Prolog

941 26 0
                                    

Spałam spokojnie w łóżku gdy usłyszałam podniesiony głos mamy, który dobiegał z kuchni. Zanie pokroiłam się, bo mamę bardzo trudno było wyprowadzić z równowagi. Zwlekłam się z łóżka i powędrowałam na schody, by podsłuchałam rozmowę mamy.

-Joseph! Rozmawialiśmy o tym tyle razy i nadal nie zmieniłam zdania, nigdy się z nią nie spodkach, chyba, że po moim trupie!

Nie wiedziałam o czym mogła mówić? kim był Joseph? Kogo nigdy nie zobaczy?

Albo byłam po prostu za mała by to zrozumieć, w końcu byłam tylko głupią 10 latką.

Usłyszała, że mama się zbliża, pewnie zamierzała się położyć, pobiegłam szybko do swojego pokoju i udawałam, że śpię. Po kilku minutach usłyszałam jak mama otwiera drzwi, zbliżyła się do mojego łóżka. Przeczuwała, że przykucnęła przy łóżku, zawsze tak robiła, pogładziła moje włosy swoimi długimi palcami i pocałowała mnie w skroń i szepnęła.

-Ze mną nic ci nie grozi, a on cię nie zobaczy.

Pewnie myślała, że śpię, na pewno tak myślał, inaczej by tego nie powiedziała.

Po krótkiej chwili wyszła, a ja nigdy nie zrozumiałam o co jej chodziło.

This was never supposed to happen.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz