9. 𝖳𝗋𝖺𝗎𝗆𝖺

152 7 8
                                    

- Przestańcie do kurwy nędzy!- wrzasnęła mama, spoglądając na nas.- Co się tu dzieje?!
- Czemu zaprosiłaś tu Jiyonga?!- spytałam, przytulając Hyejin.
- Myślałam, że to dobry pomysł by pogadać i zacząć od nowa.- oznajmiła kobieta.
- Po tym jak przez niego zmarł tata? Po moim trupie!- syknęłam.
- Trupem to zaraz będziesz ty!- krzyknął Jiyong, wyrywając się spod ramion Chana i Changbina, które go przytrzymywały.
- Ej, spokojnie.- upomniał go Chan.
- Mamo, nie pamiętasz co wtedy zrobił? Zamiast zawołać pomoc, uciekł i zostawił tatę samego, przygniecionego przez ruiny budynku.- zaczęłam ze łzami w oczach.- Tata by nie przeżył nawet tego dnia, gdyby mnie ty i ja.
- Y/N..- szepnęła rodzicielka.
- Mam dość. Dość tego zjebanego życia!- wrzasnęłam, wbiegając do domu ze łzami w oczach.
Nie chciałam wiedzieć Jiyonga na własne oczy już nigdy od czasu tamtego wypadku. Gdyby Jiyong nie poszedł wtedy z kolegami do tego budynku.. tata by żył. Byłby tu ze mną, z bliźniakami i mamą. A najgorsze było to, że miałam wtedy tylko 12 lat, a bliźniaki 5 lat. Wyobraźcie sobie jak można powiedzieć 5-letniemu dziecku, że jedna z najważniejszych dla niego osób w życiu nie żyje? No jak? Przez wiele lat mówiliśmy im, że tata wyjechał za granicę pracować, lecz kiedyś musieli się dowiedzieć, lecz nie chciałam by dowiedzieli się w tak okropny sposób, przez kłótnię.
Siedząc w pokoju obmyślałam nad wszystkim co zrobiłam w życiu. Czy napewno powinnam była dołączyć do Stray Kids, a co gdyby tragedia z tatą by się nie wydarzyła? Może żyłabym sobie szczęśliwie z rodzicami i rodzeństwem. Bez traumy i bez żadnych nieprzyjemnych wspomnień, które wywoływały łzy nawet w najlepszych chwilach. Lecz gdyby nie śmierć taty, czy poszłabym do JYP? Poznałabym mojego chłopaka? Czy bym wogule zadebiutowała? Nie wiem i nie chcę jak narazie wiedzieć.
Po kilkunastu minutach płakania, usłyszałam pukanie do drzwi. Był to Chan.
- Y/N.. Wszystko dobrze?- zapytał, wchodząc do pokoju, zamykając za sobą drzwi i siadając obok mnie na łóżku.
- Nie Chan.. Nic nie jest dobrze.. Największa trauma z dzieciństwa powróciła, by zepsuć moment radości z bliskimi.- wymamrotałam, wtulając się w poduszkę.
Chris po nie długim namyśle, zamknął mnie w uścisku, zaczął głaskać po plecach i pocałował w czubek głowy.
- Wiesz Y/N.. Może i nie jestem twoim tatą, ale czasem czuję się jakbyś była moją córką. Nie wiem czy to dlatego, że jesteś najmłodsza z zespołu, czy to dlatego, że jesteś jedyną dziewczyną, lecz czasem mam takie uczucie. W niektórych momentach nawet przypominasz moją siostrę.
- Jeśli mam być szczera, to ty też przypominasz mi ojca. Sposób w jaki troszczysz się o nas każdego dnia, o każdej porze.- zaczęłam, pociągając nosem.- Chan.. Ja nie chciałam żeby wybuchło takie zamieszanie.. Przepraszam.. Zrobiłam z mojej rodziny jakiś zjebów, którzy wiecznie się kłócą i nie umieją nad sobą zapanować.
- Y/Nnnie, w każdej rodzinie są kłótnie. Przecież my też się kłócimy z członkami.- powiedział Christopher, po czym spojrzał na mnie.- Widać po tobie, że jesteś zmęczona. Połóż się. Niedługo i tak już mieliśmy się zbierać. Hyunjin powinien niedługo przyjść.
Pokiwałam głową lekko, a po tym jak Bang wyszedł z pokoju, ściągnęłam ubrania, nałożyłam  piżamę i wbiłam się w łóżko Hyunjina. Po prawie godzinie leżenia i próbowania zasnąć, poczułam uścisk, który oczywiście był Hyunjinem.
- Jak tam księżniczko?- szepnął cicho Hyunjin.
- Lepiej. Trochę pogadałam z Chanem i ochłonęłam.- oznajmiłam, wtulając się do chłopaka.
Zasnęłam 10 minut po przybyciu Hyunjina. On zawsze sprawiał, że wszelkie smutki znikały, nawet w takich chwilach jak ta.
Następnego dnia, przebudziłam się po 12, więc szybkim krokiem powędrowałam na dół, zrobiłam sobie kawę i zauważyłam karteczkę na lodówce.

" Zabraliśmy twoją rodzinę by mile spędzili sobie czas, więc ty odpocznij sobie w towarzystwie Hyunjina.
Stray Kids

PS. ŻADNEGO RUCHAŃSKA! ~CHAN "

- Urocze.- pomyślałam, wchodząc do salonu, gdzie siedział Hyunjin, robiąc coś na telefonie.
- O, moja księżniczka wstała.- powiedział promiennie Hyun.- Jak się spało?
- Dobrze, ale bywało lepiej.- oznajmiłam, siadając na chłopaka kolanach i wtulając się w niego.
- Czyli mamy dla siebie cały dzień. Co chcesz porobić?
- Nie wiem, jedyne co wiem, że Chan rozkazał żadnego sexu. Typowy.
- A może go nie posłuchamy?
- Oj idź ty jeszcze nie.
- Oj no wiem przecież, żartowałem. A co ty na to by mieć razem sypialnie, a drugi pokój by był gościnny.
- Dobry pomysł, ale i tak nie masz na co liczyć.- zaśmiałam się, wstając i kierując się do toalety.
- Ej no, nie bądź taka!
Przez następną godzinę wraz z Hyunjinem, zaczęłam robić śniadanie i międzyczasie zaczęliśmy się przekomarzać, jak to mieliśmy w zwyczaju. Po przygotowaniu pysznego posiłku, usiedliśmy razem w salonie i włączyliśmy Netflixa i zaczęliśmy oglądać filmy. Pierwszo były to komedie, później kryminały, dramaty aż w końcu skończyliśmy na filmach romantycznych, w których dużo się DZIAŁO. Siedząc i oglądając film, rozmyślałam nad moją przyszłością z Hyunjinem. Wymyśliłam, że będziemy mieli córeczkę, którą nazwiemy Jia, 2 psy, 3 koty, 2 fretki, 1 papugę a do tego świnkę morską. Już nawet zaplanowałam nam ślub. Moje suknia była by w odcieniu śnieżnego białego. Byłaby przepiękna lecz nie wymyślna. Welon ślubny sięgałby mi do kolan a bukiet kwiatów składałby się z białych i jasno różowych róż, przeplatanych małymi polnymi kwiatami. Hyunjin byłby w pięknym czarnym garniturze i pasującym do niego krawacie. Sala byłaby udekorowana w białe wstążki, piękne kwiaty i balony, którymi bawiłyby się wszystkie małe dzieci. Orkiestra grałaby nasze ulubione piosenki, do których każdy by się bawił, a najbardziej my. Najwidoczniej długo tak rozmyślałam bo nim się obejrzałam, był już wieczór. Obmyślając więcej szczegółów, poczułam dłoń na swoim prawym ramieniu.
- Y/N? Wszystko dobrze? Bo tak rozmyślasz.- zapytał chłopak, masując moje ramie.
- Tak, tak. Po prostu się zamyśliłam się o naszej przyszłości.- oznajmiłam, kładąc się na kolana Hwanga.- Kocham cię, wiesz?
- Ja ciebie też, księżniczko.- powiedział Hyunjin, całując mnie w czoło.- Co ty na to, że pogramy w rozbieraną butelkę, a no tak, sorka, przecież ty nie masz psychy.
- Ja nie mam?! Dawaj butelkę i chodźmy do twojego pokoju!
Kilka minut po tym, siedzieliśmy w pokoju, grając w rozbieraną butelkę. Pierwszo było bez żadnych problemów. Na pierwszy ogień szły skarpetki i inne dodatki, lecz powoli zbliżaliśmy się do prawdziwych ubrań. Jako pierwsza ściągnęłam koszulkę, co następnie uczynił Hyunjin, gdy został wylosowany. Jego muskularne ciało korciło, lecz na nie dałam się. Butelka kręciła się dalej, do czasu gdy zostaliśmy w samej bieliźnie.
- Ha! Y/N, teraz twoja kolej.- zaśmiał się Hyunjin.
- Spadaj! Nie będe przed tobą świecić cyckami!- burknęłam.
- Sama się na to zgodziłaś.
- No ale..
- Nie ma ale! W takim razie sam to ściągnę.
Hyunjin wziął mnie na ręce i położył na łóżku, zaczynając gilgotać tak mocno, że czasem nie potrafiłam załapać powietrza. Po kilku minutach wygłupów, patrzyliśmy sobie w oczy i już nie pamiętam kiedy ale zaczęliśmy się całować.
- Y/N, hyung! Jesteśmy..- zaczął Jeongin, wchodząc do pokoju Hyuna.
- Jeongin!- wrzasnęłam wraz z Hyunjinem, zakrywając się kordłą.
- Chan hyung! Y/N i Hyunjin się ruchają!- krzyknął ztraumatyzowany I.N, wybiegając z pokoju.
- Ztraumatyzowaliśmy biednego Jeongina.- westchnął Hwang, po czym zaczęliśmy się śmiać.

..........................................................

𝖧𝖾𝗃𝗄𝖺! 𝖳𝗎 𝗃𝖺, 𝖺𝗎𝗍𝗈𝗋𝗄𝖺 ♥︎
𝖣𝗓𝗂𝗌𝗂𝖺𝗃 𝗆𝗂𝖺ł𝖺𝗆 𝖻𝖺𝗋𝖽𝗓𝗈 𝗓ł𝗒 𝖽𝗓𝗂𝖾𝗇́, 𝗐𝗂𝖾̨𝖼 𝗉𝗈𝗌𝗍𝖺𝗇𝗈𝗐𝗂ł𝖺𝗆 𝗇𝖺𝗉𝗂𝗌𝖺𝖼́ 𝗌𝗓𝗒𝖻𝖼𝗂𝖾𝗃 𝗋𝗈𝗓𝖽𝗓𝗂𝖺ł, 𝖺𝗅𝖾 𝗓𝖺𝗉𝗈𝗆𝗇𝗂𝖺ł𝖺𝗆 𝗀𝗈 𝗐𝗌𝗍𝖺𝗐𝗂𝖼́. 𝖭𝖺𝗐𝖾𝗍 𝗐 𝗓ł𝗒 𝖽𝗓𝗂𝖾𝗇́ 𝗇𝗂𝖾 𝗆𝗈𝗀ł𝖺𝗆 𝗐𝖺𝗌 𝗓𝗈𝗌𝗍𝖺𝗐𝗂𝖼́ 𝖻𝖾𝗓 𝗋𝗈𝗓𝖽𝗓𝗂𝖺ł𝗎 :))

𝖯𝖺𝗉𝖺! 𝖣𝖻𝖺𝗃𝖼𝗂𝖾 𝗈 𝗌𝗂𝖾𝖻𝗂𝖾 𝗆𝗂𝗌𝗂𝖺𝗄𝗂 <3

𝖯𝖮𝖫𝖤𝖢𝖠𝖩𝖪𝖠 𝖯𝖨𝖮𝖲𝖤𝖭𝖤𝖪

1. 𝖯𝗂𝖾𝖼𝖾 𝗈𝖿 𝖺 𝗉𝗎𝗓𝗓𝗅𝖾 - 𝖲𝗍𝗋𝖺𝗒 𝖪𝗂𝖽𝗌 (𝗌𝖾𝗎𝗇𝗀𝗆𝗂𝗇&𝖼𝗁𝖺𝗇𝗀𝖻𝗂𝗇)
2. 𝖣𝖸𝖭𝖠𝖬𝖨𝖳𝖤 - 𝖡𝖳𝖲
3. 𝖧𝗈𝗅𝖽 𝖮𝗇 𝖳𝗂𝗀𝗁𝗍 - 𝖠𝖾𝗌𝗉𝖺

.°•♥︎☆𝖯𝖺𝗉𝖺𝗍𝗄𝗂☆♥︎•°.

.°✦𝑇𝑤𝑜𝑗𝑒 𝑖𝑚𝑖𝑒̨ 𝑤 𝑐ℎ𝑚𝑢𝑟𝑎𝑐ℎ✦°. // 𝑆𝑡𝑟𝑎𝑦 𝐾𝑖𝑑𝑠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz