13. ,,Warta"

92 5 0
                                    

Tsurugi tak jak był umówiony z trenerem wyruszył o zmroku na ,,Warte". Kroczył po pustych ,mrocznych korytarzach. Po chwili staną pod ogromnymi drzwiami bez klamki. Wyją z pod koszulki karte na smyczce i przyłożył ją do skanera kart. Zaraz po tym drzwi sie automatycznie odsuneły.

To było ogromne pomieszczenie z wysokim sufitem. Murawa i jedna bramka. Gdy granatowowłosy wkroczył do środka to drzwi odrazu sie za nim zamkneły.
Na ławce dla rezerwy siedział już Fudou Akio razem z Cesarzem Ishido. Złotooki podszedł do starszych.
- Dzień dobry. - odparł jednocześnie sie ukłaniając.
- Hej. Na początek to chciałbym abyś zrobił jedno okrążenie do okoła boiska. - wyjaśnił Fudou ,a Kyousuke kiwną głową i ruszył pendem do okoła boiska.
Trener odrazu zaczą go obserwować i nie spuszczał go z oczu. Shuuji spojrzał na przyjaciela.

- Moge cie o coś prosić ? - zapytał po chwili.
- Prosze.
- Nie wymęcz dzieciaka ,jest 23.00 ,powinien sie chłopak wyspać.
- Jutro nie planuje treningu także sie wyśpi ,a narazie to pomecze go pare godzinek ,ale na luzie. - odpowiedział szatyn ,a białowłosy tylko przewrucił oczami z uśmiechem.
Poczym przybiegł do nich napastnik. Kyousuke lekko dyszał. Było widać ,że sie przyłożył do tego biegu.
- A co teraz ? - zapytał złotooki.
- Strzel na bramke swym firmowym atakiem ,najmocniej jak tylko potrafisz. - poinstruował go ponownie zielonooki Akio.

Tsurugi wszedł na środek boiska gdzie stała piłka. Wzią pare kontrolnych oddechów i ruszył z piłką przy nodze. Na odpowiedniej odległości staną. Dłonie wsadził do kieszeni. Piłke umieścił na nodze ,a puźniej uniusł w powietrze. Piłka zawisła ,a Kyousuke walił w nią na zmiane swymi nogami. Ujawniła sie mroczna aura. Granatowowłosy wymierzył ostateczny cios i piłka wystrzeliła w strone bramki. Niestety bramka nie miała szans na przeżycie. Leżała poturbowana. Akio aż wstał aby sie przyjrzeć bramce.

- No cudo ,jak ,,Ogniste Tornado" z naszych czasów. - odparł Fudou ,a Ishido westchną z delikatnym uśmiechem. Dodatkowo Tsurugi lekko parskną z oceny trenera. - Tsurugi nie musisz sie obawiać o miejsce ,jesteś zajebistym napastnikiem ! Jeszcze jedno. Jak sie nazywa strzał ?! - krzykną z uśmiechem.
- ,,Miecz Śmierci" ! - odpowiedział napastnik.
Fudou spojrzał na Cesarza. Kiwną głową.
- Super porównanie ,bramka ewidentnie zdechła. - stwierdził Akio ,a Shuuya sie roześmiał. - Dobra ,Tsurugi strzelaj dalej ,nie patrz na bramke ,a ściane sie wymieni ! - dodał.
Tsurugi kiwną głową i rozpoczą kolejną serie pogromców.
Szatyn podszedł do ciemnookiego.
- To co ,mam ich wyszkolić do meczu ze splugawioną drużyną w górach ? - upewnił sie.
- Tak.
- A jak oni sie wogule nazywają ?
- ,,Buntownicy". Piąty Sektor jest im całkowicie posłuszny. To co ludzie uważają za pogarde i agresje ze strony Sektoru ,to to ,są ścisłe zasady ,,Buntowników" ,a za nie wypełnione rozkazu grożą katastroficznym skutkiem na osobach ,które grają w piłke.
- Aha ,taka sytłacja. To dlatego chcesz stworzyć najsilniejszą drużyne.
- Tak. - Shuuji wstał z ławki. - A ty mi to zapewnisz. 

- No postaram sie. - odpowiedział ze swym firmowym uśmiechem. Poczym usiadł obok Cesarza.
Zielonooki jeszcze przez kilka kolejnych godzinek obserwował strzały i zwody jak i przyzwyczajenia młodego zawodnika. Po ukończonej ,,Warcie" Tsurugi prubował sie nawodnić i odpocząć.
Ishido wstał z ławki.
- Dobra ,ja bede lecieć. - odparł Shuuya.
- Ok. Zamówie jeszcze pare słów z Tsurugi'm i też go wypuszcze.
- Na jaki temat ? - zapytał ciekawy Cesarz ,a Akio tylko wzruszył ramionami z uśmiechem ,jakby nie miał zamiaru zdradzić o co chodzi. - Aha ,tajemnica.
- Może. - odpowiedział i pomachał mu odchodzonc do Kyousuke. Białowłosy bez słowa wyszedł z pomieszczenia.

Szatyn rozsuną do połowy swoją bluze. Podszedł od tyłu do chłopaka.
- Hej Tsurugi ? - zaczą ,a złotooki spojrzał na trenera pytająco.
- O czym ?
- O Cassidy i ,,Szermierzu".
- E ,ale nie chcesz jej chyba wyrzucić z tego powodu ,że go nie ma. - zaczą zaniepokojony. - Ona sie załamie.
- Spokojnie nie o to chodzi. - dodał Fudou.
Tsurugi odetchną z ulgą.
- ...w takim razie o co chodzi ?
- Masz sprawnego ,,Szermierza" ,a Cassidy nie była od dzieciaka szkolona. Dlatego jest wieksza szansa ,że stworzy ,,Szermierza".
- E ,ale Cass nawet nie ma ,,Avatara" ,a ,,Szermierz" jest najtrudniejszą strategią ofensywno-defensywną.

- Wiem ,zdaje sobie z tego sprawe i chciałbym żebyś to ty ją tego nauczył. Ona nie ma takich zdolności fizycznych jak wy ,dlatego chcąc wam za wszelką cene dorównać ,pod wpływem złości ma szanse wywołać swojego ,,Avatara".
- No w sumie silne emocje słabości mogą go poruszyć. - stwierdził granatowowłosy odctawiając butelke z wodą. - Ale dlaczego akurat ja ,a nie kto inny ? - dodał.
- Poprostu widze jaki macie kontakt w tym trijo ,a po drugie to ty i Hakuryuu macie pełnych ,,Szermierzy".
Złotooki westchną delikatnie.
- Dobrze ,ale nie objecuje ,że mi sie to uda.
- Oczywiście ,mi wystarczy sama pruba.

~ Gdyby ktoś nie wiedział ~

Ofensywa - Atak
Defensywa - Obrona

Mi cały czas sie to myli 😅😉

 Nocne BłyskawiceWhere stories live. Discover now