kawiarnia

29 4 1
                                    

przedzieram się przez tłumy,
oświetla szlak latarnia,
mknę szybko na oślep,
och, tam jest kawiarnia!

przedzieram się przez ludzi,
tu gaśnie światło jasne,
ktoś nieznajomy mówi,
najesz się tu ciastem...

zasiadam przy stoliku,
wyjmuję swą zapłatę,
ktoś nieznajomy mówi,
naleję ci herbatę!

ktoś mi słodzi, dokłada,
ktoś zapala mi świece,
ktoś moje ciasto zjada,
oh, dłonie te kobiece...

wosk się topi i zdycha,
z każdym moim kęsem,
tajemnicza osoba,
skrobie coś widelcem...

toż to me uczucia?
idylla, męczarnia?
kim ty jesteś duchu?
imię me - Kawiarnia...

miasto, masa, maszynaKde žijí příběhy. Začni objevovat