Klara siedziała na krześle i kiwała zawzięcie nogami, jakby chciała z impetem przewalić krzesło na ziemię.
– Nie zmyślasz?
Garet spochmurniał i wsparł się na łokciu, zastanawiając się, kiedy krzesło się przewali.
– Wiem to od Arwida. Możesz sama go spytać.
Wypuściła wściekle powietrze i zeskoczyła na podłogę.
– Jak to wszystko się ma do twojego snu?
– Jeszcze nie wiem – mruknął – ale mamy jakiś trop.
– Nic nie mamy – żachnęła się. – Prawdę zna tylko Priam i rudy wujaszek. Ani jeden, ani drugi nic nam nie powie. Garet, nie chcę dalej w to brnąć. Priam jest naszym starszym bratem. Martwi się o nas, a czuję, że lepiej nie wiedzieć.
Tego się nie spodziewał. Zawsze myślał, że byłaby jeszcze bardziej zawzięta od niego, ale teraz zaczął zastanawiać się, że wszystkie jej zachowania nie były tylko pozą.
– Niedawno mówiłaś coś innego – burknął. – Klara, ja muszę wiedzieć.
– Musisz? A może nie bez powodu nic nam nie mówi. Myślałeś o tym?
– To dotyczy też nas.
Wzruszyła ramionami i pokazała mu język, tym sposobem kończąc dyskusję.
Drzwi uchyliły się, a do środka weszła Yor, która wpadała ostatnio do nich tak często, iż wydawało się, że tu mieszka.
– Idę na targ. Chcecie coś?
Oboje się podnieśli. Tego dnia na targu były sprzedawane kremówki, o czym doniósł im rudy kolega. Momentalnie się ubrali i stanęli przed Yor na baczność.
– Spokojnie, na pewno wam wszystkich nie wyjedzą. Jest jeszcze wcześnie – zapewniała, śmiejąc się, gdy próbowali ją pośpieszyć.
Ostatnimi czasy dużo czasu spędzali z Yor. Znacznie więcej niż z Priamem, który znikał gdzieś na całe dnie i zawsze zmieniał temat, gdy próbowali się czegoś dowiedzieć. Tym samym zaczęli już oficjalnie traktować ją jako członka rodziny. Zwłaszcza Klara.
– Wiedzieliście, że do miasta przyjechał cyrk?
Bliźniaki spojrzały po sobie.
– Ale co to?
– Hm, sama nigdy nie byłam, ale słyszałam, że to spektakl pełen artystów i dziwacznych stworzeń. Możemy zajść, jeśli będziecie chcieli.
– Chętnie, ale najpierw kremówki – zadecydowała dziewczynka.
Gdy spojrzała na brata, by potwierdził, zmieszała się. Wyglądał słabo, z każdą chwilą jego twarz stawała się coraz bledsza a chód cięższy.
– Garet, wszystko dobrze?
Przytaknął, rozglądając się z niepokojem. Całą drogę nie mówił ani słowa. Czasami odwracał się w różne strony, jak gdyby ktoś go wołał. Gdy Yor zajęta była rozmową ze sprzedawcą, Garet odciągnął siostrę na bok.
– Cały dzień coś rozsadza mi głowę. Wydaje mi się, że coś się wydarzy.
– Ale czo? – spytała umazana kremem.
Spojrzał na nią poważnie.
– Nie wiem, ale ciągle słyszę płacz. Nie, nie płacz, raczej smutek. Wydaje mi się, że biegnie od strony magazynów.
CZYTASZ
Cienie przeszłości /UKOŃCZONE/
FantasyW cieniu narastającego na świecie chaosu ktoś planuje zamach na cesarską rodzinę. Zniszczona przed laty sekta odradza się i sieje spustoszenie pod znakiem piekielnego ogara, a świat nawiedza fala dziwnych zjawisk. W samym sercu tego wszystkiego kome...