To wszystko przeze mnie!

212 15 12
                                    

Pov: Sunoo
~~~Następny Dzień~~~

Obudziłem się o 10 i zauważyłem że Heeseung już wstał. Od wczoraj bardzo dużo płakałem i nic praktycznie nie zjadłem. Stan Rikiego jest krytyczny, bardzo sie o niego martwię.

Nie może mi przez myśl przejść to, ze nie ma go teraz przy mnie. Nie mogę poczuć teraz jego dotyku. Nie mogę sie do niego przytulić. Jest mi go strasznie brak.

Przez to, ze tak o tym rozmyślałam znowu zacząłem niekontrolowanie płakać. Od razu podbiegł do mnie starszy i zaczął tulić.

-Spokojnie Sunoo, napewno będzie dobrze. Ogarnij sie troszkę i proszę cię, zjedz coś. Riki napewno nie byłby zadowolony gdybys nic nie zjadł. - powiedział spokojnym to ej głaszcząc mnie po głowie. Ja na to tylko przytaknąłem i zacząłem robić to co starszy mi nakazał.

***

Jesteśmy aktualnie w aucie i jedziemy do szpitala jeszcze na chwile. Musimy sie dokładnie dowiedzieć co mu jest, aby uzyskać pomoc od innych.

Kiedy byliśmy pod budynkiem od razu skierowaliśmy sie do sali gdzie leżał mój chłopak. Przy drzwiach do niej stał właśnie lekarz i rozmawiał z pielęgniarka.

-Oh, dzień dobry chłopaki. - powiedział do nas, na co mu odpowiedzieliśmy tym samym.

-I jak z Rikim panie doktorze? - spytałem.

-Eh, No cóż. Trudno mi o tym mówić ale jego stan jest naprawdę krytyczny i nic sie nie poprawiło. Wczoraj zrobiliśmy mu resztę badań i wykazano u niego bardzo duża wadę serca. Bije ono o wiele wolniej ni powinno. Są tutaj tylko dwa wyjścia, albo znajdzie sie dawca, albo niestety chłopak w młodym wieku odejdzie z tego świata za 2 tygodnie.. - powiedział. Ja nagle poczułem ogromne ukłucie w sercu. Tak mi strasznie przykro, ze nie zareagowałem wcześniej.

Od razu tylko pokiwałem głowa i usiadłem na krzesełku. W moich oczach zebrały sie łzy, a po chwili zacząłem znowu ryczeć.

-Japierdole, dzieciaku coś ty narobił.. - powiedział cicho Heeseung siadając obok mnie. Zaczął głaskać mnie po plecach i mówić pocieszające słowa.

-Dlaczego? Dlaczego akurat on?! To wszystko przeze mnie..- zacząłem jeszcze bardziej płakać.

-Spokojnie Sunoo, napewno każdy by to tak przeżywał. Wiesz ze Riki czasem nie myśli o tym co robi i nie wiedział jakie mogą być tego wszystkiego konsekwencje. Mi tez jest bardzo przykro, serio, ale to tez sie nie wzięlo od tak. I nie zaprzeczę, ze to nie przez ciebie. Riki mi na bierząco wszystko mówił jak to wyglada i ty tylko chodziłes do tego sunghoon'a zamiast porozmawiać z Rikim.

-Wiem, może wracajmy już do domu. Nie mam siły już patrzeć na jego okropny stan - powiedziałem cicho.

-Dobrze, niech ci będzie. - powiedział lekko zdenerwowany rozmową starszy.

Po przyjeździe do domu od razu pobiegłem do mojego pokoju i znowu zacząłem płakać i siebie obwiniać, aż w końcu zasnąłem.

~~~Następny dzień~~~

Obudziłem sie o 7:00 i od razu zacząłem sie szykować do szkoły. Strasznie nie chciało mi sie tam iść. Po tym gdy dowiedziałem sie co dokładnie stało sie Rikiemu odechciało mi sie wszystkiego. Po wyszukiwaniu sie ruszyłem do szkoły.

Wchodząc do klasy zobaczyłem resztę chłopaków. Od razu podbiegł do mnie Jungwon i zapytał czy wiem o co chodzi w Rikim.

-Wszystko wam wytłumaczę - odpowiedziałem po czym usiadłem koło nich.

-No wiec Riki jest w szpitalu - powiedziałem cicho

-Ale chyba nic mu nie będzie prawda? - zapytał poddenerwowany Jungwon, na co nic nie odpowiedziałem - Prawda?! - zapytał ponownie.

-Cóż...Jeśli w ciągu dwóch tygodni znajdziemy dawcę na przeszczep serca to nic mu nie będzie - powiedziałem po czym łzy zaczęły spływać mi z oczu tam samo jak reszcie.

-Ale jak to się stało - zapytał załamany Jay.

-Był zazdrosny o Sunghoona i ciagle się kłóciliśmy przez co dużo palił papierosów, pił alkohol i energetyki, to wszystko przeze mnie! - rozpłakałem się mocniej - To ja zamiast porozmawiać to się kłóciłem - zacząłem mocno płakać.

Wszyscy nie mogli uwierzyć w to co powiedziałem. Tego nigdy by się nie spodziewali po młodszym.

Przez caly dzien wszyscy chodzili dziś przygnębieni i smutni. Zauważyłem ze nawet Sunghoon miał mine jakby czuł poczucie winy.

~~~Skip następny dzień~~~

Dziś znowu jestem strasznie zmęczony całą noc wczoraj płakałem i bałem się ze możemy nie znaleść dawcy na czas. Wstałem dziś trochę później przez co musiałem szybciej się szykować.

Wchodząc do szkoły wszyscy patrzyli na mnie ze współczuciem. Nie wiedziałem o co im chodzi dopóki noe zobaczyłem na ścianach plakatów.

Było na nich zdjęcie Rikiego oraz duży napis ze potrzebuje on dawcy na przeszczep serca. Teraz już cała szkoła wiedziała dlaczego nie ma chłopaka i co się z nim dokładnie stało.

Wszedłem do klasy i usiadłem koło Jungwon'a. Zaczęliśmy rozmawiać trochę na temat tych plakatów i trochę o czymś innym.

Przez cały dzień myślałem, że nie wytrzymam. Ciagle ktoś do mnie podchodził i albo pytał jak to się stało ze Riki jest w szpitalu albo patrzyli na mnie ze współczuciem.

Wreszcie po powrocie do domu od razu pobiegłem na górę do pokoju. Włączyłem sobie jakąś muzykę i zacząłem przeglądać zdjęcia z Rikim przez co jeszcze bardziej się rozpłakałem.

Przypomniały mi się nasze wspólne, cudowne chwile. To, jak zawsze sie o mnie troszczył i nazywał swoim słońcem. To on naprawde wkłada w ten związek bardzo dużo, a ja byłem ślepy...

Kocham go najmocniej na świecie i wiem, że nie moge go stracić, ale dlaczego uświadomiłem to sobie dopiero po tym, jak stalo sie cos okropnego, przez co moze go przy mnie nie byc?

Zycie jest okropne.

~~~~~~~~~~~~~~~

873 slowa

I've got my eye on you..~||~Sunki Donde viven las historias. Descúbrelo ahora