Rozdział 6 NIE MA ICH!

496 16 1
                                    

Tak myślałam do czasu.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu i zamarłam.

-O kurwa- powiedziałam do siebie ale Tony chyba i tak usłyszał bo powiedział:
-Co się stało?
-Ehh...Will dzwoni.
-Lepiej nie odbieraj- kiwnęłam glową na jego słowa iż bólem odrzuciłam połączenie od mojego NARAZIE ulubionego brata jednak patrząc na ostatnie wydarzenia może się to zmienić.
******
Gdy wylądowaliśmy w Anglii odrazu polejechaliśmy do hotelu taksówką gdy dojechaliśmy odrazu postanowiłam że się zdrzemnę po podróży nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Will
Siedziałem w jadalni. Po tym jak pokłóciłem się z Hailie nie odzywa się do mnie. W sumie to ją rozumiem po tym z dziwiłbym się gdyby chciała ze mną rozmawiać. Moje wewnętrzne monologi przerwał Vince.

-Will pójdź po Hailie i Tonego- odwróciłem się nawet nie wiem kiedy wszyscy byli przy stole co w soboty nie często się zdarza.

-Jasne już idę.- powiedziałem i poszłam najpierw do Hailie pewnie nie będzie chciała ze mną rozmawiać ani nawet mnie widzieć ale warto spróbować. Okej pukam.
Jeden. Drugi. Trzeci raz i nadaj nic.

-Hailie jesteś tam?- odpowiedziała mi głucha cisza- Hailie wchodzę.

Nic, pusto nie ma jej w pokoju były otwarte drzwi balkonowe. Myślałem że może być jeszcze w łazience albo garderobie bo po prostu postanowiła trochę przewietrzyć w pokoju. Zajrzałem do łazienki. Nic. Do garderoby. Nic. Pusto.

-O nie- powiedziałem do siebie

Postanowiłem że pójdę do Tonego szybkim krokiem pisałem do jego pokoju. Zapukałem jak u Hailie. Raz. Drugi. Trzeci. Nic.

-Tony? Jesteś?- nic- Jakby co wchodzę.

Tak samo jak u Hailie zajrzałem do łazienki i garderoby. Nic. Szybko pobiegłem na dół.

-NIE NA ICH!!!
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hej wszystkim, jak tam wam życie mija?

Niestety nie wiem kiedy będzie następny rozdział.

Miłego dnia/nocy

Rodzina Monet UcieczkaHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin