deszcz

17 2 0
                                    

deszcz...
kwaśny jak moje myśli
w których nadzieja sie mieni,
śliskie jak wszystko co czuję,
wiara, że coś się zmieni

wiara, że ktoś zawróci
odmieni swe piaszczyste drogi
że ktoś daleki i zimny
wysłuchał mojej przestrogi

wiara, że deszcz ustanie
choć kwaśny, me dłonie rozpuści,
do ciała mego - maszyny,
pękate owady przepuści...

i gdyby ta przepustka,
działała choć na tasiemce,
teraz to nawet ludzie,
ranią pancerzem me ręce...

miasto, masa, maszynaOnde as histórias ganham vida. Descobre agora