Wielki Gatsby w Teatrze Słowackiego - recenzja

24 1 0
                                    


,,Wielki Gatsby" Francisa Scotta Fitzgeralda to bez wątpienia jedna z najważniejszych powieści dwudziestego wieku. Porównywana do ,,Lalki", doczekała się kilka lat temu ekranizacji z Leonardo di Caprio, a w tym sezonie na Broadwayu ma się pojawić wersja musicalowa. Tymczasem krakowski Teatr im. Juliusza Słowackiego zaproponował własną inscenizację.

Ameryka lat 20. Czasy jazzu, swingu i próby zapomnienia o okrucieństwie I wojny światowej. Nick Carroway wynajmue mieszkanie na Long Island. Okazuje się, że w sąsiedztwie mieszka tajemniczy milioner, Jay Gatsby, który zaprasza go do swojej rezydencji. Ma w tym cel - chce, żeby Nick pomógł mu odzyskać uczucia Daisy, swojej kuzynki, a dawnej miłości Gatsby'ego. Przed laty Daisy zrezygnowała z tej miłości i wyszła za bogatego mężczyznę, ale Jay wierzy, że skoro dorobił się majątku, to w końcu na nią zasłużył.

 Przed laty Daisy zrezygnowała z tej miłości i wyszła za bogatego mężczyznę, ale Jay wierzy, że skoro dorobił się majątku, to w końcu na nią zasłużył

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

,,Wielki Gatsby" to spektakl, który przenosi nas w lata 20. Kostiumy wprowadzają w klimat epoki, są ładne i dopracowane, a ,,wystrzałowe", choć nie tak ekscentryczne jak przy ,,Znachorze" tego samego reżysera. Scenografia jest dość prosta, ale przyciąga wzrok - jego główną częścią jest wywrócona do góry nogami rezydencja Gatsby'ego, co może skłaniać do różnych refleksji. Zazwyczaj nie kupuje mnie mieszanie tradycyjnej scenografii z projekcjami, ale tutaj przebitki z wojny wypadły naprawdę dobrze i wzbudziły we mnie emocje. Bardzo podobało mi się też światło, które raz tworzyło tajemniczy, a raz rozrywkowy klimat.

Nie jest to musical, ale muzyka odgrywa tu istotną rolę. Trzy Aniołki odgrywane przez Dominikę Feigleiwcz-Penarską (zupełnie inna rola niż Henryka Krzywonos z ,,1989"!), Agnieszkę Kościelniak i Wandę Skorny naprawdę dobrze radzą sobie wokalnie i przenoszą nas w czasy jazzu. Choreografia jak na teatr dramatyczny też robi wrażenie, jest odpowiednio energiczna i przykuwająca uwagę, nieco kojarzyła mi się z kabaretowym klimatem ,,Chicago". Gdy trwały imprezy w domu Gatsby'ego, naprawdę można było się poczuć jak świadek tego wydarzenia.

Fabuła tej historii od początku pokazuje nam wyraźny podział na towarzystwo i ludzi z niższych sfer, podziały społeczne wciąż są bardzo widoczne

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Fabuła tej historii od początku pokazuje nam wyraźny podział na towarzystwo i ludzi z niższych sfer, podziały społeczne wciąż są bardzo widoczne. W spektaklu zostało to dodatkowo wzmocnione ponieważ prawie każdy aktor odgrywa dwie role - osoby z kręgu Gatsby'ego i ,,plebejusza". W drugim przypadku używają oni titmaresek - lalek, które wypełnia twarz aktora. Pierwszy raz miałam do czynienia z takim zabiegiem, więc nie wiem, czy wyszedł on poprawnie i jak wypada na tle innych spektakli, początkowo miałam problem z przyzwyczajeniem się do tego, ale z czasem ten koncept dopełnił obrazu przedstawienia i trochę kojarzył mi się ze wspomnianą wyżej ,,Lalką".

Shitpost musicalowyWhere stories live. Discover now