

Ona odwzajemniła moje spojrzenie. W jej oczach mogłem dostrzec strach jak i też fascynację. Przełknęła ślinę i lekko pokiwała głową. Przytaknąłem i złapałem jej delikatnej i ciepłej dłoni. Pierwszy raz dotknąłem jakąkolwiek dziewczynę. Tak, wiem dziwne, ale w mojej aktualnej popularyzacji w szkole nigdy się to nie wydarzyło. Jej dłoń w porównaniu do mojej była praktycznie malutka. Mogłem całą swoją dłonią zamknąć jej rękę w uścisku, ale tego nie zrobiłem i przekierowałem na gryf. Ona ułożyła palce na nim dotykając lekko strun. Drugą rękę usadowiłem jej na korpusie. Ona rozejrzała się dookoła jakby sprawdzając swoją pozycję. Zrobiłem krok w tył i przyglądałem się jej zainteresowaniem.

- To...to jest ta prawidłowa pozycja trzymania gitary, tak?

- Zgadza się.

- Okej.

- Musisz zapamiętać gdzie co jest, bo w graniu jest to bardzo kluczowe. Co ty na to by zrobić niby test z budowy gitary? Zrobię ci go jak mniej więcej się poduczysz. Może być?

Spojrzała na mnie i pokiwała głową.

- Zróbmy tak: ten tydzień przeznaczymy na ogarnięcie budowy gitary, a dopiero potem zaczniemy pierwsze lekcję grania.

- Okej.

- Tam gdzie trzymasz lewą rękę, znajduję się gryf. - wskazałem dłonią na wspomniany element. - Jest on istotną częścią konstrukcji i budowy gitary, bo odpowiada za ogólny dźwięk, trwałość i grywalność instrumentu. Tu jest główka na której znajdują się klucze. - tutaj wskazałem na element który znajdował się na szczycie gitary. - Klucze są tutaj również ważne, bo pozwalają na nastrojenie gitary i odpowiadają za trwałość stroju. Zrozumienie kluczy jest ważne dla gitarzystów elektrycznych, ponieważ pomaga im w pisaniu własnych piosenek i improwizacji na podstawie utworów innych artystów, czyli krótko mówiąc, covery.

Caren pokiwała głową uważnie mnie słuchając. Cieszę się, że jej to nie nudzi. Widać było, że jej zależy. Dla niektórych gitara elektryczna to najtrudniejszy instrument do grania. Dla mnie wydaję się łatwy, choć na nim praktycznie nie gram. Mam nadzieję, że Caren zaczerpnie jakichś korzyści ze szkoleń i odnajdzie swoją pasję.

Opowiadałem i opisywałem tak przez chyba dwie godziny. Nie wiem, bo kiedy wyszedłem ze szkoły, było już pusto, cicho i najlepsze: ciemno i pięknie. Spojrzałem na zegar w telefonie. Zbliżała się godzina dwudziesta pierwsza. Idealna by zrobić przyjemny prysznic.

W pokoju zastałem Eddie rozmawiającego przez telefon. Nie było tylko Davida. Dziwne, bo rzadko co wychodzi gdziekolwiek o tej porze.

- Dobra, muszę kończy, bo Romeo wrócił. - rzekł mój przyjaciel do słuchawki kiedy mnie zauważył .- Zadzwonię jutro, kocham cię. Pa pa.

Kiedy, już się rozłączył natychmiast całym ciałem odwrócił się w moją stronę. Zmarszczyłem czoło i rzuciłem się na łóżko, zamykając przy tym oczy i głośno wzdychając.

- Co takiego robiliście, że wróciłeś tak późno? - zapytał z zaciekawieniem.

- Uczyłem. - odpowiedziałem krótko.

- Nie no, musieliście coś robić.

- A co twoim zdaniem robi się na szkoleniach jako instruktor czy nauczyciel? - podniosłem głowę, by odwzajemnić jego pełne zainteresowania oczy.

- Podrywa uczennice.

Skrzywiłem się i sięgnąłem po piżamę.

- No co? Powiedz, fajna ona jest?

Nie odwzajemniałem już jego spojrzenia, tylko ruszyłem w stronę łazienki.

- Zwyczajna, jak każde inne ciche dziewczyny.

- Czyli, że fajna.

Przewróciłem oczami i wszedłem do łazienki. Położyłem ubranie na półkę i spojrzałem w lustro. Moje czarne włosy, z lekko podkręconych zamieniły się w jeden wielki kołtun. Oczy koloru niebieskiego powoli łączyły się z czerwienią. Na sam widok moich zmęczonych oczu, ziewnąłem. Zdjąłem z ucha kolczyki i położyłem je na umywalce. Rozebrałem się i wszedłem pod letni prysznic który przez chwilę mnie rozbudził. Stałem tam i moczyłem głowę, rozmyślając.

Jutro jest sobota, a z Caren umówiłem się na godzinę dwunastą. Może to i lepiej, bo nie będziemy musieli siedzieć w szkole to dwudziestej pierwszej. Może zapytam się jej dlaczego się mnie tak boi? Na dzisiejszych zajęciach zdawała się być trochę śmiała. Była tak zapatrzona w tą gitarę, że do końca słuchała jak opowiadałem i opisywałem gdzie co jest. Miło, że nie olewa tego tak bardzo. Bałem się, że nie podejdzie jej do gustu ten instrument. Tutaj akurat już w drugi dzień, zrobiła na mnie wrażenie. Kto wie, może nauczy się grać szybciej niż przewidywałem...

Zapoznanie się z gitarą elektryczną

Every Day About YouWo Geschichten leben. Entdecke jetzt