3. To dopiero początek (Sam)

44 6 2
                                    

Następnego dnia o godzinie 5:30 Sam siedział już w zaparkowanym samochodzie na parkingu agencji. Nie mógł spać tej nocy z dwóch powodów. Pierwszym był strach przed Victorią i jej reakcją gdyby się spóźnił, a drugim był stres przed pierwszym dniem w agencji. Bał się, że zrobi chociaż mały błąd i wyleci z pracy. Jego mama była taka dumna z tego, że jej syn idzie w jej ślady, że nie mógł jej teraz zawieść. Nie w momencie gdy jest ona tak blisko odejścia na tamten świat… 

Gdy wybiła 5:50 postanowił wysiąść i powoli udać się pod pokój 103 gdzie miała na niego czekać Victoria. Doszedł tam o 5 minut za wcześnie co musiała usłyszeć Victoria, ponieważ gdy tylko stanął przed drzwiami dziewczyna je otworzyła. 

Wchodź do środka. - powiedziała krótko i lodowato jak to miała w zwyczaju. 

Chłopak bez dłuższego namysłu wziął swoją walizkę z przed drzwi i wszedł do pokoju. Przy biurku stanęła Victoria trzymająca w ręce jakąś kartkę. 

Tutaj masz grafik jak będą wyglądały twoje dni tutaj. Szykuj się na wycisk bo nie dam ci taryfy ulgowej nawet jak na to, że dopiero zaczynasz “przygodę” w naszej agencji. Dam ci 10 minut żebyś się z nim zapoznał. Za 10 minut pójdziemy na twój pierwszy trening. 

Chłopak tylko pokiwał głową i od razu zabrał się do czytania. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to to, że zaczyna codziennie o 6 oprócz jednego dnia którego zaczynał na 7. Jednak jest trochę łaskawa pomyślał.

Po 10 minutach poszedł z Victorią do dużego pomieszczenia, który przypominał salę w szkole w której odbywały się lekcje wychowania fizycznego. Sam zawsze za nimi przepadał więc jeżeli Victoria kazałaby mu robić jakieś ćwiczenia to nawet by się ucieszył. 

I się nie mylił… 

Nie będziesz dobrym agentem jeżeli w trakcie akcji nagle złapie cię skurcz czy coś sobie złamiesz. Istotna jest tutaj rozgrzewka dlatego codziennie będziemy robić taki trening który będzie trwał 1,5 godziny. Najpierw zaczniemy od czegoś łatwego czyli od 10 kółek wokół tej sali. Masz zadanie przebiec ten dystans bez przerwy w jak najkrótszym czasie. Gotowy? 

Gotowy. - odpowiedział po czym ustawił się w pozycji do biegu. 

Gdy tylko usłyszał słowo start z ust Victorii to pobiegł najszybciej jak tylko potrafił. Przy 5 kółku zaczął powoli odczuwać zmęczenie jednak nie mógł się poddać. Gdy był przy 9 to miał motywacje że już tylko jedno kółko więc zaczął biec jak torpeda. 

I… Ile mi to zajęło. - odpowiedział cały zdyszany gdy już skończył bieg. 

4 minuty i 28 sekund. Będziemy musieli jeszcze trochę nad tym popracować. Teraz się rozciągnij, a ja ci przygotuję wszystko do następnego zadania. 

Podczas rozciągania Sam zauważył, że Victoria wnosi na salę około 20 małych puszek po napojach i 2 manekiny. 

Koniec rozciągania. Czas na przyjemniejsze zadanie. Trzymaj. - powiedziała dając Samowi do ręki pistolet. 

Czy to… - zapytał lekko zestresowany Sam

Spokojnie, to tylko atrapa. Taki pistolet na kulki. Jakbym od razu ci dała normalny to bym najpewniej straciła pracę. Twoim zadaniem jest trafianie do celu. Za strzał w manekin dostaniesz 2 punkty, a za strzał w puszkę 3 punkty. Masz półtorej minuty. W tym czasie musisz ustrzelić jak najwięcej punktów. I czas… start!

Sam od razu zabrał się do roboty i nie szło mu nawet najgorzej na samym początku. Dopiero później miał już problem z trafieniem. Finalnie zebrał 52 punkty co uznał za całkiem dobry wynik. Niestety nie wiedział że to dopiero początek, a później będzie już tylko ciężej… 

Od autorki:
Zgodnie z obietnicą oto nowy rozdział . Mam nadzieję że się wam spodobał❤Mam pewien pomysł, jednak nie wiem jeszcze czy będę go wprowadzać. Jeżeli postanowię go wprowadzić w życie to dam wam znać. Do zobaczenia w następnym rozdziale i dajcie znać co sądzicie o tym rozdziale❤
Miłego dnia/wieczoru/nocy❤

Jeden uśmiech Where stories live. Discover now