Nowa praca

17.4K 58 15
                                    

Od dłuższego czasu myślałam nad zmianą pracy, ale wahałam się. Odkąd 3 lata temu poszłam na studia pracowałam w kawiarni. Zarabiałam wystarczająco, ale czułam, że moje możliwości są większe. Był wtorek, dziś miałam poranną zmianę. Gotowa wyszłam z domu i zmierzałam na przystanek. Czekając na autobus przeglądałam oferty pracy. Zatrzymałam się przy jednej i zaczęłam czytać ogłoszenie. Była to praca w kancelarii prawniczej jako sekretarka szefa. Miałam do tego kwalifikacje, mój angielski był na wysokim poziomie, znałam również hiszpański i francuski. Łatwo łapałam dobry kontakt z ludźmi i byłam otwarta na nowe doświadczenia. Wreszcie się przełamałam i postanowiłam zadzwonić na podany numer.

-Dzień dobry, dzwonie w sprawie oferty pracy w waszej kancelarii-powiedziałam gdy ktoś odebrał telefon

-Dzień dobry, oferta jest nadal aktualna, jeśli jest pani zainteresowana mogę umówić dziś panią na spotkanie z szefem-odpowiedziała miło kobieta

-Chętnie-odparłam pewna siebie-Jeśli byłaby możliwość to po godzinie 15

Dziś miałam wolne na uczelni, więc musiałam tylko wrócić po pracy do domu i się naszykować.

-Żaden problem, w takim razie niech przyjdzie pani na 16. Przekaże szefowi-powiedziała-poproszę tylko o pani imię i nazwisko

-Klara Shelton

-Dziękuje, spotkanie umówione. Dowidzenia-odparła kobieta i rozłączyła się. W tym momencie przyjechał mój autobus.

Godzina 15.30

Byłam już gotowa. Ubrałam czarną obcisłą sukienkę, poprawiłam włosy i przejrzałam się ostatni raz w lustrze. Wyglądałam obłędnie. Niezbyt mocny makijaż, a do tego sukienka podkreślająca moją sylwetkę. Mimo, że nie byłam zbyt wysoka to miałam się czym pochwalić. Złapałam z komody klucze od auta i wyszłam. Po 15 minutach dojechałam pod kancelarie. Był to spory, zbudowany w nowoczesnym stylu budynek. Po wejściu zobaczyłam obok a'la recepcję przy której stała wysoka blondynka. Podeszłam do niej

-Dzień dobry miałam umówione spotkanie w sprawie pracy na 16-powiedziałam

-Oh tak ty jesteś pewnie Klara-powiedziała kobieta uśmiechając się- Chodź zaprowadzę cię do gabinetu szefa

Po drodze dowiedziałam się, że nazywa się Sara i ma 25 lat. Gdy dotarłyśmy pod gabinet kobieta poleciła bym zapukała i poczekała aż szef powie żeby wejść. Tak też uczyniłam.

-Wejść-usłyszałam niski męski głos, który przyprawił mnie o dreszcze

Otworzyłam drzwi i pewnie weszłam do środka. Mężczyzna uśmiechnął się gdy na mnie spojrzał. Zlustrował mnie od góry do dołu i zatrzymał się na moich oczach przyglądając się im przez chwile.

-Klara o ile się nie mylę- odpowiedział z jeszcze większym uśmiechem- usiądź proszę

Wykonałam to o co prosił i teraz siedzieliśmy na przeciwko siebie przy jego biurku.

-Co skłoniło cię do przyjścia na rozmowę?-zapytał mężczyzna

-Szukam nowych doświadczeń, od 3 lat pracowałam w kawiarni a uważam że moje możliwości są znacznie większe- opowiadałam a mężczyzna dokładnie mi się przyglądał słuchając- znam języki na wysokim poziomie, jestem otwarta na ludzi i na naukę nowych rzeczy

-Szukasz nowych doświadczeń powiadasz-odparł z zainteresowaniem- Nie widzę przeciwwskazań by cię przyjąć, Sara podesłała mi twoje CV i jest całkiem imponujące. Proponuję byś zaczęła od jutra.

Byłam zaskoczona, że tak łatwo mi poszło.

-Chciałbym jednak, żebyś dziś zerknęła w mój grafik i pewne papiery. Będziesz moją asystentką więc od jutra dostaniesz pełny dostęp do tego, lecz żebyś wiedziała co robić to musisz na to dziś zerknąć- powiedział mężczyzna wstając ze swojego fotela i podając mi rękę- Nie przedstawiłem się, nazywam się Blaise Cooper

Podałam mu rękę-Miło mi- mężczyzna pociągnął mnie lekko w stronę swojego fotela i wskazał bym na nim usiadła, mimo zaskoczenia wykonałam polecenie.

Blaise oparł się obok mnie na biurku i zaczął szukać czegoś w komputerze, W tym momencie dostrzegłam jego napięte mięśnie na rękach. Spojrzałam na jego oczy, które idealnie do niego pasowały, był wysokim brunetem z zielonymi oczami. Mężczyzna nadal patrząc na komputer uśmiechnął się, chyba poczuł, że się mu przyglądam.

-Klaro, to jest mój grafik. Jutro mam tylko dwa spotkania więc będę miał czas od rana oprowadzić cię po kancelarii i pokazać twoje stanowisko- Odpowiedział odwracając głowę w moim kierunku

Byliśmy bardzo blisko siebie, dzieliły nas zaledwie centymetry. Czułam jak robie się cała mokra gdy tylko wpatrywał się na mnie. Blaise uśmiechnął się cwaniacko. Nie wiedziałam ile miał lat, ale wyglądał na około 28/29. Po chwili ciszy mężczyzna złapał mnie niespodziewanie za talie i posadził na biurku. Byłam zaskoczona całą sytuacją. Blaise nie dając mi dojść do słowa, wpił się w moje usta. Po chwili gdy zrozumiałam co się stało odwzajemniłam pocałunek. Ułożyłam ręce na jego karku a on złapał mnie za pośladki i przyciągnął do siebie. Czułam na udzie jak rośnie jego wybrzuszenie w spodniach i cholernie mnie to podnieciło. Mężczyzna zaczął ocierać się lekko o mnie a ja ciężko oddychałam. Doprowadzało mnie to do szaleństwa. Rozłożył lekko moje nogi i jedną ręką zaczął błądzić po mojej nodze idąc coraz wyżej aż dotarł do koronkowych majtek. Odsunął się lekko i zaczął pocierać swoją ręką przez cienki materiał. Nie chciałam być mu dłużna i powoli zaczęłam rozpinać mu pasek. Mężczyzna nie przerywając pocałunku, uśmiechnął się. Gdy rozpięłam jego spodnie i zaczęłam je zsuwać, Blaise nagle odsunął na bok materiał moich majtek i włożył we mnie dwa palce. Zaczął nimi szybko poruszać a ja zajęczałam mu prosto w usta. Było mi cholernie dobrze. Mężczyzna zaczął zataczać kółka kciukiem na mojej łechtaczce. Nie mogłam powstrzymać swojego pojękiwania. Szybko oderwał się ode mnie i energicznie podszedł do drzwi, zrozumiałam o co chodziło w momencie w którym zamknął je na klucz i jeszcze bardziej zasłonił przeszklone ściany. Wrócił do mnie ale tym razem to ja postanowiłam się mu odwdzięczyć. Gdy już chciał wrócić do swojego zajęcia z przed chwili, zeszłam z biurka i uklęknęłam przed nim i zaczęłam zdejmować mu bokserki. Blaise patrzył mi prosto w oczy kiedy złapałam w jedną rękę jego penisa i zaczęłam lizać jego główkę. Mówił coś niezrozumiałego pod nosem dysząc. Zaczęłam brać go coraz więcej do buzi i pompować go ręką. Mężczyzna odchylił głowę do tyłu i cicho pojękiwał. Czułam, że jest już blisko więc zaczęłam szybciej poruszać ręką. Gdy Blaise zaczął się spinać, wzięłam go znowu do buzi a mężczyzna doszedł. Nagle ktoś zapukał do drzwi.

-Kochanie mogę wejść?-usłyszałam głos kobiety

Hej kochani!

Drugi rozdział tym razem krótszy. W następnym na początku wstawie wam zdjęcia poglądowe, dajcie znać czy wam się to spodoba. Miłego czytania<3

One shot 18+Where stories live. Discover now