Pov Emil
Właśnie wszedłem do gabinetu tajemniczej Ani Szirakaszi. Od razu powitała mnie dlugowłosa kobieta o granatowych włosach.
- Hej dziecko, co cię tu sprowadza? - zapytała z uśmiechem na twarzy.
- Moja przyjaciółka kazała mi tu przyjść, podobno rozwiązuje pani wszystkie życiowe problemy. - odpowiedziałem z niechęcią.
- Zgadza się! Jestem specjalistą od rozwiązywania wszystkich trudności życiowych. Kawę czy herbatkę???
- Herbatę. Najlepiej z dwoma łyżeczkami cukru.
Po tych słowach kobieta na chwilę wyszła i za chwilę zwróciła z dwoma filiżankami herbaty. Postawiła je na stole i zaczęła rozmowę.
- Tak więc co ci leży na sercu, opowiadaj! Tylko się nie wstydź! - zapytała popijając herbatkę.
- Tak więc chodzi o moją miłość życia. Dziś zabrali mnie od niego przez co odczuwam samotność. Bardzo za nim tęsknię i chciałbym do niego wrócić, ale nie mam pojęcia gdzie może być... - zaczęłem żalić się obcej kobiecie.
- Zajmuję się sprawami sercowymi i jestem w tym dobra. Teraz każdy przychodzi do mnie ze swoimi problemami, a ja na wszystkie z nich mam idealne rozwiązania – powiedziała coś tam i położyła magiczny eliksir na stole.
- Co to jest? - zapytałem
- Eliksir, który sprawi, że zapomnisz o swoim ukochanym!
- Pani sobie chyba żartuje w tym momencie.
- Pij to i nie narzekaj! - Ania Shirakaszi próbowała mi siłą wlać substancję do gardła. Odepchnąłem ją i uciekłem z jej gabinetu.
Postanowiłem jak najszybciej uciec z tej patologicznej szkoły i wrócić do domu. Nagle na mojej drodze spotkałem Bronye. Dziewczyna już od jakiegoś czasu mnie obserwowała, bałem się jej.
- Hej, czego chcesz? - zapytałem z wyraźną niechęcią w głosie.
- Co tak agresywnie od razu, cukiereczku - Dziewczyna zbliżyła się do mnie i zaczęła głaskać po klatce piersowej. Czułem się bardzo niekomfortowo. Wtedy do głowy przyszedł mi plan. Postanowiłem zwrócić uwagę innych osób i zaczęłem ciągle mrugać, wyglądało to jakby mi cos do oka wpadło. (tak, to jest inspirowane tym dźwiękiem z tt)
- Co tak mrugasz?! - Bronya zaczęła się drzeć na mnie.
- Nic poważnego, coś mi po prostu wpadło do oka.
- Mam ci to wyciągnąć???
- Nie, dam se jakoś radę, jeszcze mnie zabijesz tymi swoimi pazurami.
- SŁUCHAM?!?!!!
- Dobra koleżanko, pora na mnie, na razie!!! - wyrwałem sie z rąk dziewczyny i uciekłem w stronę wyjścia mając nadzieję, że już nic dziwnego mnie dziś nie spotka. Opuszczając teren szkoły zauważyłem znajome mi auto. Czy to mógł być moj kochany Bojan?
- Chyba nie myślałeś, że sobie ciebie odpuszczę. Wsiadasz z nami dobrowolnie czy mam cię zaciągnąć siłą? - powiedział z uśmieszkiem mój ukochany.
- Z miłą chęcią pojadę z tobą, kotku - Czułem przeogromną radość w sobie, prawie eksplodowałem ze szczęścia. Posłusznie wsiadłem do auta i odjechaliśmy.
Pov Käärijä (nowa postać 😎😎😎)
Siedziałem w moim gabinecie popijając kawę. Planowałem własnie nową piosenkę, kiedy nagle do mojego pokoju wszedł mój najlepszy przyjaciel Häärijä.
- Hej stary, słyszałeś co się właśnie odwaliło? - mężczyzna zaśmiał się
- No dawaj - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy. Nie sądziłem, ze to może być coś powaznego.
- Bojan podobno ruchał się z jakiś dzieciakiem. Krążą plotki, że go porwał. Mega akcja tam była, jakieś czarodziejki nawet się zebrały! - Häärijä zaczął dusić się ze śmiechu. Dla niego to nie było nkc poważnego, ale ja kochałem Bojana całym sercem i poczułem wielką zazdrość, że jakieś dziecko pieprzyło się z moim ukochanym zamiast mnie. Postanowiłem jak najszybciej działać.
- Koniec tych żartów, szykuj mój prywatny odrzutowiec i lecimy! Muszę się rozprawić z tym dzieciakiem!
- Ktoś tu się zrobił zazdrosny.
- Bierz się do roboty za 10 minut startujemy! - po wypowiedzeniu tych słów wyszedłem z pomieszczenia i poszłem się spakować. Ten małolata pożałuje, że dotknął mojego Bojanka.
///
Trochę poważniejszy styl pisania się zrobił, ale mam nadzieję, że to nie klopot!!!
Ilość słów - 593
YOU ARE READING
Zakochany Joker///Emil x Bojan love story❤😱🥰🥰🥺
Non-FictionOpowieść o Emilku, który przybył do nowej szkoły i zakochał się w szkolnym bad boyu Bojanie. WSZYSTKO FOR FUN LUZ