❝𝐀𝐂𝐓 𝐓𝐖𝐎❞

453 18 5
                                    



Właśnie skończyliśmy robić prowizoryczny nagrobek dla John'a b. JJ wypalił na drzewie ogromne serce a w nim napis „John b Routledge, P4L." Na niczym nie mogłam się skupić, a wszystko przez prawdopodobną smierć moich przyjaciół. W małym dołku zakopaliśmy skrzynkę w której były rzeczy, które kojarzyły się nam z naszym przyjacielem.

JJ zatracił się w smutku przez co zaczął pić więcej alkoholu niż zwykle i nawet na prowizorycznym pogrzebie John'a b wypijał wódkę z piersiówki. Pope popijał piwo z puszki, a ja razem z Kie zwyczajnie płakaliśmy. Robiło się ciemniej, a nazajutrz mieliśmy wrócić do szkoły. Nie było łatwo po tym co zdarzyło się tydzień temu, ale nie mogliśmy zaniedbywać nauki.

- Kie musimy wracać do domu. - Oznajmiłam siostrze wchodząc do chateau, gdzie aktualnie wszyscy siedzieli.

- Zostaje tutaj. - Powiedziała to tak zwyczajnie. Wyszeptałam ciche „okej" i sama postanowiłam wrócić do domu. Musiałam powiedzieć matce, że jej idealna córeczka nie zamierza wracać do domu.

Rodzice byli na mnie źli, że coraz więcej czasu zaczęłam spędzać z plotkami. Do Kiary i jej zachowań już przywykli, ale mi nie pozwalali zostawać na noc w chateau. Nie wiem co ich ugryzło, że akurat to ja miałam się odzwyczaić od płotek.

Po powrocie do domu, wyszłam jeszcze na nasz ogródek, aby zrobić prowizoryczny nagrobek dla Sary. Nie wiem dlaczego płotki jej nie uwzględniły, ona też do nas należała. Uśmiechnęłam się przez łzy patrząc na dom Cameronów.


Pierwszy dzień szkoły, sądziłam że Kiara oraz chłopcy przyjadą po mnie i wszyscy razem wejdziemy do szkoły. Jednak byłam w błędzie, musiałam sama pójść na piechotę. Na szczęście szkoła wcale daleko się nie znajdowała, więc dotarłam tam przed dzwonkiem. Wchodząc na teren szkoły zauważyłam trójkę przyjaciół. Zrobiło mi się smutno, gdy zauważyłam jak Kie i JJ trzymają się blisko siebie.

Podeszłam bliżej nich, chwytając Pope'a aby się zatrzymał. Widziałam, że chłopak ucieszył się na mój widok. Spojrzałam na niego a później na dalej idąca Kie i JJ'a.

- Czemu oni są tak blisko siebie? - Zapytałam, oczekując na najgorsze z możliwych.

- Nie słyszałaś? - Zmarszczyłam brwi nie rozumiejąc o co chodzi.

- O czym?

- JJ i Kie są razem. Kiara ci nie mówiła? - Poczułam jak coś kuje mnie w sercu. Moja własna siostra zaczęła chodzić z chłopakiem, który od dawna mi się podobał. Dobrze wiedziała o tym, a i tak wbiła mi nóż w plecy. - o matko, nic nie wiedziałaś.. - Powiedział ciemnoskóry, tuląc mnie.

Bez zastanowienia wtuliłam się w niego, mocząc jego bluzę swoimi słonymi łzami. On również wiedział, że JJ mi się podoba. Pociągnęłam nosem i odsunęłam się od chłopaka. Wytarłam łzy z policzków zerkając na przyjaciela.

- Dziękuje, że chociaż ty mi o tym powiedziałeś. - wymusiłam delikatny uśmiech i ruszyłam w stronę szkoły. Niedługo po wejściu do klasy usłyszałam dzwonek oznajmiający, że lekcja się zaczęła. Usiadłam na swoim miejscu, które znajdowało się przy oknie za JJ'em. Obok mnie siedziała Kie na którą spojrzałam, nie wyglądała na zdziwioną, a wręcz się uśmiechała.

Gdzieś w połowie lekcji naszej czwórce przyszła wiadomość. Zmarszczyłam brwi podchodząc miedzy ławki Kie i Pope'a. Wszyscy byliśmy zdziwieni widząc zdjęcie John'a b i Sarah. Szybko zabraliśmy swoje rzeczy i wybiegliśmy z klasy, JJ po drodze jeszcze się wywrócił o wiadro z wodą przez co woźny na niego krzyczał. Bezpiecznie wybiegliśmy ze szkoły siadając na ławkach.

𝐄𝐍𝐂𝐇𝐀𝐍𝐓𝐄𝐃, JJ MaybankWhere stories live. Discover now