poznanie Hailie i Braci

152 5 4
                                    

        Wyszłam z pomieszczenia z walizkami i poszłam na poszukiwanie jednego z moich niby "braci". Gdy tak szłam i szłam dróżką jedno z dwóch kułek walizki odpadło, a walizka się obuliła. Ten dzień nie zapowiadał się dobrze.
     Wyglądałam okropnie, cała się trzęsłam, usta miałam sine a do tego bladą jak śnieg twarz . Gdy tak rozmyślałam nad tym wszystkim zdarzyło się coś, czego się nie spodziewałam.

- Hailie - zawołał dziwnie przyjemny głos
Gdy usłyszałam głos wymawiający moje imię, miałam tysiąc myśli, ale jedna przewyższała wszystkie, pomyślałam.
To był mój brat. Dorosły mężczyzna ubrany w garnitur i krawat. Jego włosy były jasne i uczesanie do tyłu, a oczy niebieskie. Odwróciłam wzrok z asfaltu i popatrzyłam na mężczyznę. Podeszłam nie pewnym krokiem do niego, a gdy byłam już blisko mego brata popatrzyłam znowu na ziemię.

-Cześć Hailie, jestem Will, jeden z twoich 5 braci. -powiedział opanowanym głosem.
-Miał po ciebie przyjechać Vincent, twój prawny opiekun, lecz wypadło mu coś i nie mógł tego zrobić, więc jestem tu ja.
-D-dzień dobry 
Staliśmy przed sobą. Ja i mój brat! Czułam na sobie jego spojrzenie więc po kilku minutach je odwzajemniłam.
Gdy patrzyliśmy na siebie rozległ się dzwonek telefoniczny. Najwyraźniej ktoś dzwonił do mojego brata. Odebrał
-William Mon... Ach Dylan? O co ci chodzi....
Mój brat zaczął rozmowę telefoniczną a ja zaczęłam znowu rozmyślać, Dylan? Czyżby było to imię mojego kolejnego brata? Byłam już cała zmieszana całą sytuacją i marzyłam, żeby w tej chwili obudziła mnie mama.
-Okej , dobra już jedziemy - powiedział mój brat do słuchawki a ja
natychmiast się wyprostowałam i zaczęłam się dziecinnie bawić palcami.
-Choć Hailie do auta - powiedział z uśmiechem na twarzy
I poszliśmy. Przed sobą zobaczyłam czarne porshe. Wow, mam bogatych braci. Gdy chciałam już usiąść na tylne siedzenie Will się odezwał
-Hailie choć na pasażera, w końcu chce poznać moją siostre - puścił mi oczko
Pokiwałam głową. Chce mnie poznać? Teraz!?
     Usiadłam na siedzeniu a Will odpalił porshe. Ruszyliśmy w drogę
- Wiem że to wszystko dla ciebie trudne, Hailie - zaczął - to wszystko co się stało, śmierć twojej mamy, i.. babci. Ale dla nas też jest to nowość i jeśli zrobimy coś źle, nie złość się na nas, nigdy nie mieliśmy siostry. To oczywiście dotyczy się z dwóch stron, my też będziemy się starali nie złościc się na ciebie, ale pamiętaj że od teraz jesteś w naszej rodzinie, a rodzina jest najważniejsza. Pamiętaj o tym Hailie, dobrze?

Zastygłam. Nie spodziewałam się takich słow wypowiedzianych od mojego nowo poznanego brata. Chwila, on przecież czeka na moją odpowiedź  !
-Dzięki Will, będe pamiętać - odpowiedziałam ch typowa tym głosem
  Mrugnął do mnie. Will okazał się miły i fajny, polubiłam go, ciekawe jak z innymi braćmi, oby byli podobni do Willa.
     
           
             1.Rezydencja Monetów

     Jechaliśmy do domu. Will co jakiś czas zadawał mi pytania, a ja odpowiadałam na nie z niechęciom. Oczywiście, nie chciałam zabrzmieć źle, więc na koniec moich odpowiedzi uśmiechałam się , niestety fałszywo.

   -Za kilka minut będziemy obok domu, poznasz braci i swój pokój...
-yhym...
Will popatrzył się na mnie
- Hej malutka, co jest nie cieszysz się?
    Malutka? Moje serce rozgrzało się.
Spodobało mi się to.
- Will, ja już sama nie wiem, chcę do mamy... - wymamrotałam a łzy zaczęły mi lekko napływać do oczu, ale nie tak żeby Will to zauważył.
- Zdałam sobie sprawę, że już niegdy się do niej nie przytule..  
- Hailie wiem co czujesz, jak byłem mały straciłem mamę, a mój tata... O patrz tu , tu będziesz mieszkać - i pokazał głową wielką rezydencję
z

szklanymi oknami. Cały budynek był otoczony bramą, a na straży stało 4 ochroniarzy. Wow, zapowiada się ciekawie.
- Od teraz będziesz tu mieszkać, Hailie, to twój dom - puścił mi oczko
- Naprawdę? T-tutaj?
-Yhym, zgadza się
- wow
Will się uśmiechnął , chyba go rozbawiłam. Czułam się już lepiej, ale dalej styłu głowy chodził mi wypadek.
Po kilku minutach patrzenia się na tą luksusową rezydencję, Will zagadnął
-Idziemy?
Pokiwałam głową, a Will otworzył drzwi i pobiegł truchtem na moją stronę otwierając mi drzwi, poczułam się jak ktoś ważny. Wyszłam z auta i aż zakręciło mi się w głowie. Było dosyć ciepło .  Drzwi bramy się otwarły . Zauważyłam piękny ogród, kochałam wkońcu rośliny. Gdy stanęliśmy przed drzwiami do domu, zrobiło mi się ciepło. Wkońcu mieszkało tam 5 mężczyzn którzy byli moimi braciami, a do tego z nich wszystkich, znałam tylko Willa.

Rodzina Monet Where stories live. Discover now