Chyba o żadnym musicalu nie napisałam tylu wpisów. Począwszy od wpisu zapoznającego, kiedy jeszcze o ,,Six" nie było aż tak głośno, przez rozważania, czy ten musical skrzywdził Annę Boleyn aż po ocenę polskiej obsady. Teraz czas na opinię o polskiej wersji Teatru Syrena. Czy ,,Six" to mój ulubiony musical? Nie, ale bez wątpienia jest dla mnie ważny i miałam wobec niego duże oczekiwania. Wszyscy wyczekiwali polskiej premiery, szczególnie że to pierwsza premiera tego spektaklu w kontynentalnej Europie. Ja obejrzałam ten spektakl zaledwie tydzień po premierze, ale już spotkałam się zarówno z pozytywnymi, jak i negatywnymi opiniami. Na moją zapraszam teraz.
Dla przypomnienia: ,,Six" to musical o żonach Henryka VIII, które spotykają się w zaświatach i postanawiają rywalizować o tytuł tej najważniejszej i najlepszej. Ponieważ jedyne, co je łączy, to wspólny dawny małżonek, uznają, że najsprawiedliwiej będzie, gdy zwycięży ta... która miała z nim najtrudniej.
(Bardzo doceniam za umieszczenie wszystkich aktorek w trailerze :))
Polska inscenizacja to tak zwana non-replica - czyli kostiumy, choreografia czy scenografia nie są kopią oryginału, ale zostają zlecone polskim twórcom. Wiem, że wywołuje to wiele emocji, polscy artyści często podkreślają, że non-replica jest czymś, co napędza polską gospodarkę, a do tego pozwala pokazać spektakl w sposób bliski danemu krajowi czy konkretnym osobom, które przy nim pracują. Dość głośny w świecie musicalowym był przypadek ,,Notre Dame de Paris" z Gdyni, gdzie licencja wymogła wierne trzymanie się oryginału - widzowie wiele razy komentowali, że to, co zachwycało Francuzów w latach 90, we współczesnej Polsce trąci myszką, a aktorzy narzekali na zbyt dużą ingerencję i trudności z dostosowaniem francuskiego typu musicalu do polskich realiów (francuskie musicale nie są grane w teatrach, a w miejscach typu zamki czy sale kongresowe, stąd ich rozmach i konieczność ukazywania wszystkiego w zwiększony sposób, polskie teatry są znacznie skromniejsze). Z kolei już w trakcie tego tygodnia między premierą a moja wizytą w Syrenie spotkałam się ze skrajnie innymi opiniami o ,,Six" - że dlaczego nie ma jak w oryginale, że za biednie i amatorsko. Rzeczywiście - spektakl się różni, natomiast mnie to nie przeszkadzało.
Dość mocno oberwało się kostiumom, ale mnie się one podobały. Ok, nie są tak ,,wystrzałowe" jak w Londynie, mają bardziej dyskotekowy klimat, ale wpasowują się w uwspółcześnioną wersję losów królowych Anglii. Mnie osobiście się spodobały i patrzyłam z przyjemnością (chociaż rozcięcia na nogach Anny z Cleve wywołały dyskomfort XD). Uważam też, że pasują do bohaterek - Katarzyna Aragońska ma bardzo stonowany i elegancki kostium, Katarzyna Howard nosi różową sukienkę kojarzącą się z małą dziewczynką, a Katarzyna Parr jako jedyna spodnie, odcinając się nieco od reszty żon. Jedyne, czego mogę się doczepić, to że kostium Anny Boleyn w największy sposób nawiązywał do jej historii i miał najwięcej smaczków - musical dość mocno odcina się od wersji, że to była jedyna istotna żona w życiu Henryka, więc moim zdaniem warto byłoby pogrzebać i do pozostałych kostiumów dorzucić więcej rzeczy kojarzących się z historią poszczególnych kobiet. Jednak ogólnie oceniam to na plus.
Scenografia jest bardzo prosta i skromna, można powiedzieć, że prawie jej nie ma, co jest zgodne z oryginałem, podkreśla umowność opowieści oraz sprawia, że mamy tu wyłącznie show królowych, nie odwraca od nich miejsca. Raczej nie uwzględnię jej w mojej topce tegorocznych scenografii, ale nie przeszkadza mi to. Natomiast jak zawsze króluje choreografia Eweliny Adamskiej-Porczyk - energetyczna, kreatywna, wykorzystująca potencjał małej sceny i ograniczonego zespołu. Każda piosenka opowiada swoją historię. Adamska-Porczyk jest także reżyserką i warto docenić, jak rozplanowała interakcje między postaciami - te grymasy, dogryzanie sobie (tu rządzą Aragońska i Boleyn), a potem powoli budząca się solidarność.

YOU ARE READING
Shitpost musicalowy
RandomPo prostu shitpost o różnych musicalach, piosenkach, spektaklach. Więcej informacji w pierwszej notce. Okładka autorstwa @VaeVia z @WNTGOfficial, dziękuję jej bardzo :)