Dwadzieścia osiem, pokuta

7.5K 263 591
                                    

𝐑𝐮𝐛𝐲

Każdy odreagowuje otaczające go problemy na swój własny sposób. Niektórzy robią to poprzez wytykanie innym niedoskonałości, ponieważ sami dobrze wiedzą, że nie należą do osób idealnych.

Tak właśnie zrobiła ona. Osoba, przez którą obraz mojego ciała zaczął stawać się dla mnie zupełnie obcy.

Dziewczyna, która za pomocą kilku zdań zaburzyła moje pokłady własnej wartości, tym samym doszczętnie niszcząc mi życie i skazując na walkę z chorobą, właśnie wstała sprawiając, że wiele zszokowanych spojrzeń spoczęło na jej osobie.

Blondynka wyszła spośród siedzących w ławkach ludzi, podążając w stronę drewnianej bramki przeznaczonej dla upowszechniających swoje wersje wydarzeń świadków.

Jasne loki nastolatki opadły na jej twarz, będącą dla mnie dawniej idealnym przykładem zewnętrznego piękna. Niebieskooka odgarnęła je, spoglądając na Luke'a, którego mina mówiła, że na światło dzienne wyjdzie wiele.

Naprawdę wiele.

- Pani godność oraz wiek? - Spytał sędzia, poprawiając okulary.

- Megan Singh, siedemnaście lat.

W sali zapanowała grobowa cisza, nie było już słychać oceniających szeptów, ani udowadniających swoje rację osób. Wszyscy zamilkli, ciekawi nadchodzącej prawdy.

- W takim razie powiedz co wiesz - ponaglił ją starzec.

Megan oparła się o bramkę, głośno wzdychając, aby dodać sobie odwagi.

- Ja jej wierzę...

- Na jakiej podstawie? - Wtrącił, siedzący u boku Luke'a prawnik.

- Ja... On... - przerwała, dając sobie chwilę na ułożenie słów w sensowne zdania.- Luke podobał mi parę miesięcy temu, strasznie podobał... - wyjawiła, zatracając się w wspomnieniach.- Poszliśmy razem na imprezę. Wypiłam może jedno piwo, za to Luke... Luke się naćpał.

Słysząc sposób w jaki zmieniła się barwa jej głosu, uderzyła we mnie fala usilnie wypartych wspomnień.

- Zaczął ze mną rozmawiać, ucieszyłam się, bo od jakiegoś czasu mnie ignorował i chcąc zaznać prywatności zaprosiłam go do swojego pokoju. Zwierzał mi się ze swoich problemów, odpowiadał o matce... I nagle mnie pocałował. Uznałam ten krok za szansę na rozpoczęcie relacji, więc oddałam pocałunek.

Przerwała, wyciągając z mały różowy pendrive, po czym kontynuowała:

- Przerwałam, pytając się go, czy coś z tego wyjdzie. Odpowiedział mi, że nie i wrócił do całowania. Oczekiwałam związku, skoro on go nie chciał, to nie zamierzałam w tym dalej trwać. Kiedy Luke zaczął się zapędzać, kazałam mu przerwać. Nie zrobił tego. Zgwałcił mnie na moim własnym łóżku.

Ostatnie zdanie wplątało się w moje wspomnienia, zakorzeniając się w momencie, kiedy przestałam ją widywać. Zniknęła zupełnie z dnia, na dzień.

Wtedy nie przywiązałam do tego szczególnej uwagi, iż nie należała do osób, których towarzystwo było dla mnie ważne. Wręcz przeciwnie, starałam się jej unikać, ponieważ sam widok tej dziewczyny przypominał mi o podsłuchanych przeze mnie uwagach, dotyczących mojego wyglądu.

Blondynka podeszła do stołu sędziowskiego, podając mężczyźnie w podeszłym wieku pendrive. Ten, niechętnie przyjął od niej urządzenie, marszcząc brwi.

Nastolatka wróciła na swoje miejsce, przełykając ślinę.

- Zaszłam w ciąże - wyznała, a po pokrytych różem policzkach spłynęły pierwsze łzy.

We don't want to be savedWhere stories live. Discover now