5

179 4 4
                                    

~Alix~


po obejrzeniu serialu spojrzałam na godzinę, była 20:13 czyli już powinna impreza się zacząć. Wyłączyłam laptopa i odłożyłam go na biurko, wzięłam bluzę z suwakiem i wyszłam przed klasztor. Przed klasztorem był Kai, Cole i Zane, brakowało jeszcze Lloyda i Jaya, ale widzę, że chłopacy już zaczęli, podeszłam do nich.


- O Alix, jednak przyszłaś. - powiedział czerwony ninja.

- Tak, przyszłam, ale mam nadzieję, że załatwiliście mi alkohol tak jak prosiłam, jak nie będzie alkoholu dla mnie to wracam do klasztoru.

- No powiem, było ciężko przekonać twojego kuzyna, ale ostatecznie się udało i masz alkohol.

- I dziękuję.

- Tylko masz dużo nie pić, rozumiesz? - wtrącił się w rozmowę Cole.

- Oj jezu daj spokój, co może się stać.

- Dużo, patrząc na to, że też będziemy na procentach. - odpowiedział mi Kai.

- Dobra cicho, gdzie Lloyd i Jay?

- Jay powiedział, ze musi o czymś pogadać z Nyą, a Lloyd nie wiem. - rzucił Cole po czym Lloyd przyszedł.

- Hej, spóźniłem się? - powiedział zielony ninja.

- W sumie to nie, dopiero zaczynamy, a raczej czekamy na Jaya. - odpowiedział nindroid.

- Co do Jaya, powiedział żebyśmy nie czekali na niego bo trochę mu zejdzie. - powiedział Lloyd.

- No to zaczynamy bez niego. - rzucił Kai i poszedł po piwo.


Każde z nas poszło w ślady Kaia, tyle że ja jeszcze przez chwilę kłóciłam się z czarnym ninja o to czy na pewno powinnam pić, ale ostatecznie wyszło na moje i piłam razem z nimi. Nasza "impreza" zaczęła się rozwijać, a Jaya dalej nie było. Już zaczęłam spiskować z innymi, że znowu "bawi się" z Nyą. Minęla niecała godzina i przyszedł mistrz piorunów, widać było po nim, że coś się działo bo na szyi widniało parę malinek i jeszcze poprawiał koszulkę. Zaczęłam się w duchu śmiać gdy lekko pijany Kai pytał się Jaya co robił. Ostatecznie Jay dołączył do nas i pił z nami.


- Co wy na butelkę? - zapytał niebieski ninja.

- Znowu? - rzuciłam.

- A co, boisz się że dostaniesz od nas jakieś nieprzyzwoite wyzwania? 

- Może.

- Oj Alix, dawaj będzie śmiesznie. - powiedział zielonooki i obiął mnie ramieniem ciągnąc do reszty.

- Ugh no dobra, ale żadnych wyzwań nie możliwych do wykonania przeze mnie.

- Dobrze pani uparta. - powiedział mistrz ognia na co popatrzyłam na niego ze zlitowaniem.


Usiedliśmy w kółku i zaczęliśmy grę. Pierwszy kręcił Jay, jako że zaproponował grę i wypadło na mnie.


- Prawda.

- Czy w aktualnym momencie ktoś ci się podoba?

- Tak, ale kto to nie powiem, wystarczy, że dwie osoby wiedzą.


Wzięłam butelkę i zakręciłam, wypadło na Kaia, który wziął wyzwanie, a z racji tego, że jestem słaba w wymyślanie to kazałam mu wyjść za bramę i krzyknąć "kocham" i imię osoby, którą kocha. Po zrobieniu wyzwania gra toczyła się dalej, ale ani razu nie wypadło na mnie oprócz początku i tylko patrzyłam jak debilne wyzwania muszą robić chłopacy. Teraz wypadło na Jaya, który wziął prawdę.

💚Szmaragdowa miłość💚 || Ninjago - Lloyd x AlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz