C H A P T E R F I V E

161 14 29
                                    

Harper

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Harper

Wylądowaliśmy w samych górach Alleluja.
Założyłam kaptur na głowę, nie chcąc jakoś szczególnie przykuwać uwagi tubylców.
Powoli odpięłam pas i wysiadłam z helikoptera, chwytając od razu za swój bagaż.
Założyłam plecak na plecy, a w dłoń wzięłam swój szkicownik oraz jakąś teczkę z dokumentami wujka.

—Harper!- krzyknął, Norm.- Prosto i na lewo! Stacja piąta, jest nasza!

—Przyjęłam!- krzyknęłam, bez żadnych emocji.

—Harper! Poczekaj na mnie!- usłyszałam głos Naomi.

Dziewczyna podbiegła do mnie, obładowana swoimi bagażami.

—Więcej się zabrać nie dało?- uniosłam brew.

—Niee, to już wszystko.- uśmiechnęła się.

—Eh...chodźmy już.- westchnęłam, przewracając oczami.

—Jupi! Nowy dom!- krzyknęła, uradowana Naomi, znacznie przyśpieszając kroku.

Nagle zauważyłam, że dziewczyna po prostu staje w bezruchu.
Przyśpieszyłam kroku, po chwili stając obok mojej przyjaciółki.
Wtedy dopiero dostrzegłam, że ta przygląda się jakiemuś Na'vi.

—Ojej, a co to?- zapytała, podchodząc do niego i chwytając go za ogon.

—Naomi.- syknęłam, uderzając ją lekko w dłoń, którą ta trzymała za ogon tubylca.- Proszę wybaczyć za przyjaciółkę. Jest trochę...ładniej mówiąc, nierozgarnięta.

—Spoko, luźno.- odezwał się chłopiec Na'vi, kucając i posyłając nam lekki uśmiech.- Z kim przyleciałyście?

—A jak myślisz?!- krzyknął z zapytaniem, uśmiechnięty wujek Norm, podchodząc do nas. Jednak był on już, w swoim drugim ciele.

—Siemasz, Norm!- krzyknął, uradowany chłopiec i uścisnął mojego wujka.

—Naomi.- szepnęłam.- Ulotnijmy się stąd. Nie uważasz, że zaczyna robić się jakoś...niepokojąco i dziwnie?

—Ten Na'vi jest...taki cudowny.- dziewczyna była w niego wpatrzona, jak w obrazek.

—Idiotko.- skarciłam ją.- Przecież to jest jakiś, niebieski ufolud.

—Piękny, niebieski ufolud.- mówiła rozmarzona, nie odwracając od niego wzroku.

—Błagam, Norm. Pośpiesz się z tym negocjowaniem.- mruknęłam zrezygnowana pod nosem i ruszyłam w kierunku, naszego nowego labo.

Don't forget about me || Avatar: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz